• aktualności
  • cyklicznie
  • kultura
  • Lente-Inspiracje
  • ludzie
  • obrazowo
  • podróże
  • styl życia
0
Magazyn śródziemnomorski Julii Wollner
  • O nas
  • Sklep
  • Współpraca
  • FAQ
0
  • aktualności
  • cyklicznie
  • kultura
  • Lente-Inspiracje
  • ludzie
  • obrazowo
  • podróże
  • styl życia

cyklicznie

sapere aude

sapere aude

O bluszczu

Marta Norenberg
aktualności

Pesachowe porządki

Uri Wollner

5 rzeczy, których nie wiedzieliście o śródziemnomorskich kotach

Redakcja

Światowy Dzień Kota po raz pierwszy celebrowano w 1990 roku we Włoszech. Dziś z okazji 17 lutego mamy dla Was trochę kocich ciekawostek!

sapere aude

Bari we Włoszech: na stacjach kolejowych pojawiają się niezwykłe dystrybutory

Redakcja
cyklicznie

Kwiat migdałowca. Idzie wiosna!

Julia Wollner
aktualności

Roma. Siła miłości

Julia Wollner
cyklicznie

Małmazja

Agnieszka Jasińska
cyklicznie

Na Dzień Psa

Karolina Janowska
cyklicznie

O opuncji figowej

Julia Wollner
cyklicznie

Cicisbeo. Towarzysz zamężnej damy

Redakcja
cyklicznie

Jeansy, dżinsy. Wcale nie z USA!

Redakcja
aktualności

Lemuria albo Lemuralia

Redakcja
cyklicznie

Tymianek – nie tylko dla odważnych

Redakcja
aktualności

Chorwacka kultura niematerialna w czasie Wielkanocy. Dwie ciekawe tradycje

Agnieszka Jasińska
więcej wpisów

Chcesz porozmawiać?

Napisz do nas! Nasz adres to
info@lente-magazyn.com

  • Archiwum
  • Sklep
  • O nas
  • Płatności i dostawa
  • Regulamin
  • Polityka prywatności
ⓒ LENTE 2016 – 2020
| Design & development: tausendsassa

