artykuły podróże sprawdzone adresy

Sprawdzone adresy: San Sebastian – Donostia (część 2)

Eliza Kiljanek

Zachęcając Was do bliższego poznania San Sebastian, przez Basków zwanego Donostią, prezentujemy dziś drugą część sprawdzonych adresów w tym mieście. Tym razem zapraszamy na spacer, posiłek i chwilę relaksu!

Zachęcając Was do bliższego poznania San Sebastian, przez Basków zwanego Donostią, prezentujemy dziś drugą część sprawdzonych adresów w tym mieście. Tym razem zapraszamy na spacer, posiłek i chwilę relaksu!

Spacerowym krokiem

 Donostiarras, czyli mieszkańcy San Sebastian, do perfekcji opanowali sztukę spacerowania, które bezsprzecznie stanowi jeden z najważniejszych miejscowych rytuałów. Codziennie, bez względu na pogodę i porę dnia, samotnie lub w towarzystwie, dan una vuelta (przechadzają się) po plażach, promenadach i ulicach miasta. Często bez konkretnego celu. Tak naprawdę jest nim sam spacer: cieszenie oczu widokiem ukochanego miasta, odkrywanie na nowo dobrze znanych zakątków. Przechadzka stwarza też często idealną okazję do pochwalenia się dobrą nowiną napotkanym znajomym lub do niezobowiązującego ponarzekania sobie na to i owo.

fot. Eliza Kiljanek

Biorąc przykład z tubylców, po śniadaniu w jednej z licznych kawiarni w dzielnicy Gros, warto wyruszyć promenadą z plaży Zurriola. Zwróćcie uwagę na dyskretny urok kamienic w stylu racjonalistycznym i kontrastujące z nimi nowoczesne centrum kongresowe Kursaal, znajdujące się tuż przy ujściu rzeki Urumea do morza. To tam odbywają się najważniejsze festiwale, a latem koncerty. Przejdźcie przez zabytkowy most Zurriola; zerknijcie na Teatr Victoria Eugenia oraz luksusowy hotel Maria Cristina – oba obiekty w stylu Belle Époque usytuowane są tuż nad brzegiem rzeki. Spacerując promenadą Paseo Nuevo, trudno nie zachwycić się otwartą przestrzenią i falami dramatycznie rozbijającymi się o klify. Przy jednej z bocznych uliczek dostrzec można intrygującą architektoniczną mieszankę: odrestaurowany klasztor dominikanów z XVI-tego wieku, do którego dobudowano nowoczesny budynek. Jest to muzeum San Telmo (Stare Miasto, Plac Zuloaga) – prawdziwa świątynia wiedzy na temat historii Basków. Po drodze napotkamy także kolejny interesujący twór, jakim jest Construccion vacia (Pusta struktura) – rzeźba baskijskiego artysty Jorge Oteiza.

Latem, zszedłszy do portu, trzeba koniecznie skorzystać ze sposobności popłynięcia statkiem na wyspę Santa Clara, pamiętając o zabraniu ze sobą stroju kąpielowego i prowiantu, a także… dużej ilości wolnego czasu, szczególnie wieczorem, aby móc napawać się widokiem tamtejszego zachodu słońca. Warto także kontynuować spacer wzdłuż zapierającej dech Zatoki La Concha. Minąwszy El Pico de Loro – niewielkie skały dzielące plaże Concha i Ondarreta – dotrzemy do el Antiguo. Jest to tętniąca życiem, uniwersytecka część miasta, pełna wszelkiego rodzaju sklepów, barów i restauracji. Jeśli nie męczy nas lęk wysokości, można wjechać zabytkową kolejką Funicular na pobliskie wzgórze Igeldo i podziwiać miasto z niezwykłej perspektywy. W drodze powrotnej nie wolno przegapić rzeźby Eduarda Chillidy El peine del viento (Grzebień wiatru). Szczególnie pięknie prezentuje się ona przy dużych falach.

