artykuły kultura architektura historia podróże

I ponti di Roma. 5 antycznych mostów nad Tybrem

Karolina Janowska

Tyber przecina Rzym na podobieństwo zielonkawego węża, tocząc swe wody z leniwą godnością, raz wolniej, raz nieco szybciej, niezmiennie na południowy zachód w stronę Ostii. Liczy sobie 405 kilometrów, co daje mu trzecie miejsce w rankingu italskich rzek, a nazwę swą zawdzięcza Tiberinusowi, synowi boga Janusa i nimfy Camasene. W czasach najdawniejszych, kiedy Lacjum zamieszkiwali jeszcze Latynowie, a Rzym był niewielką osadą na zaledwie czterech wzgórzach, rzekę w dolinie można było przekroczyć za pomocą prymitywnych drewnianych mostów. W czasach Republiki, w miarę jak rozwijały się i doskonaliły inżynieryjne umiejętności mieszkańców Miasta, powstawały mosty kamienne. Niektóre z nich zachowały się do dzisiaj.

Ten najstarszy, według historyków, prawdziwie rzymski most, wzniesiony został z drewna. Mowa o Pons Sublicius (1), wzniesionym za czasów króla Ankusa Marcjusza (642–617 r. p.n.e.). Nazwa obiektu pochodzi od słowa sublica, czyli „deski”. Most ów był niezwykle istotny z historycznego punktu widzenia, ponieważ związany jest z nim bohaterski czyn jednego z pierwszych wielkich rzymskich wodzów, Horacjusza Koklesa. Podczas wojny z Etruskami w 509 roku p.n.e. właśnie na owym moście Kokles samotnie stawił czoło nacierającym żołnierzom etruskiego króla Larsa Porsenny, opóźniając atak i dając rzymskim oddziałom czas na zerwanie wiązań i zawalenie mostu. Pons Sublicius był wielokrotnie odbudowywany, a w II w. p.n.e., kiedy zamiast drewna zaczęto stosować kamień, zastąpiono jego drewniane filary kamiennymi właśnie. Ostatnie historyczne wzmianki o owym moście pochodzą z III w. n.e. Widać go również na łuku triumfalnym Septymiusza Sewera na Forum Romanum. Co ciekawe, starożytne pozostałości mostu można było oglądać aż do roku 1890 roku.

Quattro Capi na Ponte Fabricio, fot. Beatrice / Wikimedia Commons, CC BY-SA 4.0
Quattro Capi na Ponte Fabricio łączą się z legendą o straconych architektach, jednak takie czterogłowe słupy były często umieszczane na mostach antycznego Rzymu z racji tego, że stanowiły symbol Janusa, rzymskiego boga bram, przejść i mostów (i ojca boga Tiberinusa).  Fot. Beatrice / Wikimedia Commons, CC BY-SA 4.0

 

2. Ponte Fabricio

Większość antycznych mostów na Tybrze zachowała się jedynie we fragmentach (część nie zachowała się wcale), jednak istnieje most, który w stanie praktycznie niezmienionym można podziwiać do dziś. Jest to Pons Fabricius, znany współczesnym turystom jako Ponte Fabricio (patrz zdjęcie główne). Łączy on w malowniczy sposób Wyspę Tyberyjską z lewym brzegiem rzeki. Ów architektoniczny cud wzniesiono w roku 62 p.n.e. pod kierownictwem architekta i urzędnika odpowiedzialnego za budowy dróg i mostów, edyla Lucjusza Fabrycjusza, o czym do dziś wspomina inskrypcja umieszczona na boku konstrukcji: L(UCIUS) FABRICIUS C(AI) F(ILIUS) CUR(ATOR) VIAR(UM) FACIUNDUM COERAVIT. Legenda głosi, że Senat z różnych powodów nie chciał zapłacić za budowę Pons Fabricius, usprawieliwiając się obawami co do jego wytrzymałości. Wówczas Fabrycjusz, podpłynąwszy łodzią pod przęsło, kazał ludziom przechodzić przez most i przejeżdżać po nim wozami, udowadniając, że doskonale zna się na swojej robocie. Pons Fabricius stanowił dwuprzęsłową konstrukcję z trawertynu i cegły, miał 57 metrów długości i 5.60 metrów szerokości. W roku 23 p.n.e., za pryncypatu Oktawiana Augusta, został pieczołowicie odrestaurowany w ramach wielkiej przebudowy i renowacji Rzymu, po tym, jak doznał niewielkich uszkodzeń w wyniku powodzi. Odnawiano go jeszcze potem kilkakrotnie, jednak żaden zabieg kosmetyczny nie naruszył pierwotnej struktury mostu. Naszym współczesnym oczom ukazuje się niemal w tej samej postaci, w jakiej mogli podziwiać go Cezar czy Cycero oraz… liczni samobójcy. Jak pisał Horacy, Pons Fabricius był bowiem ulubionym rzymskim mostem tych, którzy zdecydowali się zakończyć swój żywot w odmętach Tybru.