ⓒ LENTEUP 2020 –
| Development: ekaram

lente_by_julia_wollner

Izraelczycy świętują dziś Dzień Niepodległości i 73. rocznicę powstania swojego państwa. 
⚓️
Mnie bez wątpienia zaliczyć możecie do osób w Izraelu zakochanych, nie tylko dlatego, że pochodzi stamtąd mój mąż. Uwielbiam izraelską wielokulturowość, cenię niezwykłą – dużo większą nawet niż w innych krajach śródziemnomorskich – umiejętność cieszenia się życiem. 
⚓️
Na tym zdjęciu, zrobionym w Jaffo, widać wiele elementów, które bardzo w Izraelu lubię. Kolory? Przygaszone, pustynne (pustynia moja miłość!), ale z żywymi, intensywnymi akcentami. Bo Izrael taki właśnie jest: intensywny. Naturalne materiały: kamień, drewno, glina, przypominające o naszym nierozerwalnym związku z przyrodą, o którą Izraelczycy bardzo dbają. Rower – symbol izraelskiego nieformalnego stylu bycia i wielkiej miłości do aktywności fizycznej. Ech, pobiec znów rano telawiwską promenadą, cóż to by była za radość! Czuć tu też bliskość historii i minionych wieków, pamiętanych przez skąpane w ostrym słońcu kamienie; padający na ziemię cień przypomina, że świat ma dwoistą, złożoną naturę. Bez względu na wszystko pyszni się jednak nad nim błękitne niebo – to, prócz którego prawie nic nam w życiu nie potrzeba.
⚓️
W naszym sklepie (lente-magazyn.com/sklep) na hasło IZRAEL otrzymacie dziś 7.3% zniżki na wszystkie produkty.
⚓️
A Ty? Czy byłeś/byłaś już w Izraelu? Co najbardziej Ci się tam podobało?
Wyobraź sobie, że jesteś rzymskim patrycjuszem Wyobraź sobie, że jesteś rzymskim patrycjuszem niesionym w wygodnej lektyce. Możesz poprosić sługi o postój w dowolnym miejscu i momencie; uchylić rąbek jedwabnej zasłony i, niezauważony przez nikogo, podsłuchiwać i podglądać. Później, znalazłszy się już w domu, możesz analizować, złębiać temat, dociekać i oceniać; możesz też ograniczyć się do tej krótkiej, ale intensywnej wycieczki, po której wysiądziesz z lektyki i prędko wrócisz do swoich codziennych spraw. W obu przypadkach spędzisz czas w sposób wartościowy, ciekawy i przyjemny. Dziś do swojej lektyki zaprasza Cię Michał Kubicz i jego powieściowa Liwia, przyszła cesarzowa Rzymu. Uliczki Wiecznego Miasta już czekają…
👉🏻 całość recenzji: link w bio
Oto starożytna rzymianka Liwia (a dokładniej: rz Oto starożytna rzymianka Liwia (a dokładniej: rzeźba z British Museum) wklejona na mocno nowoczesne tło przez mojego męża, który lubi bawić się filtrami. 😜„Chyba wiele ją łączy ze współczesnymi kobietami, skoro tak wsiąkłaś w lekturę książki o niej!”– zawyrokował. Czy miał rację? W jakimś stopniu tak. Liwia Druzylla, przyszła cesarzowa i żona Oktawiana Augusta, z całą pewnością była kobietą wybitnie inteligentną i silną; udało się jej przetrwać długie lata w męskim świecie, obronić godność swego wiekowego rodu, a nawet wprowadzić na tron własnego syna. Jako miłośniczka Kleopatry i Antoniusza, największych wrogów Oktawiana, zawsze bardzo jej nie lubiłam, jednak teraz, po lekturze „Liwii” Michała Kubicza, zrozumiałam, jak bardzo wiele ją to wszystko kosztowało. Nie wiem, czy pokusiłabym się o stwierdzenie, że się polubiłyśmy, ale na pewno stała mi się o wiele bliższa. 🙂
⚓️
Na lente-magazyn.com przeczytacie teraz recenzję wspomnianej powieści, a w sklepie Lente zamówicie swój egzemplarz z podpisem autora. Zapraszam!
W ostatnim, trudnym dla wszystkich roku, trochę z W ostatnim, trudnym dla wszystkich roku, trochę zapomniałam, jak bardzo kocham czytanie dłuuugich powieści! 📚 Z ciążowym brzuchem, dwójką dzieci uczących się w domu i niemałym lękiem o przyszłość ograniczałam się do lektur, które – choć wymagające intelektualnie – udawało mi się skończyć w ciągu jednej doby. Nie byłam w stanie znaleźć więcej czasu, a na licznych wątkach nie potrafiłam się skoncentrować. 😓 Na początku tego miesiąca udało mi się wreszcie wziąć kilka dni wolnego, a mój mini-urlop zbiegł się w czasie z datą premiery nowej książki Michała Kubicza pt. "Liwia. Matka bogów". Och, cóż to był za cudny tydzień! Żyłam od rozdziału do rozdziału, czytałam w nocy pod kołdrą z latarką w dłoni, by nie zbudzić domowników, wydarzenia z książki myliły mi się z tymi, które przeżywałam na jawie, a sny wypełniały postaci opisane przez autora. Uwielbiam ten stan. To, że uwielbiam antyczny Rzym, powtarzałam już chyba wystarczająco wiele razy. 😜Jeśli macie podobnie... to wiecie, co macie robić! :) Więcej o książce już na lente-magazyn.com (na stronie głównej); sama powieść jest do nabycia w naszym sklepie.