grzebień wiatru
Grzebień wiatru, rzeźba Eduarda Chillidy, fot. Eliza Kiljanek

Do zjedzenia

Apetyt po długim spacerze na pewno znacząco wzrośnie. Jeśli zaś chodzi o doznania kulinarne, w San Sebastian rada jest jedna: mapę trzeba schować do kieszeni i zaufać zmysłom! Kulinarna stolica Kraju Basków słynie z pintxos (wym. pinczos), czyli baskijskich tapas. Nie brakuje tu także ekskluzywnych restauracji nagradzanych gwiazdkami Michelina. Idealnym miejscem na posmakowanie lokalnych specjałów w towarzystwie szklaneczki cydru jest La Parte Vieja (Stare Miasto). Szczególnie warte polecenia są serwowane wszędzie przekąski gorące: brocheta de gambas (szaszłyk z grillowanych krewetek), chipirones a la plancha (grillowana sepia z czosnkiem i przyprawami), solomillo a la plancha (grillowana polędwiczka). Dodatkowo można zamówić calamares fritos (smażone kalmary), patatas bravas (smażone ziemniaczki w ostrym sosie pomidorowym) czy pimientos de padron (zielone grillowane papryczki). Lokalna tradycja nakazuje napić się i zjeść pintxo w jednym barze, a następnie zmienić miejsce i… powtórzyć.

Bar Gandarias (Stare Miasto), fot. Eliza Kiljanek

Kto ma ochotę na ostrygi i lokalne białe wino txakoli, niech wybierze się koniecznie do Kata 4 (Centrum, Santa Katalina kalea 4, http://www.kata4.com). Nie wolno pominąć także nowego lokalu w Antiguo, zwanego Drinka (Matia Kalea, 50, http://drinkadonosti.com). Wyróżnia go nowoczesny, minimalistyczny wystrój, przyjazna obsługa i, przede wszystkim, przepyszne francuskie małże w sosie z białego wina, z czosnkiem i pietruszką. Koniecznie spróbujcie także burgera z tuńczyka z guacamole i Papas Caseras – smażonych ziemniaczków podawanych z trzema różnymi sosami. Na wyśmienite tosty wybierzcie się natomiast do baru Pepe (Avenida de Zumalaccaregui 3), usytuowanego w pobliżu plaży Ondarreta. Szczególnie godne polecenia są te z foie, grillowaną zieloną papryką, dojrzewającą szynką i serem. Na kolację wypróbujcie później do Chin-Chin (Centrum, Garibai Kalea 5, http://chinchindonosti.com), które słynie z międzynarodowej kuchni, ostrych smaków, koktajlów i awangardowego wnętrza.

Relaks w dobrym stylu

Miłośnikom życia nocnego San Sebastian oferuje niezliczoną ilość możliwości. Szczególnie popularne są spotkania na drinka w porcie lub na Starym Mieście. Do najbardziej lubianych lokali należy Atari (Stare Miasto, Mayor Kalea 18, http://gastroleku.com): tętniący życiem bar, który sąsiaduje z majestatyczną, barokową bazyliką Santa Maria del Coro. Aby posłuchać muzyki na żywo i wypić lokalne piwo (na przykład MalaGisona), odszukajcie natomiast ukrytą w starej kamienicy klubokawiarnię DabaDaba (Egia, Mundaitz Kalea, 8, http://dabadabass.com). Po zachodzie słońca warto wyjść tam na klimatyczne, oświetlone lampkami patio. Może zakręcić się w głowie!

Mieszcząca się w pobliżu oryginalna przestrzeń Casa del Vacio (Egia, Mundaitz Kalea, 14) to loft na dachu starej kamienicy, w stylu bauhaus, połączony z ogrodem i patio. Odwiedźcie ją, by podziwiać widok na miasto, a także zapoznać się z bogatym programem wystaw, koncertów i innych atrakcji. Podobnie uczynić warto z lokalem Undermount (Igeldo, Paseo Aita Orkolaga 46, sprawdźcie na Facebooku), gdzie organizowane są m.in. warsztaty i spotkania literackie. Lokal mieści się na szczycie wzgórza Igeldo w… starym kurniku, tuż obok renomowanej restauracji Akelarre (www.akelarre.net – trzy gwiazdki Michelina).

Undermount
Undermount, fot. Eliza Kiljanek