artykuły historia

O greckich czarodziejkach

Karolina Janowska

Jeśli chcemy wierzyć Herodotowi, słowa „magia” i „magowie” pochodzą z języka perskiego, a dokładniej rzecz biorąc, z narzecza anatolskiego. Określeniem tym autor Dziejów posługuje się w celu opisania kapłanów perskich – mężczyzn odzianych na biało, dosiadających białych koni. Co ciekawe, wszędzie poza Persją uważano, że magia stanowi domenę kobiet. Czy ma to związek z powszechną wśród starożytnych Greków mizoginią, nie wiadomo. Pewne jest jednak, że helleńscy panowie nie mieli o paniach zbyt dobrego zdania i obawiali się ich, sądząc – nie bez racji zapewne – że posiadają one moc dużo większą, niż oni sami. W związku tym należało mieć nad nimi nieustanną kontrolę.

W mniemaniu Greków  nic dobrego nie mogło od kobiety pochodzić; panie były też bardziej podatne na ingerencje wszelakich sił nieczystych, które mogłyby je opętać i natchnąć złą mocą. Czarownice lub czarodziejki – język grecki rozróżnia oba te słowa, a w poematach bywają one używane zamiennie – zamieszkiwały przede wszystkim Helladę. Wraz z kolonizacją niektóre z nich udały się do Wielkiej Grecji, na Trinakrię oraz do Kolchidy (czyli, odpowiednio, na południe Włoch, na Sycylię i Krym).

Do grona czarownic zaliczyć można też istoty nie należące do rasy ludzkiej, aczkolwiek przybierające kobiecą postać, takie jak wszelkiego rodzaju strzygi i lamie – wśród nich najstraszliwszą Mormolyke. Był to bardzo użyteczny wynalazek greckiej fantazji, służący między innymi do straszenia dzieci, odpowiednik naszej Baby Jagi. Trudno jednoznacznie stwierdzić, skąd w Helladzie wzięły się strzygi; dość powiedzieć, że były one znane również na Bliskim Wschodzie, a za pośrednictwem Greków przemieściły się w północne rejony Bałkanów, gdzie zadomowiły się i miały dobrze nawet po upadku antycznego świata.

Kult Hekate pochodził z Tracji lub z wybrzeży Karii. Było to przedindoeuropejskie bóstwo chtoniczne. Najstarsza świątynia tej bogini znajdowała się w mieście Lagina w dzisiejszej południowo wschodniej Turcji. Przedstawiana była w trzech postaciach, a w rękach trzymała głowy węża lub psa, ale także pochodnię, miecz i sznur. Jej posągi stawiano na rozstajach dróg. W późniejszym okresie wizerunek bogini zmienił się z budzącego grozę na łagodny, stała się ulubienicą Zeusa, patronką żołnierzy, a nawet piastunką dzieci. Dawała bogactwo, siłę i sławę. Na zdjęciu: Hekate z Pałacu Kinskich w Pradze, fot. Zde / Wikimedia, CC BY-SA 3.0
Hekate przedstawiana była w trzech postaciach; w rękach trzymała głowy węża lub psa, ale także pochodnię, miecz i sznur. Jej posągi stawiano na rozstajach dróg. W późniejszym okresie wizerunek bogini zmienił się z budzącego grozę na łagodny – stała się ulubienicą Zeusa, patronką żołnierzy, a nawet piastunką dzieci. Dawała bogactwo, siłę i sławę. Na zdjęciu: Hekate z Pałacu Kinskich w Pradze, fot. Zde / Wikimedia, CC BY-SA 3.0

Hekate

Czarownice greckie nie bez powodu budziły strach i przerażenie. Wierzono, że czuwa nad nimi straszliwa Hekate, członkini rodziny bogów piekielnych, którym przewodził Hades i jego małżonka Persefona. Bogini Hekate przedstawiana była w trzech postaciach, jako że symbolizowała pierwiastek ziemski, morski i powietrzny. Jej posągi stały najczęściej na rozstajach dróg, stąd Rzymianie, którzy zawładnęli w końcu Grecją, nadali jej miano Hekate Trivia. Ciekawe jest jej pochodzenie: nie jest to bóstwo indoeuropejskie, ale jedno z chtonicznych bóstw kultury kreteńskiej, a wcześniej anatolijskiej. Grecy dokonujący trzykrotnego najazdu na krainę, którą nazwano później Helladą, musieli ją odziedziczyć po ludności podbitej. Przypisywano jej straszliwą i potężną moc, której udzielała swoim podopiecznym. W słynnym Malleus maleficarum czytamy, że Hekate czciły czarownice także po upadku świata antycznego. I rzeczywiście – to do niej zwracają się trzy czarownice w pierwszej scenie szekspirowskiego dramatu Makbet. Mówi się też, że poeta, tworząc postać Lady Makbet, kierował się wizerunkiem Hekate.