Na zdjęciu: wiosenny Tyber sfotografowany przez moich przyjaciół kilka dni temu.🇮🇹🌱
Po prawej Gibraltar, po lewej Maroko (a na drugim Po prawej Gibraltar, po lewej Maroko (a na drugim zdjęciu już tylko Maroko widziane znad dachów Marbelli). Dalekie, nieodkryte, cierpliwie na mnie czekające. Taki  jest dla mnie ten afrykański kraj, który regularnie widuję z hiszpańskiego brzegu, ale do którego nie mogę jakoś zawitać. 😔
⚓️
Im bardziej marzę o odwiedzeniu Maroka, tym bardziej lubię czytać – i publikować – teksty Anki Florczak, która zna ten kraj od podszewki. Teraz pisze ona dla nas o porankach marokańskich kobiet. Link znajdziecie w bio.
⚓️
„Pleciony słomkowy kosz nieznacznie chwieje się na głowie Hadidży. Zmęczona przystanęła na chwilę na stromej górskiej ścieżce, która prowadzi ją hen w dół, aż do przykucniętego wśród soczystej zieleni niebieskiego miasta. Słońce niedawno wstało, więc upał nie dokucza jeszcze tak bardzo. Zanim powietrze rozedrga się rozpalonym skwarem, będzie już prawie na miejscu. Schroni się w wąskich zaułkach, a nogi powiodą ją na główną ulicę, na której od wczesnego poranka mieszkanki wiosek ukrytych w górach Rif prezentują swoje towary. Postawi kosz na ziemi. Chwalić Boga, masło i ser dotrą w nienaruszonym stanie. Nikt nie robi ich lepiej od niej. Z dumą podniesie wzrok i pozwoli mu błąkać się pośród rozkrzyczanego tłumu.” Więcej na lente-magazyn.com.
A kuku! Uśmiecham się do Was z zielonymi pnącza A kuku! Uśmiecham się do Was z zielonymi pnączami za plecami. 🙂O jednym z takich pnączy pisze teraz na Lente Marta Norenberg. 🌱Trwa okres wielkanocny, chodzi więc oczywiście o bluszcz – symbol zmartwychwstania i wiecznego życia.
⚓️
Co jeszcze mogą symbolizować te zielone pędy? Sprawdź! Zapraszam Cię serdecznie tutaj: https://lente-magazyn.com/o-bluszczu/ (link wklejam w bio).
Nowości w moim sklepie: trochę śródziemnomorsk Nowości w moim sklepie: trochę śródziemnomorskich książek od @wydawnictwoczarne.
Zapraszam Was serdecznie na zakupy - zamawiając u nas, wspieracie działalność portalu Lente!
⚓️
Ja pędzę zatopić się w lekturze nowości: „Liwii” Michała Kubicza (też już do nabycia u nas w sklepie) oraz poświęconej Egiptowi „Pogrzebanej” Petera Hesslera. Recenzje już niebawem!
⚓️
Bardzom ciekawa, co Ty teraz czytasz? Wasze rekomendacje są dla mnie bardzo cenne, czekam więc z niecierpliwością na komentarze!
W wigilię Najważniejszej z Nocy myślę, czego n W wigilię Najważniejszej z Nocy myślę, czego nauczyliśmy się w ostatnim czasie. Tego, że życie jest kruche i delikatne? Że trzeba się z nim obchodzić jak z jajkiem? Okazywać troskę i czułość, doceniać? Tak, chyba to już zrozumieliśmy.
Dziś w nocy przypomniane zostanie nam, że to, co delikatne i kruche, ma też w sobie wielką moc. Jajka nie da się zgnieść dłonią; życie zwycięża, co złe; triumfuje i góruje nad śmiercią. 
Życzę nam wszystkim, byśmy byli tych triumfów uważnymi i wdzięcznymi świadkami.
Semana Santa, czyli Wielki Tydzień, w Andaluzji ( Semana Santa, czyli Wielki Tydzień, w Andaluzji (na zdjęciach: Marbella). Po raz kolejny bez procesji, bez zgromadzeń, ale jak zawsze po śródziemnomorsku: podniośle i prosto zarazem. Kadzidło miesza się z zapachem potraw serwowanych w ogródkach knajpek przy kościele, a rozwieszone na balkonach plakaty przedstawiające Jezusa w cierniowej koronie przysłania kapiące kolorowe pranie. Święto – i Święte – jest blisko codzienności, codzienność blisko święta. Tak, jak chyba chciał On, nad Morzem Śródziemnym narodzony.
