kultura rośliny

O figach

Julia Wollner

Święte drzewo Rzymu, dla którego w Grecji ryzykowano życiem. Owoc, który nie jest owocem. Symbol obfitości, ale i czegoś niewiele wartego. Oto niezwykłe tajemnice figowców i fig.

Figowce to ogromny, liczący tysiące gatunków rodzaj występujący w strefie tropikalnej i subtropikalnej. Należy do niego chociażby figowiec bengalski czy figa świątnicowa z Cejlonu, pod której gałęziami bogiem miał stać się Budda. Nad Morzem Śródziemnym występuje przede wszystkim rozłożysty gatunek Ficus carica, mogący osiągać wysokość nawet 7 metrów. Drzewa te są łatwe do rozpoznania dzięki jasnej korze i liściom przypominającym otwartą dłoń. Pochodzą zapewne z Azji Mniejszej; dziś można spotkać je od Wysp Kanaryjskich aż po Alpy. Lubią ziemie jałowe i dzikie; chętnie wznoszą się na rozmaitych ruderach, skałach, przy wejściach do jaskiń. Swego czasu Internet obiegła fotografia figowca rosnącego do góry nogami wśród antycznych ruin miejscowości Baje pod Neapolem.

Figowce należą do najstarszych roślin uprawianych świadomie przez człowieka – razem z winoroślą, oliwką, granatem i palmą daktylową znane były starożytnym już około 10.000 lat temu, a ich pestki znaleziono na wielu stanowiskach archeologicznych. Hodowla fig mogła jednak rozpocząć się dopiero po rozpoznaniu niezwykłych właściwości tych owoców, które zresztą, botanicznie rzecz biorąc, owocami nie są – tak naprawdę mamy do czynienia z pustym, skórzastym dnem kwiatowym, zawierającym liczne drobne kwiaty, które przechodzą zapylenie i wydają nasiona bez kontaktu ze światłem słonecznym. Dzikie figowce mają kwiaty albo wyłącznie męskie, albo żeńskie. Te ostatnie spadają na ziemię i, przez maleńki otwór w dnie kwiatowym, zapylane są pyłkiem z kwiatów męskich. Dokonuje tego milimetrowy owad z rzędu błonkoskrzydłych, zwany Blastophaga psenes. Składa on jaja w owocach fig męskich. Zimą żywią się nimi larwy os, które na wiosnę odlatują z pyłkiem do innych drzew, w tym tych o kwiatach żeńskich, wciskając się w malutką dziurkę w owocach. Uwięzione w nich samice osy umierają; ich martwe ciała są przez owoce rozkładane i zamieniane w białko.

W Egipcie wzmianki o figach pochodzą sprzed 2750 roku, a w słynnym grobowcu Knumphotepa w Beni Hasan odkryto rysunek ukazujący zbiory tych owoców sprzed 1900 roku p.n.e.
W Egipcie wzmianki o figach pochodzą sprzed 2750 roku, a w słynnym grobowcu Knumphotepa w Beni Hasan odkryto rysunek ukazujący zbiory tych owoców sprzed 1900 roku p.n.e.

 

W starożytnej Grecji, gdzie figi darzono szczególną estymą, znano ten mechanizm doskonale. Na początku lata wieszano więc gałęzie fig męskich na figowcach żeńskich, aby ułatwić zapylenie. Dziś niektórzy ogrodnicy nadal stosują tę samą starożytną sztukę – dzieje się tak chociażby w wypadku słynących z wyjątkowego smaku fig smyrneńskich. Z upływem czasu wykształciły się już także odmiany, których owoce dojrzewają bez zapylenia. Warto przy tym wiedzieć, że figowce uważane są za wyjątkowo płodne, co przyczyniło się do nadania im miana symbolu obfitości. Owocują nawet do 3 razy w roku, choć często w sposób nieregularny; za najcenniejsze uważa się owoce z pierwszego zbioru, które w języku biblijnych proroków często identyfikowane były z bogactwem i ogólnym dobrobytem.

Grecy szczególnie cenili figi z Attyki, które w niemałym stopniu przyczyniły się do rozkwitu Aten. Ze względu na swe prozdrowotne właściwości stanowiły bardzo istotny element jadłospisu greckich atletów oraz wojowników, w tym walecznych Spartan. Popyt na nie był tak duży, że w VI w. p.n.e. ateński prawodawca Solon wprowadził zakaz eksportu fig poza Attykę, a w polis urzędował niejaki sykofant (od sukon – figa i phainein – powiadamiać) – donosiciel informujący urzędników o kradzieży owoców lub ich nielegalnym wywozie. Za figę – w tym wypadku wcale nie przysłowiową – niektórzy gotowi byli ponieść całkiem spore ryzyko.

