artykuły kultura książki ludzie

Osiem i pół miliona proroków. O esejach Amosa Oza

Ula Rybicka

W tomie Do fanatyków Oz z całą mocą podkreśla, jak niebezpieczne są nierozumne przekonania, które prowadzą do ekstremizmu, potrzeby dominacji, walki na śmierć i życie, a także chęci prowadzenia współczesnych krucjat.

Kim jest fanatyk? Amos Oz przedstawia go dość karykaturalnie: jest wyzbyty egoizmu, gdyż interesuje się tylko drugim człowiekiem i ocaleniem jego duszy. Jest też wspaniałomyślny, albowiem pragnie zmienić wszystkich na swój obraz i podobieństwo. To człowiek, który żyje w czarno-białym świecie, gdzie dobrzy są przeciwko złym. Fanatyk potrafi liczyć tylko do jednego, ponieważ chce, by wszyscy byli identyczni. Marzy o tym, by ludzie maszerowali razem, trójkami, drogą prowadzącą ku jutrzence wyzwolenia, takiego czy wręcz przeciwnego. Krótko mówiąc, fanatyk to chodzący wykrzyknik.

W tomie Do fanatyków Oz z całą mocą podkreśla, jak niebezpieczne są nierozumne przekonania, które prowadzą do ekstremizmu, potrzeby dominacji, walki na śmierć i życie, a także chęci prowadzenia współczesnych krucjat. Co ciekawe, pisarz nie adresuje apelu tylko do wrogów Izraela, lecz zwraca się przede wszystkim do przyjaciół i, poniekąd, samego siebie. Robi to w sposób tak stanowczy, co wyważony, jednak, jak twierdzi, trudno być prorokiem w kraju proroków. Eseje Oza o fanatyzmie są już częściowo znane polskim czytelnikom – pierwszy z nich to przeredagowany i zaktualizowany artykuł, który ukazał się kilka lat temu w tomie Jak uleczyć fanatyka, drugi natomiast jest kontynuacją myśli zawartej w wybitnej książce Żydzi i słowa, którą napisał z córką, Fanią Oz-Salzberger. W trzecim z esejów, niepublikowanym dotąd w Polsce, najpoczytniejszy izraelski pisarz przekonuje, jak ważne dla pokoju na Bliskim Wschodzie byłoby rozwiązanie dwupaństwowe.


Izraelowi należy pozazdrościć takiego pisarza. Oz jest zatroskany i zdystansowany jednocześnie, a kiedy krytykuje ojczyznę, w jego tonie można wyczuć miłość. Boi się o przyszłość swoich dzieci i wnuków, bo przeraża go niepewna przyszłość kraju. Nie jest jednak tym, który potrafi tylko ganić, ponieważ w parze z negatywną oceną zawsze idzie propozycja, jak wyjść z impasu. Rozważając trwający od lat konflikt z Palestyńczykami, wyjaśnia, że jeżeli nie będzie tutaj dwóch państw, i to szybko, będzie jedno państwo. Jeżeli jedno, to arabskie, od morza, aż po Jordan. A jeżeli będzie to państwo arabskie – nie zazdroszczę naszym dzieciom i wnukom. Żydzi i Arabowie mogą i powinni żyć razem, ale w żadnym wypadku nie godzę się żyć jako mniejszość żydowska pod władzą arabską (…). Oz tym samym podkreśla, że tak Żydzi, jak i Palestyńczycy na tych ziemiach nie są sami. Według niego rozwiązanie dwupaństwowe jest zatem rozwiązaniem jedynym, choć należy przyznać, że obecne rządy w Izraelu są bardzo dalekie od podzielania jego opinii.


Pisarz jest także współzałożycielem lewicowej organizacji Szalom Achszaw, która działa na rzecz pokoju w skonfliktowanym z krajami arabskimi Izraelu, a w swoich dziełach odwołuje się często do historycznych i politycznych aspektów izraelskiej państwowości. Oz polemizuje z twierdzeniem, jakoby rzeczywistość opisywana przez prozaików była mniej prawdziwa niż ta, którą znamy na przykład z doniesień medialnych. W pierwszym eseju zaznacza, że zarówno polityka, jak i media stały się gałęzią show-biznesu: zupełnie jak w starożytnym Rzymie, media na co dzień rzucają lwom na pożarcie dwie, trzy znane ofiary, winne albo niewinne, aby dostarczyć masom rozrywki (…). Z kolei w wywiadzie dla „The Paris Review” pisarz tłumaczy, że to właśnie literatura piękna ukazuje prawdę o skomplikowanym świecie. Prawdę, która jest o wiele bardziej złożona, niż pojedyncze przekazy medialne, infografiki na temat liczby ofiar w starciach militarnych lub wyselekcjonowane i powielane informacje służące jednej ze stron konfliktu. Oz stawia sprawę jasno – twórcy, którzy nie prowadzą politycznej agendy, koncentrują się przede wszystkim na przekazywaniu prawdy, choć w tym celu nie muszą przecież posługiwać się faktami.

Amos Oz, fot. Michiel Hendryckx / Wikimedia Commons, GFDL
Amos Oz, fot. Michiel Hendryckx / Wikimedia Commons, GFDL

Oz jednocześnie przekonuje, że w Izraelu od dziesięcioleci trwa złota era kultury. Epoka kreatywnej doskonałości przejawia się nie tylko w nauce, filozofii i nowych technologiach, lecz także w literaturze, muzyce i teatrze. Jednym z reprezentantów izraelskiego okresu prosperity jest niewątpliwie także autor esejów. Mistrzowska władza nad językiem i umiejętność misternego dobierania słów do intencji przekazu zachwycają przy lekturze każdej z książek. Przykładowo, by opowiedzieć o potrzebach Palestyńczyków, cytuje hymn Izraela, a do opowiedzenia o potrzebie pokoju używa arabskiego przysłowia. Oz, gdy zastanawia się nad rozwiązaniem konfliktu bliskowschodniego, używa metafory rodziny, zauważając potrzebę podzielenia jednego domu na dwa mniejsze mieszkania, czyli stworzenia domu dwurodzinnego. Mimo że autor Opowieści o miłości i mroku skłonny jest do krytyki  izraelskich polityków, dostrzega niebezpieczne zachowania w społeczeństwie, a także dowcipnie punktuje przywary Izraelczyków, to otwarcie przyznaje: dobrze mi być obywatelem państwa, w którym żyje osiem i pół miliona premierów, osiem i pół miliona proroków, osiem i pół miliona mesjaszy. Jednak spośród wszystkich tych, którzy twierdzą, że mają rację i tych, którzy wiedzą jak zbawić świat, wybierzmy jeden głos rozsądku. Głos Oza.

 

Amos Oz, Do fanatyków. Trzy refleksje, REBIS 2018, tłumaczył Leszek Kwiatkowski

 

Amos Oz – prozaik, eseista i publicysta, uznawany za najpoczytniejszego pisarza izraelskiego na świecie. Urodził się w Jerozolimie w 1939 roku. Od lat działa na rzecz pokoju między Izraelem a Palestyńczykami. Dotychczas jego książki przełożono na 37 języków.