Medea widziana oczami Artemisii Gentileschi
Medea widziana oczami Artemisii Gentileschi. Dziś imię czarodziejki, poza kontekstem literatury i sztuk pięknych, używane jest w psychologii. Kompleks Medei to podświadoma wrogość matki wobec swych dzieci, połączona z mimowolnym pragnieniem ich śmierci, a uwarunkowana potrzebą zemsty na ojcu.

 

Medea

 

Pewnej księżycowej nocy młoda czarodziejka wyszła z domu w nieprzepasanej szacie, bosa, z rozpuszczonymi włosami, jak bachantka lub błagalnica. Z sierpem w dłoni szła przez tesalskie doliny i wąwozy w poszukiwaniu magicznych ziół. Były jej one potrzebne, aby przywrócić życie ojcu męża, Azjonowi, niegdysiejszemu władcy Jolkos, podstępnie zdetronizowanemu przez niegodziwego brata Peliasa. Przez dziewięć nocy zrywała czarodziejka magiczne trawy. Później zbudowała na równinie dwa ołtarze, jeden dla bogini Hekate, drugi dla bogini Hebe, po czym dokonała ofiary z czarnej owcy, której krew wlała do dołu dla bóstw podziemi. Następnie uczyniła potrójną obiatę dla bóstw śmierci, kazała przynieść ciało Azjona i ułożyć przy ołtarzach. Spiżowym sierpem poderżnęła gardło starcowi i wlała w ranę uwarzoną zawczasu boską mieszankę ziół, po której Azjon wstał rześki i młody.

Czarodziejką ową była Medea, księżniczka kolchidzka, małżonka Jazona, przywódcy wyprawy po Złote Runo. Czyn, którego dokonała, stanowił jeden z wielu dobrodziejstw wyświadczonych Jazonowi podczas jego wyprawy, a zarazem był dowodem straszliwej mocy posiadanej przez Medeę, którą obdarzyła ją bez wątpienia Hekate. Wcześniej uratowała Jazona od niechybnej śmierci i pomogła mu wykonać zadanie, które nałożył na niego jej ojciec Ajetes. W zamian za Złote Runo kazał mu on zaorać pole spiżowymi bykami, które ziały ogniem, następnie obsiać je zębami smoka i pokonać wojsko, które z nich wyrośnie. Medea, będąca pod urokiem młodego człowieka, ofiarowała mu maść nasączoną ziołami, która ocaliła go przed ogniem spiżowych byków; pouczyła, w jaki sposób ma pokonać wojsko, a na koniec, za pomocą czarów, pomogła mu uśpić smoka strzegącego Złotego Runa.

Postać Medei była doskonale znana całemu greckiemu światu. Jej skomplikowana osobowość fascynowała kolejnych twórców takich jak Apollonios z Rodos, Pindar, a także Eurypides, który poświęcił jej cały dramat. Bez wątpienia autorzy starożytni uważali ją za najpotężniejszą spośród cór Hekate. Co istotne, w żadnym z poematów czy dramatów, które zachowały się do naszych czasów, nie pada w odniesieniu do niej słowo „czarownica”. Zamiast tego Medea określana jest mianem „czarodziejki”, hμάγισσα, co nie powinno jednak nikogo zmylić – pod tą nazwą kryje się osoba władająca najstraszliwszymi ciemnymi mocami. Medea umiała zawracać strumienie do źródła, burzyć spokojne morza, wstrzymywać biegi rzek, rozpędzać i gromadzić chmury. Panowała nad przyrodą, której Grecy obawiali się, doszukując się w jej zjawiskach boskiej ingerencji. Co więcej, służyły jej duchy powietrza, ziemi i morza – posiadała zatem tę samą moc, którą obdarzona była troista Hekate. Jedną z jej umiejętności było też przywoływanie zmarłych do życia, co uczyniła ze swym teściem Ajetesem.