Figowiec kojarzono w starożytności z ponadprzeciętnym dostatkiem i bezpieczeństwem; wraz z winoroślą odnosił się do pomyślności i pokoju, a jego zniszczenie – podczas wojny czy przez szkodniki – uważano za jedno z najgorszych nieszczęść. Figowiec był drzewem świętym i niezwykle poważanym na Bliskim Wschodzie – Talmud Babiloński przewidywał za ścięcie figowca najsurowszy wymiar kary: śmierć
Figowiec kojarzono w starożytności z ponadprzeciętnym dostatkiem i bezpieczeństwem; wraz z winoroślą odnosił się do pomyślności i pokoju, a jego zniszczenie – podczas wojny czy przez szkodniki – uważano za jedno z najgorszych nieszczęść. Figowiec był drzewem świętym i niezwykle poważanym na Bliskim Wschodzie – Talmud Babiloński przewidywał za ścięcie figowca najsurowszy wymiar kary: śmierć

 

Pliniusz Starszy w swojej Historii naturalnej wymienił aż 29 odmian fig, dając dowód na to, że Rzymianie również byli ich miłośnikami. Twierdził przy tym, że najsmaczniejsze pochodzą z Turcji oraz Herkulanum; polecał także picie mocnej wódki ze sfermentowanych fig. Jego krajanie uważali, że bez figowca nie byłoby Rzymu – tzw. Ficus Ruminalis rósł wszak obok jaskini zwanej Luperkalem, w której według podań wilczyca karmiła Romulusa i Remusa. Drzewo to poświęcone było Ruminie, boskiej opiekunce karmiących matek, zarówno ludzkich, jak i zwierzęcych. Podobno to właśnie przy tym figowcu odbyła się dramatyczna walka braci, która dała początek Wiecznemu Miastu. Jednocześnie Rzymianie wierzyli, że odkrywcą figowców był Saturn, staroitalski bóg ziarna i rolnictwa; jako że ich owoce symbolizowały dobrobyt i obfitość, chętnie obdarowywano nimi bliskich w pierwszy dzień nowego roku.

 

Maguelonne Toussaint-Samat w swojej książce Historia naturalna i moralna jedzenia opisuje historię Katona Starszego, znanego potomnym ze swojego powiedzenia Ceterum censeo Carthaginem delendam esse (łac. A poza tym sądzę, że Kartaginę należy zniszczyć). "Pewnego dnia, nie mogąc wciąż uzyskać pozytywnej decyzji swoich kolegów, wyciągnął spod togi świeżą figę i wymachując nią, zawołał: >>Widzicie tę figę? Jeszcze trzy dni temu wisiała na kartagińskim figowcu. Oznacza to, że wróg jest o dwa kroki stąd.<< Rzymianie chwycili za broń i Kartagina została zniszczona. Rzym nie miał już konkurentki. Dzięki jednej fidze" (tłum. A. B. Matusiak, M. Ochab, Warszawa 2002). Powyżej: rzymski fresk ukazujący kosz z figami (z willi w Oplontis)
Maguelonne Toussaint-Samat w swojej książce Historia naturalna i moralna jedzenia opisuje historię Katona Starszego, znanego potomnym ze swojego powiedzenia Ceterum censeo Carthaginem delendam esse (łac. A poza tym sądzę, że Kartaginę należy zniszczyć). “Pewnego dnia, nie mogąc wciąż uzyskać pozytywnej decyzji swoich kolegów, wyciągnął spod togi świeżą figę i wymachując nią, zawołał: >>Widzicie tę figę? Jeszcze trzy dni temu wisiała na kartagińskim figowcu. Oznacza to, że wróg jest o dwa kroki stąd.<< Rzymianie chwycili za broń i Kartagina została zniszczona. Rzym nie miał już konkurentki. Dzięki jednej fidze” (tłum. A. B. Matusiak, M. Ochab, Warszawa 2002). Powyżej: rzymski fresk ukazujący kosz z figami (z willi w Oplontis)

Dziś drzewo, owoce i liście figowca często kojarzą się z czymś niewiele wartym i bardzo skromnym – do znaczeń tych odnosi się chociażby popularny gest “figi”. W Genesis, gdzie opisano zachowanie pierwszych ludzi po skosztowaniu owocu z Drzewa Poznania Dobra i Zła, liście i gałązki figowe stają się tożsame z prowizoryczną próbą ukrycia czegoś wstydliwego, mało chwalebnego i jako takie stają się czymś bardzo zwyczajnym, wręcz pospolitym. W Ewangelii św. Marka pojawia się przypowieść o drzewie figowym przeklętym przez Jezusa po wjeździe do Jerozolimy – autor ewidetnie nie znał mechanizmu zapylania figowca, tłumaczącego jego nieregularne owocowanie. Jednak biblijne konotacje figi nie są jednoznacznie negatywne – w Starym Testamencie Ezechiasz chętnie poddaje się leczeniu kataplazmem (ciepłym okładem) z fig, aplikowanym przez sługę na bolesny czyrak.

Dziś wiemy, że owoce te zawierają wiele witamin, są pomocne w leczeniu niedoborów wapnia, w który obfitują, a także magnezu i potasu. W formie suszonej stanowią bogactwo błonnika. Owoce drzewa figowego wykorzystywane są również w kosmetyce. Ekstrakt z owoców fig ma właściwości antyoksydacyjne, zawiera dużą dawkę witaminy A, B, C oraz szereg mikroelementów. Kosmetyki go zawierające działają przeciwłupieżowo, nawilżają i regenerują skórę. Nie dziwi więc XVI-wieczna receptura z dworu rodziny d’Este, wspomniana przez Marię Immacolatę Macioti. 20 fig, 8 jabłek i miskę otrąb trzeba ugotować w wodzie aż do jej całkowitego odparowania; tak sporządzoną miksturą przypominającą mleko należy smarować ręce przed pójściem spać, a skóra dłoni stanie się miękka i jedwabista. Jeśli dodamy do tego szerokie zastosowanie fig w kuchni, trudno będzie oprzeć się wrażeniu, że są one prawdziwym naturalnym błogosławieństwem.