Otrzymałam piękny prezent od @officynawydawnictw Otrzymałam piękny prezent od @officynawydawnictwo : książkę "Ulicznicy" ("Ragazzi di vita") P. P. Pasoliniego w mistrzowskim tłumaczeniu mojej cudownej koleżanki Katarzyny Skórskiej, laureatki Nagrody Literackiej im. Leopolda Staffa. 🇮🇹 
⚓️
Książka jest już dostępna w sprzedaży w najlepszych księgarniach. 🔥 Namawiam Was gorąco do lektury!
⚓️
O samym Pasolinim poczytajcie tutaj: lente-magazyn.com/pier-paolo-pasolini-samotnosc-proroka/
⚓️
Poniżej zamieszczam opis powieści od wydawcy:
„Ulicznicy" to opublikowana w 1955 r. debiutancka powieść wybitnego włoskiego autora XX wieku, Piera Paola Pasoliniego, twórcy znanego w Polsce przede wszystkim z działalności filmowej. Ta osadzona w Rzymie lat powojennych, w odległych dzielnicach nękanych ubóstwem i degeneracją opowieść zawiera łotrzykowski opis życia grupy chłopców należących do miejskiej klasy niższej. Tytułowi „ragazzi di vita”, rzymscy ulicznicy żyjący na uboczu społeczeństwa i wykorzystujący je jak pasożyty, wpisują się w bliski autorowi mit „barbarzyńskiej niewinności”. To obraz innej strony włoskiej rzeczywistości, przeciwstawiający się mieszczańskim schematom: jest ona zarazem witalna, jak i anarchiczna. 
Loczek i jego przyjaciele, żyją z dnia na dzień, odnajdują się w dorywczej pracy, czy popełniają drobne przestępstwa. Aby uwiarygodnić i zdynamizować opisywane wydarzenia, Pasolini dokonał swoistego eksperymentu językowego, przemieszał dialekt rzymski i uliczny slang z językiem literackim oraz rozbił strukturę narracyjną: powieść nie ma głównego bohatera, akcja nie rozwija się w sposób tradycyjny.
„Ulicznicy” to szereg luźno powiązanych epizodów będących czułym hołdem dla całej klasy społecznej, której już wtedy groziło zapomnienie. Powieść Pasoliniego była mocno cenzurowana, krytykowana przez recenzentów i sekowana przez większość społeczeństwa. Ale jej niezaprzeczalna siła i witalność doprowadziły do tego, że na stałe zapisała się w historii literatury włoskiej i europejskiej.
🇮🇹 W czwartek i piątek przed Wielkanocą ne 🇮🇹 W czwartek i piątek przed Wielkanocą neapolitańskie kuchnie pachną wanilią, cynamonem i kwiatami pomarańczy. 🍊Pastiera napoletana najlepiej smakuje po kilku dniach. Żeby mogła pojawić się na świątecznym stole w niedzielę, trzeba przygotować ją wcześniej i dać aromatom czas na połączenie. Dopiero wtedy ciasto osiąga swój charakterystyczny, niepowtarzalny smak. Bierzcie się do roboty! 
⚓️ Przepis jest już na stronie Lente (link w bio). 
⚓️
Zdjęcie: @karolina_wiercigroch
To ja i mój daktylowiec, jeden z 8 palm w moim do To ja i mój daktylowiec, jeden z 8 palm w moim domu. 🌴 Przyznam, że pielęgnuję je trochę „na czuja” – na szczęście z sukcesem. Specjalnie dla Was zaprosiłam jednak do rozmowy Sylwię Hennek z @oazapalmy , abyście od tego palmowego weekendu mogli mieć wszystkie najważniejsze informacje o hodowli palm zebrane w jednym miejscu!
⚓️
Palmy wprowadzają do naszego domu wakacyjny, śródziemnomorski klimat. Gdzie je ustawiać? Jak je podlewać? Jak przesadzać? 
Link do wywiadu znajdziecie w bio.
⚓️
Lubicie palmy? Hodujecie w domu? Pochwalcie się proszę w tę Palmową Niedzielę! 🌴❤️
Na Netflixie można już oglądać 3. sezon serial Na Netflixie można już oglądać 3. sezon serialu „Shtisel”. Z tej okazji, akurat na Pesach, które właśnie świętujemy, poprosiłam hebraistę Łukasza Kalużnego o sporządzenie małego kompendium. Jak wygląda codzienność religijnych Żydów?
Łukasz omówił pokrótce wybrane elementy i symbole uniwersalne dla wszystkich odłamów judaizmu. Zapraszamy na lente-magazyn.com!
⚓️
Na zdjęciu: Akiwa Shtisel grany przez izraelskiego aktora Michaela Aloniego
25 marca to ważna data dla każdego Greka, co rok 25 marca to ważna data dla każdego Greka, co roku hucznie celebrowana jako Święto Niepodległości. W Atenach organizowana jest parada wojskowa z udziałem czołgów i samolotów, a we wszystkich w zasadzie miastach – radosne pochody i defilady. Warto też wiedzieć, że Święto Niepodległości łączy się w Grecji ze Świętem Zwiastowania Najświętszej Marii Panny – jednym z najważniejszych świąt kościelnych.