Medea przeszła do historii nie tylko jako czarodziejka, ale, przede wszystkim, jako morderczyni i trucicielka. Gdy Jazon po wielu latach małżeństwa zdecydował się opuścić ją dla pięknej Kreuzy, córki króla Koryntu, Medea nasączyła magiczną miksturą przeznaczony dla niej płaszcz. Księżniczka, założywszy go, spaliła się żywcem. Lista ofiar jest znacznie dłuższa; na jej końcu zaś znajdują się własne dzieci Medei, które zabiła w akcie zemsty po odejściu Jazona. Jednak, zamiast straszliwej czarodziejki, nie trudno ujrzeć w niej w tym momencie udręczoną, samotną kobietę, cierpiącą po zdradzie mężczyzny, dla którego porzuciła ojczyznę i dokonywała okrutnych czynów za pomocą potężnej sztuki magicznej.

Widok na Monte Circeo
Widok na Monte Circeo

Kirke

 

Więc u wyspy Ajai stałem. Mieszka na niej

Kirka, pięknokędziorna , gadająca pani.

Homer, Odyseja, X, 135-6, tłum. Lucjan Siemieński, wyd. Zakład Narodowy imienia Ossolińskich, Wrocław 1992

 

Tymi słowy opisuje Odyseusz Feakom swoje pierwsze spotkanie z piękną czarownicą Kirke. Pewne jest, że była córką Heliosa, boga słońca, rozbieżne są natomiast informacje na temat jej matki. Według jednych podań pochodziła od nimfy Perseis, inne znów przekazy dopatrują się jej matki w samej Hekate. Mieszkała samotnie w zamku z ciosanego kamienia na wyspie Ajaji, a że brakowało jej najwidoczniej rozrywek, lubiła od czasu do czasu zabawić się, zamieniając przypadkowych gości w zwierzęta za pomocą swoich ziół. Odysowych marynarzy, którzy przed swym wodzem zeszli na ląd, zamieniła ich w świnie i umieściła w chlewiku. Gdy nadszedł Odyseusz, chciała i jego podobnie urządzić, jednak ten zdołał wcześniej dowiedzieć się, co mu grozi z rąk pięknej czarodziejki, i zawczasu nasmarował się maścią zawierającą antidotum. Nieproszonego, ale przystojnego gościa postanowiła więc zatrzymać u siebie w inny sposób. Dzielny wódz spod Troi gościnynie odmówił, pozostając pod dachem czarodziejki przez rok. Kirke urodziła mu syna Telegonosa. Tyle na temat Kirke mówi nam Homer. Co istotne, autor Odysei nie określa Kirke mianem czarodziejki, ale straszliwej bogini, która zamienia ludzi w zwierzęta.

Kirke pojawia się w literaturze i kulturze greckiej znacznie wcześniej niż Medea (dla której zresztą była ciotką); jej osobie nie zostało jednak poświęconych tak wiele utworów. Zaliczano ją raczej w poczet bogów; jako czarownica przetrwała jedynie w kulturze Wielkiej Grecji. Jej siedziby upatrywano w wiekach późniejszych na przylądku Monte Circeo, który malowniczo wcina się w Morze Tyrreńskie. Co ciekawe, postać Kirke żyła długo w legendach neapolitańskich, nawet wówczas, gdy kultura antyczna była już tylko dalekim wspomnieniem.

 

Mitologia grecka jest przebogata i niewykluczone, że czarodziejek helleńskich było dużo więcej. Do naszych czasów zachowały się jednak informacje niezwykle skąpe. Co ciekawe, Rzymianie, którzy zafascynowani byli tradycją i kulturą podbitej przez siebie Hellady, nie pokusili się o powołanie do literackiego życia podobnych postaci. Osobowości Medei i Kirke okazały się zbyt silne, aby je można było zromanizować. Obie na zawsze pozostały na wskroś greckie i nie przeniknęły do kultury rzymskiej. Być może spowodowane to było etruskim dziedzictwem mieszkańców Romy, które w miejsce czarodziejek dopuszczało jedynie wróżbitki i wyrocznie. A może Rzymianie zbyt mocno stąpali po ziemi, w przeciwieństwie do obdarzonych bujną wyobraźnią i szerokimi horyzontami Greków? Tak czy owak, tematu czarów i czarodziejek nie podejmowano w mieście nad Tybrem. Jednak w wietrze nad Monte Circeo słychać czasem głos czarodziejki nucącej pieśni służącym jej zwierzętom…

 

 

Zdjęcie główne: John William Waterhouse Jazon i Medea