podróże styl życia lente znaczy powoli

Eko Mediolan: stolica Lombardii w odsłonie slow

Kamila Kowalska

Mediolan tętni życiem od wczesnego ranka do późnych godzin nocnych, jednak życie w stolicy Lombardii potrafi też płynąć bardzo, bardzo powoli...

Mediolan kojarzy się zazwyczaj z codziennym ferworem i życiem w totalnym pośpiechu. Z szybkim przemieszczaniem się z jednego spotkania na drugie, a potem jeszcze na następne, tak, by późnym popołudniem wyswobodzić się w końcu od nadmiaru obowiązków… i ruszyć znów szybkim krokiem w kierunku któregoś z modnych lokali na tradycyjne mediolańskie aperitivo. Mediolan tętni życiem od wczesnego ranka do późnych godzin nocnych – to prawda. Jednak jak w każdym przypadku, również i tutaj, istnieje także druga strona medalu: w stolicy Lombardii życie potrafi płynąć też bardzo, bardzo powoli.

…A jeśli nie powoli – by nie obrazić mistrzów kolarstwa miejskiego, jakimi są bez wątpienia prawie wszyscy mieszkańcy Mediolanu! – to na pewno ekologicznie. I to też od rana do późnej nocy. Potwierdziły to badania sprzed kilku lat, według których najwięcej miłośników dwóch kółek (i to bynajmniej nie skuterów) wylega na ulice miasta już pomiędzy 8.30 a 9.30. Łatwo wyciągnąć wniosek, że to szczególne natężenie jednośladowego ruchu związane jest z dojazdem do pracy i odprowadzaniem dzieci do szkół. Bo deszcz, nie deszcz, rower to dla mediolańczyków codzienność i zarazem tradycja, zaś poruszanie się na dwóch kółkach jest wyrazem niezależności oraz przyjaznego dla środowiska podejścia do życia. Przy okazji, dla mieszkańców miasta, jest także symbolem przynależności do pewnej wspólnoty.

Jak na Mediolan przystało, jeżdżenie na rowerach odbywa się tu w sposób… kreatywny. Weźmy na przykład tzw. Bicibus Milano zorganizowaną grupę rowerzystów, która wieczorami porusza się kolumną we wspólnym imprezowym kierunku – albo nieformalny ruch społeczny Masy Krytycznej, która nieraz służy pomocą w eskortowaniu rodziców-rowerzystów podwożących swoje pociechy do przedszkoli i szkół. Tak, tak, wszak Mediolan – nawet jeśli ekologiczny – to wciąż zarówno śledzi, jak i wyznacza nowe trendy w światowym lifestyle’u.

rowery na wynajem
 

W tym miejscu należy oddać honor władzom miasta, które uczyniły z rowerów miejskich prawdziwy środek komunikacji – na równi z tramwajami, autobusami i metrem. Usługa o fantazyjnej nazwie BikeMI wtopiła się idealnie w architekturę Mediolanu, kolorując go dwustoma stacjami, z których można pożyczyć słoneczne, żółte rowery. Dzięki różnym rozwiązaniom płatniczym – dziennym, tygodniowym i rocznym abonamentom – każdy, również przyjezdny, może poruszać się po Mediolanie jednośladem. Turyście wystarczy 4.50 euro, by poczuć się w stolicy Lombardii jak tubylca – tyle właśnie kosztuje wynajęcie roweru na całodzienne poznawanie miasta.

Każda przejażdżka na rowerze wzmaga oczywiście apetyt, ale i ten można zaspokoić w Mediolanie we wszystkich możliwych wariantach slow food. W mieście jest blisko 10 tys. punktów gastronomicznych, wśród których zdecydowanie nie brak wegańskich, makrobiotycznych, ze zdrową żywnością oraz fusion, łączących kuchnię z rozmaitymi kursami i seminariami na temat ekokulinariów oraz warsztatami dla kucharzy-amatorów czy terapeutów żywieniowych.

Czy to po jedzeniu, czy przed, odpoczynek na świeżym powietrzu jest tak samo ważny jak praca, o czym każdy szanujący się mieszkaniec Mediolanu doskonale wie. I w tym przypadku miasto ma sporo do zaoferowania. Warto na przykład udać się do dzielnicy San Siro i na tamtejszą “górę” Monte Stella, której nazwa pochodzi od imienia żony architekta Pietra Bottoni – rzeźbiarki Stelli Sas Korczyńskiej. Montagnetta San Siro, bo tak nazywają Monte Stella tubylcy, to wzniesienie o wysokości 185 m n.p.m., z którego mieszkańcy miasta latem obserwują gwiazdy, a zimą zjeżdżają na nartach i na snowboardzie. A skoro jest góra, to nie powinien zdziwić także mediolański miejski las – tzw. Bosco in Città, rozpościerający się na powierzchni ponad 250 ha i zamieszkany przez różnorodne dzikie ptactwo. Bezpodstawne wydaje się przekonywanie, że to doskonałe miejsce na powolny spacer po obiedzie!

 

1813798967_059b824fd9_z
 

Całości ekologicznego obrazu Mediolanu dopełniają też projekty urbanistyczne odważnie promujące slow living – np. powstały tutaj pierwszy we Włoszech cohousing czy też liczne przykłady ekologicznych kompleksów mieszkaniowych.

By do reszty zakochać się w powolnym Mediolanie, udajcie się tam w maju, gdy na ulicach miasta odbywa się fortepianowy weekend Piano City Milano. Pomysł prosty, ale jakże chwytliwy. Kto umie, może i chce, gra na fortepianie. We własnym domu, jeśli posiada instrument i ma ochotę zaprosić znajomych i nieznajomych na domowy koncert. Na podwórku – dla sąsiadów i dla przypadkowych przechodniów. Gra się też na ulicach i placach, w ciasnych zaułkach, a czasami również w zabytkowym tramwaju, na specjalnie w tym celu przygotowanym instrumencie. Piano City Milano to trzy dni pełne fortepianowych happeningów i improwizacji, a także dużych koncertów w parkach, ogrodach, muzeach i przy słynnych zabytkach. Wydarzenie to zachwyca melomanów przyjeżdżających z całego świata i w pięknej, muzycznej oprawie pozwoli poznać duszę tego awangardowego miasta. Szaloną, kreatywną, ale i w stylu lente.