⚓️
Dzisiejsze święto ma wymiar szczególny – mija bowiem 200 lat od wybuchu powstania, które przeobraziło się w wojnę wyzwoleńczą i położyło kres panowaniu osmańskiemu. Według tradycji 25 marca 1821 roku (5 kwietnia w kalendarzu gregoriańskim) z okna klasztoru Agia Lavra biskup Patras, Germanos, wywiesił grecką flagę, co stało się sygnałem do zrywu niepodległościowego. W rzeczywistości już od końca XVIII stulecia w Grecji powstawały liczne organizacje działające w tym duchu.
⚓️
Do powstańczego motta "Wolność albo śmierć", po grecku "Ελευθερία ή θάνατος" ["Eleftherija i thanatos"], nawiązuje współczesna flaga grecka o dziewięciu biało-niebieskich pasach. Każdy odpowiada jednej sylabie hasła.
⚓️
Dzięki staraniom Ambasady Grecji w Polsce, na skwerze ks. Jana Twardowskiego w Warszawie do 15 kwietnia br. oglądać można zainaugurowaną dziś wystawę ukazującą grecką walkę wyzwoleńczą.
⚓️
Lente kocha Grecję i cieszy się z jej dzisiejszej radości. ❤️🇬🇷
⚓️
Χρόνια Πολλά Ελλάδα!
W wierszu „Z natury” Josif Brodski, którego D W wierszu „Z natury” Josif Brodski, którego Duch towarzyszy Szczucińskiemu w spacerach po Najjaśniejszej, rok przed śmiercią nazwał Wenecję ziemskim rajem.
O swojej wizji Raju pisał także kilka lat wcześniej w znakomitej książce „Znak wodny”, uważanej za najpiękniejszy XX-wieczny tekst o Wenecji. „Choć jestem przybyszem z Północy” – wyznawał – „moje wyobrażenie Edenu nie jest bynajmniej zależne od pogody czy temperatury. W gruncie rzeczy najchętniej wyrzuciłbym zeń wszystkich mieszkańców, a i samą wieczność też. Ryzykując oskarżenie o moralne zepsucie, wyznaję, że dla mnie Raj to zjawisko czysto wizualne, ma więcej do czynienia z C. Lorrainem niż z wiarą i istnieje jedynie w sposób przybliżony. W wymienionych konkurencjach akurat to miasto jest najbliższym współzawodnikiem Raju. Ponieważ nie będę miał nigdy podstaw do porównania ich ze sobą – mogę przyznać sobie prawo do arbitralnego doboru kryteriów.” I Raj, i Wenecja, stały się więc dekoracją, pejzażem. I choć rzeczywiście nie zawsze uzupełnia je jakikolwiek sztafaż, to jest coś, co je ożywia: wspomnienia, cień dawnych wzruszeń, towarzystwo pięknego słowa i drżenie serca, które wywołuje.
Szczuciński, chodząc po Wenecji, wspomina wielkiego Poetę-noblistę, a ze spacerów tych, przeplatanych intymnym dialogiem z Brodskim, rodzą się szkice, których część mieliśmy już okazję czytać w “Zeszytach Literackich” i “Palimpseście”. Skwery, uliczki, stare kościoły, opuszczone ogrody pełne porzuconych rzeźb stają się scenografią więcej niż jednej podróży: do miasta wyłaniającego się z wody i mgły, do prywatnej przeszłości i do samych trzewi poezji, która najdokładniej opisuje prozę życia. Wszystkie trzy omówione zostają w zapiskach przypominających slajdy – do oglądania w prześwicie własnych emocji, refleksji i wspomnień. W jednym z ostatnich szkiców wracamy wyraźnie do “teraz”, do podróży przez pandemię. Na Lagunie każda myśl o niej ma wydźwięk szczególny – jak pisze sam autor, Wenecję żyjącą z zamorskiego handlu regularnie nawiedzały kiedyś epidemie. Czy przez to łatwiej w niej o cud uzdrowienia? Może, przynajmniej w wymiarze duchowym, rzeczywiście tak. Poeta powtarzał przecież, że blisko jej do Raju.
Czekam, aż znajomi albo teściowie prześlą mi świeże zdjęcia z Izraela, gdzie: 
1. udało się poskromić epidemię 🎊
2. dziś są znowu wybory (czwarte przedterminowe)
3. wszyscy szykują się do Pesach.
⚓️
O tym, co w praktyce oznacza punkt 3, przeczytacie dziś na stronie Lente, gdzie mój mąż opowiada o polowaniu na okruszki (link w bio).
⚓️
Izraelskie wiosenne porządki są tak dokładne, że nasze słowiańskie mycie okien i innych podłóg jawi się jako bułka z masłem albo małe piwko... Choć akurat i bułka, i piwko są w tym czasie w Izraelu zabronione. 😃
Zapraszam do lektury!
Adam Zagajewski „List od czytelnika” Za dużo Adam Zagajewski
„List od czytelnika”

