artykuły kultura styl życia

Wszystko zostaje w rodzinie

Katarzyna Scalise-Rowińska

Od Krety po Sycylię rodzina stanowi podstawę specyfiki kultury śródziemnomorskiej. Do najbliższego grona zaliczają się także krewni z wyboru, a więzy ślubu, chrztu i duchowego braterstwa są nierozerwalne i podlegają ścisłym regulacjom kodeksu honorowego.

Hasło “ojciec chrzestny” nigdy nie przywołuje wyłącznie obrazu roweru, który dostaliśmy od wujka na pierwszą komunię – dzięki Mariowi Puzo i Francisowi Fordowi Coppoli gdzieś w tle majaczy również lekko wysunięta do przodu dolna szczęka Marlona Brando. W oryginale nazywano go The Godfather, we włoskim tłumaczeniu Il Padrino, a w greckim Ο νονός (O nonos), jednak niekwestionowany ekspert od mafii Roberto Saviano (włoski dziennikarz i autor głośnej Gomorry) zauważa, że nazewnictwo to jest całkiem zmyślone. W rzeczywistości na określenie głowy mafijnego rodu używa się słowa compare. Ten niepozorny rzeczownik opisuje niezwykle istotną dla południowych społeczności relację: między rodzicami – głównie ojcem – dziecka a jego ojcem chrzestnym. Pochodzi oczywiście z łaciny, gdzie compater znaczyło mniej więcej tyle, co współojciec. Przez język grecki słowo i znaczenie zostało zapożyczone jako κουμπάρος (koumbaros). Między compari powstaje związek duchowego pokrewieństwa, coś silniejszego niż przyjaźń. To relacja pełnego zaufania, która ma trwać tyle, co życie. I choć w tłumaczeniu tytułu Maria Puza pojawiają się bardziej oficjalni padrino i nonos, to ich znaczenie pozostaje niezmienne.

 

Od Lukrecji do Jorgosa

Zabawna, oparta na stereotypach wizja śródziemnomorskiej rodziny, gdzie wszyscy się przekrzykują i wymachują rękami, mamma krąży z tacą jedzenia, a najbliższe pokrewieństwo liczy się gdzieś do piątego pradziada wstecz, nie jest całkiem pozbawiona podstaw. Przejawem siły tych więzów jest tak samo Lukrecja Borgia, Romeo i Julia, jak i dzisiejszy mieszkaniec Grecji, dajmy na to – Jorgos. Lat 39, miejsce zamieszkania: dom rodziców. Lukrecja była trybikiem w maszynie szeroko zakrojonych interesów napędzanej przez ojca, kochankowie z Werony to ofiary konfliktu na tle honorowym, Jorgosa zaś tak skutecznie upupiano przez całe życie, że dziś po prostu nie da rady bez mamy. Wszystko to ma swoje źródła w silnej, tradycyjnej, autorytatywnej rodzinie, stanowiącej podstawę struktury społecznej w rejonie śródziemnomorskim.

Al Pacino i Simonetta Stefanelli w filmie "Ojciec chrzestny"
Al Pacino i Simonetta Stefanelli w filmie “Ojciec chrzestny”

Braterstwo, braterstwo krwi – czyli oficjalnie zadeklarowana przyjaźń – lub braterstwo duchowe czyli wspomniana relacja z koumbarosem przez wieki stanowiły podstawę stosunków w obrębie wiejskich społeczności śródziemnomorskich. Zwykle bez problemu da się je streścić jako „kto z kim przeciw komu”. W Grecji waśnie rodowe są szczególnie znane na terenie półwyspu Mani, gdzie nawet architektura zdaje się obrazować ciągłe przepychanki mieszkańców. Każde domostwo posiadało wieżę, z której wygodnie można było ostrzeliwać siedzibę wrogiego rodu. Wendeta była też szeroko rozpowszechniona na wyspach, jak Cypr, Kreta, Wyspy Jońskie, Sycylia, Sardynia i Korsyka. Przyczyniały się do niej najczęściej spory o ziemię, niesprawiedliwe (!) zabójstwo krewnego lub naruszenie honoru jednej z kobiet. W czasach rządów otomańskich, wojowniczy szefowie rodów bandyckich (kleftowie) i anty-bandyckich (armatolowie), którzy opierali się najeźdźcy, budowali sieci sprzymierzeńców i popleczników. Sprawę rozpoczynali od własnych kuzynów i koumbarosów, tylko tym sposobem osiągając liczbę kilkudziesięciu chłopa, i rozszerzali zaufane grono poprzez strategiczne wydawanie za mąż córek i sióstr. Więzy małżeństwa i chrztu były ściśle honorowe – odmowa pomocy lub zdrada oznaczała ostateczną hańbę. Kiedy konieczne było znalezienie kryjówki, korzystali z pomocy rodziny lub przyjaciół – a także przyjaciół ojca, gdyż relacje te były niejako dziedziczone. Oczywiście zdarzały się też konflikty wewnątrz rodzin lub między compari, skutkujące krwawymi wendetami. I choć brzmi to wszystko jak wątki z filmu kostiumowego, to w roku 2017 na Krecie w wyniku sporu o ziemię zginął młody chłopak, a wieś, z której pochodził on i spokrewniony z nim zabójca, w obawie przed wendetą zapełniła policja. Z kolei w San Luca, wiosce w górach Kalabrii, w ramach wendety pomiędzy dwoma rodzinami mafijnymi kilka lat temu doszło do zabójstwa w trakcie publicznych obchodów świąt, co stanowiło zresztą złamanie honorowego kodeksu mafijnego, gdyż czas pracy w polu i świąt uważano zawsze za moment zawieszenia broni.

