artykuły kultura historia

5 wielkich mitów starożytności: przykłady nie do końca słusznie postrzeganej historii

Maria Bulikowska

Czyżby starożytność wyglądała zupełnie inaczej, niż przywykliśmy sądzić?

Wiedzę o tym, jak wyglądał świat starożytny, czerpiemy dziś nie tylko z naukowych źródeł: każdy nie raz zetknął się z nim w filmach kostiumowych i serialach, powieściach przygodowych czy komiksach. Niestety – mimo że wielomilionowe produkcje historyczne wydają się być dopracowane w najmniejszym szczególe, a postaci z książek powtarzają greckie czy łacińskie kwestie znane nam z lekcji historii – popkultura wciąż bazuje w dużej mierze na obrazach, które niewiele mają wspólnego z prawdziwym biegiem historii; jeszcze częściej zaś opiera się o hipotezy, które nie zostały nigdy potwierdzone. Poniżej znajdziecie pięć wybranych mitów dotyczących starożytności, które wciąż funkcjonują w świadomości wielu z nas. W każdym z nich znajdzie się zapewne ziarnko prawdy, jednak większość naukowców poda je z całą pewnością w wątpliwość.

  1. Egipskie piramidy zostały wybudowane przez niewolników.

    asterix21
    kadr z komiksu “Asteriks i Kleopatra”

Kto czytał komiks o przygodach dzielnego Gala Asteriksa, ten z pewnością pamięta wychudzone postaci niewolników, ciągnące po piachu kamienne płyty, które posłużyć miały do wznoszenia piramid. Co ciekawe, mit ten funkcjonuje w zbiorowej świadomości już od długich stuleci, bo od V wieku przed Chrystusem, gdy opisał je grecki historyk Herodot. Teorię obalono po odkryciu grobowców budowniczych piramid  w Gizie: zaszczyt spoczęcia blisko faraonów nie mógł przypaść w udziale niewolnikom. Wniosek? Najprawdopodobniej piramidy zbudowali wysoko wykwalifikowani egipscy rzemieślnicy.

Więcej na ten temat przeczytać można np. w “Harvard Magazine” (Who built the pyramids?).

2. Kciuk odwrócony ku górze decydował o ratunku dla pokonanego gladiatora.

W finałowym momencie walki rzymskich gladiatorów tłumy widzów krzyczały Mitte! („Puść go!”) lub Iugula! („Zabij!”), wyrażając tym samym swoją wolę ocalenia bądź stracenia pokonanego wojownika. Ostateczną decyzję podejmował obecny podczas walki wysoko postawiony polityk, wykonując znany wszystkim gest z kciukiem w roli głównej. Jednak wbrew temu, co zapamiętaliśmy z filmów kostiumowych, kciuk w górę lub w bok oznaczał zapewne raczej nie wybawienie, a rozkaz „zabij go” – przypomina przecież miecz gotowy do zadania ciosu. Dla odmiany kciuk skierowany do dołu bądź złączony z palcem wskazującym znaczył „odłóż broń” i stanowił ratunek dla przegranego wojownika.

pollice
“Pollice verso” Jean-Léon Gérôme (fragm.)

Oczywiście, w obu przypadkach są to jedynie hipotezy. Reżyserzy z Hollywood, podobnie jak liczni pisarze czy ilustratorzy, opierają się na dziele XIX-wiecznego malarza Jeana-Léona Gérôme zatytułowanym Pollice verso. Słynął on ze skrupulatności, więc uznano, że przed stworzeniem obrazu dokładnie zapoznał się z badaniami na temat znaczenia antycznych gestów. Te jednak nie były nigdy zgodne i jednomyślne; co więcej, nie wiemy nawet, czy sam Gérôme, utrwalając gest z kciukiem skierowanym w dół, miał rzeczywiście na myśli zachętę do zgładzenia gladiatora.

3. Ostatnie słowa Juliusza Cezara brzmiały “I ty, Brutusie, przeciwko mnie?”.

“Śmierć Cezara”, Karl Theodor von Piloty (fragm.)

