kultura książki styl życia lente znaczy powoli kuchnia

Wiosenne odrodzenie: opowieść o włoskim chlebie

Kamila Kowalska

Odkryłam niedawno niesamowitą książkę, poświęconą podróżom po Włoszech szlakiem chleba. Jednocześnie zaczęła się moja przygoda z nowym wiosennym rytuałem – sobotnim wyrabianiem pieczywa, pochodzącego za każdym razem z innego włoskiego regionu. Co powiecie na przykład na pyszny chleb z ziemniaków, którym raczą się mieszkańcy Toskanii?

Nadejście każdej wiosny celebruję od jakiegoś czasu wprowadzaniem nowych rytuałów do mojej wciąż zabieganej codzienności. To taka bardzo osobista forma corocznego odradzania się. W zgodzie z rytmem świata, który znów budzi się do pełni życia.

Wszystko zaczęło się któregoś roku od zmiany diety: „jedzenie czegoś tam” zastąpiłam „odżywianiem mojego organizmu”. A stąd, jak się okazało, był już tylko mały krok do poznania znakomitej ilości wcześniej ukrytych dla moich oczu smakołyków.

Mieszkanie we Włoszech, przyznaję, sprzyja znacznie poszerzaniu moich kulinarnych horyzontów i wzmaga chęć kosztowania wszelkiego rodzaju nowinek; jednocześnie tym, co fascynuje mnie najbardziej we włoskiej tradycyjnej kuchni, jest jej niebywała prostota. To ona przychodzi z pomocą w sytuacjach, gdy wybór jest trudny! Czasami jest to również przypadek. Dokładnie w ten sposób odkryłam niedawno książkę autorstwa Rity Monastero, poświęconą podróżom po Włoszech szlakiem chleba. Jednocześnie zaczęła się moja tegoroczna przygoda z nowym wiosennym rytuałem – sobotnim wyrabianiem pieczywa, pochodzącego za każdym razem z innego włoskiego regionu.

 

pani dimenticati

 

Zajęcie to pochłania mnie co weekend całkowicie, dostarczając przy tym wiele radości i satysfakcji, dlatego też chętnie dzielę się wrażeniami na temat tej bardzo interesującej pozycji czytelniczej. Osadzonej, oczywiście, mocno w nurcie „slow”, bo, jak wiadomo, wyrabianie pieczywa rządzi się swoimi prawami, zdecydowanie nie akceptującymi pośpiechu.

“Zapomniane chleby” (I pani dimenticati), bo taki jest tytuł książki, odkrywa przed czytelnikiem różne przepisy i tradycje wypiekania chleba w każdym z włoskich regionów. Przede wszystkim te stare, poniekąd już zapomniane, przechowywane skrzętnie w pamięci przez najstarsze mieszkanki odwiedzanych przez Ritę Monastero miejscowości. Ale to nie wszystko.

Oprócz opisów smaków i konsystencji najróżniejszego pieczywa, autorka raczy też czytającego opowieściami i ciekawostkami. I tak, wertując kartki publikacji, dowiadujemy się np., że w regionie Friuli Wenecja Julijska kultura wyrobu chleba objęta jest szczególną ochroną regulowaną prawnie. To dlatego w Trieście przy Via del Pane Bianco (czyli, nomen omen, ulicy Białego Chleba) jest muzeum poświęcone pieczywu, zaś w miejscowości Gemona organizowane są co roku Targi Chleba.

Ciekawostek nie brakuje też w Toskanii, gdzie, jak pisze Rita Monastero, nadaje się pieczywu najbardziej fantazyjne nazwy. Możemy tu np. zakosztować chlebka św. Stefana (pagnottella di Santo Stefano) czy chleba Maroko (pane marocco); ten ostatni wypiekany był już zresztą przez toskańskie gospodynie domowe w XVII stuleciu. W tym samym regionie natrafimy również na szlak chleba (Via del Pane), kuszący podróżników wraz z innymi słynnymi toskańskimi szlakami turystycznymi: winnymi czy oliwnymi. Serwowany tam chleb może zadziwić swoją wyjątkowością, jak chociażby faktem, że wypiekany jest z mąki kasztanowej czy też z… ziemniaków (przepis już za chwilę!). Wyjątkowe receptury znajdziemy też w regionach włoskiego Południa. I tak na przykład, w Kampanii warto zakupić tzw. chleb rybaka (pane del pescatore) faszerowany sardelą, zaś na spalonej słońcem Sardynii zdecydować się na pane di ricotta, czyli chleb z miejscowym owczym serem ricotta.

Zapiski Rity Monastero to nie tylko zachwycający swoim bogactwem i różnorodnością zbiór stu niezwykłych przepisów. To również fascynująca podróż w rytmie lente po wszystkich regionach Włoch, przy okazji której poznajemy rozmaite sposoby wypieku chleba. Każdy z opisanych bochenków jest przy tym pewnym kandydatem do pierwszoplanowej roli: wywoła spektakularny sukces wśród przyjaciół i znajomych podczas najbliższej kolacji all’italiana.

 

Toskański chleb z ziemniaków – idealny na sobotę!

Składniki:

500 g mąki
150 g gotowanych ziemniaków
100 g zakwasu chlebowego
1 łyżka oliwy z oliwek
12 g soli

Ugotowane ziemniaki zmielić w maszynce i wymieszać z mąką. Dodać zakwas i trochę wody – tak, by dało się swobodnie wyrabiać ciasto, jednak uważając, by nie stało się zbyt wilgotne. Na koniec dodać oliwy i posolić. Uformować bochenek i odstawić go na całą noc w foremce wyłożonej wcześniej mąką. Piec w temperaturze 200 stopni przez 30 minut.
Najlepiej smakuje podany z toskańskimi wędlinami.

Buon appetito!