Jedna z wszechobecnych wież na półwyspie Mani w Grecji, fot. Polina F / Flickr, CC BY 2.0
Jedna z wszechobecnych wież na półwyspie Mani w Grecji, fot. Polina F / Flickr, CC BY 2.0

Rodzina z wyboru

Mafia włoska opiera się bardzo silnie na idei rodziny. To rodziny stanowią jej podstawę strukturalną, ale nawet członków niespokrewnionych obowiązuje to samo nazewnictwo i zasady – rodzina (mafijna) jest święta. W Kalabrii kultywuje się rytuał chrztu dla nowych członków. Kandydat na mafiosa składa przysięgę, w ramach której deklaruje, że società – firma – będzie odtąd jego rodziną, ważniejszą nawet od tej prawdziwej. Rodzina, oderwana od realnych związków krwi, staje się więc wartością samą w sobie, chrzest zaś stanowi moment przyjęcia na jej łono, wbrew zasadzie, że “rodziny się nie wybiera”. W trakcie innego obrządku przywołuje się także legendę o trzech braciach noszących imiona Osso, Mastrosso i Carcagnosso. Skazano ich za zabójstwo honorowe na 29 lat więzienia. Odbywszy karę, bracia wyszli na wolność z doskonale obmyślonym planem funkcjonowania mafijnej rodziny, z klarowną wizją vendetty i znaczenia honoru. Według legendy, Osso udał się na Sycylię, Mastrosso do Kalabrii, a Carcagnosso do Kampanii, gdzie zostali założycielami organizacji nazywanych odpowiednio: Cosa Nostra, ‘ndrangheta i Camorra.

 

Tradycyjne społeczności nadal odwołują się do równie tradycyjnych wartości, takich jak honor i rodzina. Mimo upływu czasu, na górzystych i wyspiarskich – a więc odizolowanych – terenach wciąż obowiązują surowe normy obyczajowości. Nie zawsze muszą one być tak ekstremalne, jak przywołane wcześniej przykłady wendety – zaliczymy do nich także fakt, że w mniej turystycznych wioskach Sardynii w niedzielne południe w zasadzie nie da się znaleźć otwartej trattorii lub restauracji, bowiem rodzinny obiad w ostatni dzień tygodnia, stanowiący ważne i odświętne wydarzenie, jada się w domu. To samo dotyczy niedzielnej wycieczki na plażę – koniecznie w gronie rodziny. Na greckich wyspach w czasie wakacji w tawernach i małych sklepikach pracuje cała rodzina, włącznie z nieletnimi dziećmi. W Grecji żona przyjmuje nazwisko męża w gramatycznej formie oznaczającej przynależność. To samo dotyczy córki, podczas gdy syn otrzymuje nazwisko ojca w podstawowym brzmieniu. Wszędzie, od Krety po Sycylię, dzięki silnie osadzonemu tradycyjnemu modelowi najstarsze pokolenie może liczyć na opiekę ze strony młodszych. To charakter rodziny wpływa w dużej mierze na specyfikę kultury śródziemnomorskiej.

 

Zdjęcie główne z półwyspu Mani: karol m / Flickr, “Vathia and the Sea”, CC BY 2.0