Zamordowanemu w 44 r. p.n.e. Juliuszowi Cezarowi często przypisuje się słowa skierowane do jednego ze spiskowców: Et tu, Brute, contra me? – I ty, Brutusie, przeciwko mnie? Miały podkreślać one niezwykle bliską relację, jaka łączyła dyktatora i najważniejszego zabójcę. W rzeczywistości to nie Brutus był imperatorowi najbliższym przyjacielem, a współdowodzący spiskiem Decymus. To on spożył z Cezarem ostatni posiłek, a rano skłonił go do opuszczenia domu, w którym chciała zatrzymać męża targana niepokojem Kalpurnia. Zachowany w naszej świadomości, powtarzany w filmach i powieściach cytat nie wyszedł jednak z ust słynnego polityka, a spod pióra Williama Szekspira w dramacie Juliusz Cezar. Angielski pisarz czerpał wiedzę głównie z pism Plutarcha, który uważał, że Decymus odegrał niewielką rolę w zabójstwie, choć w większości innych źródeł to właśnie on przedstawiany jest jako najważniejszy spiskowiec i jednocześnie bliski przyjaciel Cezara.
Co więcej, jak podkreśla Julia Wollner, która poświęciła swój doktorat największym postaciom antycznego Rzymu, ostatnie słowa dyktatora wypowiedziane zostały prawdopodobnie po grecku. Możliwe, że, jak chce tradycja, brzmiały one – I ty, moje dziecko lub – I ty, mój synu i rzeczywiście skierowane były do Brutusa. – Tak czy owak, także tutaj mamy do czynienia z mitem – tłumaczy Wollner. – Skłonniśmy bowiem wnioskować, że Brutus mógł być synem Cezara, który rzeczywiście przez lata związany był z jego matką, Serwilią. Jest to raczej nieprawda, bowiem w roku urodzin Brutusa Cezar miał jedynie 15 lat i nie utrzymywał jeszcze relacji ze swoją późniejszą kochanką. Ostatnie wypowiedziane przez niego zdanie wyrażało po prostu ogromne zdziwienie z faktu, że nawet młodsi politycy ulegli propagandzie niechętnych mu senatorów.

4. Ateńska demokracja była ustrojem zbliżonym do demokracji współczesnych.

Chociaż starożytne Ateny były miejscem narodzin demokracji, czasem zapomina się, jak bardzo grecka koncepcja różniła się od współczesnej idei tego ustroju. Przede wszystkim, w Atenach prawo głosu miała jedynie niewielka część społeczności: pełnoprawni obywatele, a więc wolni, urodzeni w Atenach i stosunkowo dobrze sytuowani mężczyźni.

Wizja starożytnej Grecji z hollywoodzkiej produkcji “300: Początek imperium”.

Kobiety, niewolnicy, obcy i ciężko pracujący mieszkańcy miasta nie mieli prawa głosu. Nie będzie przesadą stwierdzić, że ateńska demokracja, chroniąca przed rządami tyranów, była zaledwie zalążkiem współczesnej idei, uznającej zdanie większości całej społeczności.

 

5. Kleopatra była piękna.

Elizabeth Taylor jako Kleopatra w słynnym filmie J. L. Mankiewicza

Kleopatra VII, ostatnia królowa hellenistycznego Egiptu, od wieków uważana jest za symbol kobiecego piękna. Jako niezwykle urodziwą opisywał ją Szekspir; twórcy hollywoodzkich produkcji kazali wcielać się w nią najbardziej powabnym aktorkom. Jednocześnie Kleopatra – wielka przegrana historii, pokonana przez Oktawiana Augusta, który na nowo opowiedział jej dzieje – napiętnowana została przez rzymską tradycję jako ladacznica, uwodzicielka i kusicielka najgorszego gatunku. Pomijając fakt, że motywacja jej działań była w większości wypadków inna od tej, którą przedstawił zwycięski Rzymianin, także jej uroda jest zapewne wytworem propagandy i bujnej wyobraźni. Antyczne monety z wizerunkiem Kleopatry ukazują profil o bardzo wydatnym nosie, wąskich wargach i wystającym podbródku; mało atrakcyjna jest także Kleopatra utrwalona przez starożytnych rzeźbiarzy. Najwyraźniej piękno królowej tkwiło głębiej – w jej charyzmie i uroku osobistym, co zresztą zauważyli już antyczni historycy.

Fascynującą propozycję rekonstrukcji wizerunku Kleopatry obejrzeć można na Youtube: Return of The Face of Cleopatra.