Dziś Ponte Fabricio bywa nazywany także Ponte Giudeo, czyli Mostem Żydowskim (ze względu na bliskość rzymskiego getta), oraz Ponte Quattro Capi, czyli Mostem Czterech Głów, ze względu na popiersia umieszczone na nim za czasów Sykstusa V. Według legendy, upamiętniają one architektów, którym powierzono zadanie odrestaurowania mostu i którzy tak bardzo kłócili się w trakcie realizacji zadania, że zostali ukarani śmiercią przez dekapitację.

Ponte Milvio, fot. Anthony Majanlahti, CC BY 2.0
Współczesna żartobliwa nazwa Mostu Mulwijskiego to Ponte Mollo, od włoskiego słowa molleggiare oznaczającego „sprężynować”, ponieważ chodząc po nim, ma się wrażenie, że most się porusza. Fot. Anthony Majanlahti, CC BY 2.0

3. Ponte Milvio

Inną ważną starożytną konstrukcją jest wiekowy Pons Milvius, obecnie Ponte Milvio, nam Polakom znany jako Most Mulwijski. Pierwsze wzmianki o nim pochodzą z roku 207 p.n.e. Prawdopodobnie jego pierwotna wersja wzniesiona była z drewna i to właśnie po drewnianym moście przechodziły zwycięskie wojska rzymskie pod wodzą konsulów Gajusza Klaudiusza Nerona i Marka Liwiusza Salinatora, które w drugiej wojnie punickiej pokonały armię pod wodzą Hazdrubala w bitwie pod Metaurusem. W latach 110–109 p.n.e. most został odbudowany po zawaleniu, ale już przy użyciu kamienia. Odbudowę ufundował cenzor Marek Emiliusz Scaurus, stąd być może nazwa Pons Milvius, stanowiąca echo nazwy Pons Emilius. Według innych badaczy nazwa pochodzi od imienia inżyniera nadzorującego budowę mostu.

Według przekazu Euzebiusza z Cezarei, przed bitwą przy Moście Mulwijskim, która miała miejsce 28 października 312 roku n.e. pomiędzy ówczesnym cesarzem Maksencjuszem a pretendentem do tytułu, późniejszym Konstantynem Wielkim, ten ostatni miał wizję, która pozwoliła mu odnieść zwycięstwo nad dwukrotnie liczniejszą armią wroga. W owej wizji ujrzał na niebie świetlisty krzyż, a pod nim napis po grecku Εν Τουτω Νικα (po łacinie: In hoc signo vinces) – „W tym znaku zwyciężysz”. Konstantyn faktycznie kazał wyryć na swej tarczy krzyż i zwyciężył Maksencjusza właśnie przy Pons Milvius, a kilka miesięcy później, w 313 roku, wydał Edykt Mediolański wprowadzający wolność wyznania wiary w Cesarstwie Rzymskim.

W średniowieczu, w efekcie działań wojennych, Ponte Milvio został uszkodzony, a do czasów współczesnych zachowały się jedynie 3 centralne przęsła. W 1805 roku most został przebudowany na zlecenie papieża Piusa VII przez Giuseppe Valadiera, a przy jego północnym krańcu dobudowano wieżę. Ciekawostką jest, że w latach trzydziestych XX wieku po moście jeździł tramwaj, jednak w 1978 roku zakazano na nim ruchu samochodowego – być może dlatego, że Ponte Milvio jest podobno pierwszym mostem, który zostaje zalany, gdy podnoszą się wody Tybru. W ostatnich latach o moście tym było głośno z powodu kłódek miłości wieszanych tu przez zakochanych.

