kultura
Ephraim Kishon. Bareja z Izraela
Marcin Koźliński
Z jakiegoś – diabli wiedzą, jakiego! – powodu nigdy nie miałem specjalnego nabożeństwa do twórczości Amosa Oza czy Etgara Kereta. Trochę to dziwne, biorąc pod uwagę, jak bardzo bliski jest mi Izrael i jego kultura. Dla mnie literatura izraelska ma twarz Ephraima Kishona.