Za dużo o śmierci, 
o cieniach.

Napisz o życiu, 
o zwykłym dniu, 
o pragnieniu ładu.

Dzwonek szkolny 
może być wzorem 
umiarkowania, 
nawet erudycji.

Za dużo śmierci, 
zbyt wiele 
czarnego olśnienia.

Zobacz, narody stłoczone 
na ciasnych stadionach 
śpiewają hymny nienawiści.

Za dużo muzyki 
za mało zgody, spokoju, 
rozumu.

Napisz o chwilach, kiedy kładki przyjaźni 
zdają się trwalsze 
niż rozpacz.

Napisz o miłości, 
o długich wieczorach, 
o poranku, 
o drzewach, 
o nieskończonej cierpliwości 
światła.
Kasia Jakielaszek pisze na stronie Lente o greckic Kasia Jakielaszek pisze na stronie Lente o greckich ikonach, także dlatego, że dziś święto Triumfu Ortodoksji.
⚓️
Te niezwykłe obrazy o tematyce religijnej, bez których trudno sobie wyobrazić grecką codzienność, umieszczane są nie tylko w kościołach. Ikony obecne są wszędzie: w salonach i w sypialniach prywatnych domów, w samochodach, trolejbusach, autokarach turystycznych, na statkach liniowych, w taksówkach i w samolotach. Nie może ich zabraknąć w sklepach, supermarketach, hotelach, pensjonatach, tawernach. Zachód nie do końca pojmuje zarówno takie podejście, jak i samą estetykę obrazów, uznając je często za dziwne albo wręcz nieładne. Ich treść również bywa niezrozumiała.
⚓️
Przeczytawszy artykuł, wygrzebałam w swoich zbiorach pieczołowicie zabezpieczone ikony (a przy okazji, jak widać na zdjęciu, inne pamiątki z Hellady). Jakoś nie doczekały się dotąd zawiśnięcia na moich ścianach.
⚓️
Warto pamiętać, że, jak podkreśla autorka tekstu, ikony stanowią formę modlitwy, osobisty zwrot do Boga. Są oknem do świata innej rzeczywistości i w związku z tym nie powinno się rozpatrywać ich piękna w kategoriach czysto estetycznych. Pozwolę sobie jednak spytać: jakie jest Wasze nastawienie do prawosławnych ikon? Zachwycają Was? Czy są dla Was ważnym elementem greckiej kultury?
Katarzyna Marciniak, Mitologia grecka i rzymska. S Katarzyna Marciniak, Mitologia grecka i rzymska. Spotkania ponad czasem