Ponte Sant'Angelo, fot. Jean-Pol GRANDMONT
Most św. Anioła wykorzystywany bywał jako miejsce wykonywania kary śmierci. Przywiązywano tu ciała po dekapitacji. Było ich tak dużo, że w XVI wieku pojawiło się powiedzenie: „Więcej tu odciętych głów wiszących na ramionach niż melonów na Campo de’ Fiori”. Obecny wygląd most zawdzięcza ostatniej przebudowie do jakiej doszło w latach 1892–1893, w związku z regulacją rzeki. Konstrukcja ma dziś długość 135 m, szerokość 9 m oraz 7 m wysokości. Fot. Jean-Pol Grandmont, CC BY-SA 3.0. 

 

4. Most Anioła

Wizyta w Rzymie dla wielu podróżników nie może obejść się bez skierowania kroków do Watykanu, to zaś nie jest możliwe bez przekroczenia Mostu Świętego Anioła. Jest to bez wątpienia najbardziej znany rzymski most, kojarzony nie bez przyczyny z postacią Berniniego – nie każdy turysta zdaje sobie jednak sprawę, że wspaniała konstrukcja nie pochodzi bynajmniej z XVII wieku, kiedy, za czasów Klemensa IX, wielki artysta ozdobił ją figurami aniołów, ale jest aż o szesnaście stuleci starsza. Most prowadzi do Zamku Świętego Anioła, który pierwotnie stanowił mauzoleum cesarza Hadriana i jego rodziny. Budowę tego obiektu zakończono w roku 139 n.e. za panowania następcy Hadriana, Antoninusa Piusa. Sam most jest jednak jeszcze starszy – jego budowę rozpoczęto w roku 130, a zakończono w 134. Nadzór nad wykonaniem projektu sprawował architekt Demetrianus, nie znany bliżej historykom, jednak gotową konstrukcję nazwano Pons Aelius. Wykonany został z trawertynu i posiadał 8 przęseł, przy czym 3 skrajne na lewym brzegu i 2 skrajne na prawym ułożone były pod kątem, tym samym tworząc rampowe podejścia do centralnej części mostu składającej się z 3 przęseł. Po raz pierwszy w celach wojskowych most ten został wykorzystany w roku 472 n.e, kiedy germańskie hordy pod wodzą Rycymera przedostały się po nim do wschodniej części miasta. Gdy we wczesnym średniowieczu rzesze pielgrzymów zaczęły napływać do grobu świętego Piotra przez ten właśnie most, zyskał on nową nazwę Mostu Świętego Piotra. W 1450 roku doszło do tragedii, gdy napierający tłum pielgrzymów zmierzających do Watykanu przełamał balustrady – zginęło wówczas ponad 200 osób. Za pontyfikatu Grzegorza Wielkiego zaczęła obowiązywać nowa nazwa: Most Świętego Anioła. W dzisiejszych czasach oryginalnymi elementami antycznej konstrukcji są 3 środkowe przęsła mostu.

 

Ponte Rotto, fot. Patrick Denker / Flickr, CC BY 2.0
Malownicze ruiny Ponte Rotto liczą sobie 2 200 lat! Fot. Patrick Denker / Flickr, CC BY 2.0

 

5. Ponte Rotto

Ciekawym elementem rzymskiego pejzażu jest też bez wątpienia Most Emiliusza, znany szerzej jako Ponte Rotto, czyli Złamany Most. Jego budowę rozpoczęto w 179 roku p.n.e.; konstrukcję modernizowano za czasów Augusta. Wykonana była ona z betonu i tufu obłożonego trawertynem; liczyła 6 przęseł. Niestety most wielokrotnie zrywała powódź. W roku 1558 wody wzburzonej rzeki porwały całą wschodnią część mostu, która nie została już nigdy odbudowana; pozostałą część chętnie wykorzystywali wędkarze.

 

Zdjęcie główne: Ponte Fabricio, fot. Son of Groucho, Flickr, CC BY 2.0