artykuły kultura książki

Gerald Durrell, Trylogia z Korfu

Julia Wollner

Książki mają swoje losy – mówili Rzymianie. Grecka opowieść Geralda Durrella przez długi czas trwała na moim regale w niedoli, by wreszcie dać mi piękną lekcję... i wiele radości.

Książka Geralda Durrella Moja rodzina i inne zwierzęta – stare wydanie, opublikowane przed laty bodajże przez Prószyńskiego  – leżała na mojej półce od dawna. Sięgnęłam po nią nawet raz czy drugi, ale nigdy nie przeczytałam więcej niż kilka stron. Może dlatego, że zawsze bardziej interesowała mnie botanika niż zoologia, a może dlatego, że, jak mawiali starożytni, habent sua fata libelli. Większość z nich wcale nieprzypadkowo czeka na swój moment, kiedy jesteśmy już gotowi do lektury i lekcji, jakiej chcą nam udzielić.

W 2016 roku na podstawie książek Geralda Durrella powstał brytyjski serial telewizyjny

W odosobnieniu, gdy czas zdaje się płynąć wolniej, a zmysły tęsknią za pieszczotą południowego słońca, wreszcie przewracam kartki opowieści Durrella z przyjemnością. Jak tysiące czytelników przede mną, poznaję losy brytyjskiej rodziny, która w latach ’30 ubiegłego wieku decyduje się porzucić Zjednoczone Królestwo i rozpocząć nowe życie na greckiej wyspie Korfu. Ich perypetie przedstawia nam najmłodszy z czwórki rodzeństwa, Gerry – wówczas niesforny dziesięciolatek, zafascynowany egzotyczną fauną gorącej Hellady; później słynny zoolog i propagator wiedzy przyrodniczej, a przy okazji brat słynnego powieściopisarza Lawrence’a Durrella, który, naturalnie, również występuje na kartach trylogii. Przygody Durrellów rozgrywają się w cieniu oliwnych gajów, ale nie tylko: w centrum opowieści Gerry’ego pozostają bowiem zwierzęta, których świat poznaje niestrudzenie przez cały pobyt na wyspie. Rozległe opisy zwyczajów lokalnych żuków, ślimaków, skorpionów czy pająków kiedyś zapewne zanudziłyby mnie na śmierć; dziś rozkoszowałam się zdobywaną wiedzą z dziedziny, o której nie mam pojęcia, i zachwycałam mądrością świata, którą w ostatnich dziesięcioleciach tak bardzo przez nas ucierpiał.

Wydawnictwo Noir Sur Blanc opublikowało niedawno dwie pierwsze części Trylogii z Korfu; niebawem dołączy do nich trzeci tom

Uważny i świadomy czytelnik  z całą pewnością nie oprze się refleksji, że i tej historii, rozgrywającej się blisko sto lat temu, daleko do sielanki, którą zdaje się być na pierwszy rzut oka. Nie zawsze zachwyca stosunek Brytyjczyków do mieszkańców wyspy, dziwi zupełny brak zainteresowania niektórych członków rodziny wobec miejscowej kultury, uwierają niektóre metody, którymi wiedzę o zwierzętach zdobywa mały badacz. Czy fakt, że autor zdaje się tych spraw zupełnie nieświadomy, powinien zaważyć na naszej ocenie trylogii? W moim przypadku tak się nie stało; zaprowadziło raczej do wnikliwszej oceny własnego stosunku do ukochanego regionu, do innych narodowości i do przyrody. To chyba właśnie ta lekcja, którą chciał mi dać Durrell i jego libelli.

Gerald Durrell, Trylogia z Korfu, tłumaczyła Anna Przedpełska-Trzeciakowska, Noir sur Blanc, Warszawa 2019 i 2020