Mity to ludzie, ich bolączki, radości, wzloty i upadki. Dzień powszedni, który leży u podstaw naszego doświadczenia, i święto, które je ubogaca. Mity to pytania o tajemnice życia, rozpaczliwa próba zrozumienia złożoności świata i wreszcie – istne perpetuum mobile obdarowujące nas niewyczerpywalną mnogością odpowiedzi.
K. Marciniak przybliża je współczesnemu czytelnikowi, proponując nowe, fascynujące podejście do starożytnych legend: szukanie ich w naszej codzienności. Przedstawia to, co dotychczas pozostawało na marginesie ogólnie dostępnych opracowań: recepcję mitów od antyku po XXI w., ukazując starożytność tak, jak w Lente kochamy najbardziej: jako doświadczenie, w którym wszyscy uczestniczymy, choć nie zawsze mamy tego pełną świadomość. Od przedstawień w malarstwie, rzeźbie, teatrze i muzyce po popularne powieści, teledyski, gry komputerowe i kinowe przeboje, autorka pokazuje, że obecność śródziemnomorskich mitów w naszym “dzisiaj” jest silna, istotna, nierzadko zaskakująca, a często także piękna.
W rzeczywistości, w której głód spotkań stał się szczególnie dotkliwy, książka K. Marciniak zaspokoi go tak, jak tylko wyborna lektura potrafi. Ten pięknie wydany album zachwyca oprawą graficzną – starannie wybranymi ilustracjami, wysokiej jakości drukiem, czytelnym układem kompozycyjnym – i pasjonującą treścią, zapraszając na wielorakie spotkanie. Poznajemy bliżej dawnego człowieka Śródziemnomorza, ale i samych siebie; stajemy twarzą w twarz z kolebką naszej kultury i z jej najnowszymi, jakże różnorodnymi przejawami. Spotykamy mitycznego posłańca Hermesa-Merkurego, ale i charyzmatycznego wokalistę zespołu Queen, który, z wyboru, nosił to samo nazwisko; przypominamy sobie pracowity żywot Herkulesa i przemierzamy ulice Nowego Jorku z wcielającym się w niego A. Schwarzeneggerem.
Jak pisze wydawca, mity inspirują, dostarczają estetycznej przyjemności, dają poczucie wspólnoty i świadomość korzeni. W czasach dotkniętych kryzysem tożsamości, pozwalają śmiało patrzeć w przyszłość. Ja przypomnę, że, zgodnie ze słowami M. Bubera, całe prawdziwe życie jest spotkaniem. Mity są jego nieodłączną częścią.
To jeszcze Largo Argentina nocą. Lubię tam prz To jeszcze Largo Argentina nocą. Lubię tam przystawać wieczorami - na przykład po kolacji w Le Coppelle niedaleko Panteonu - i gapić się raz na ruiny, raz na niebo. 
⚓️
Jakiś czas po śmierci Cezara na firmamencie ukazała się podobno świetlista kometa, a wieszczkowie i plebs uznali ją za dowód, że dyktator został włączony w poczet bogów. 
Gdy kilka lat później stryjeczny wnuk Cezara, Gajusz Oktawiusz, znany światu jako Oktawian August, sięgnął po władzę i uczynił z Republiki imperium pod nazwą pryncypatu, pierwszą rzeczą, jaką zrobił, było proklamowanie swego przybranego ojca bogiem. Od tej pory Cezar nosił przydomek „boski” – divus. 
⚓️
Dziś wielu badaczy uważa, że historię z kometą wymyślił Oktawian, legitymizując tym samym swoje dążenia do władzy.
⚓️
Ładna jest anegdota o komecie i śmierci innego cesarza - Napoelona. Podobno w pierwszych miesiącach 1821 r. gwiazda ze świetlistym ogonem pojawiła się nad wyspą Świętej Heleny. Przebywającego tam Napoleona powiadomił o zjawisku jeden ze sług. „Taki znak był przy śmierci Cezara!” – ożywił się cesarz, jednak obecny przy rozmowie lekarz zgasił jego entuzjazm: „Ależ skąd, nie ma żadnej komety”. „Można i bez komety” – westchnął wówczas z rezygnacją Napoleon. Cóż, Cezar był naprawdę tylko jeden... 💫