Jess Zimmerman, Kobiety i inne potwory. Tworzenie nowej mitologii
Julia WollnerJess Zimmerman udowadnia, że nie musimy mieć dwóch głów, by uchodzić za monstrum – wystarczą dwa podbródki. Czy ta refleksja czyni z niej gwiazdę feministycznej analizy?
Na okładce: ilustracja bardzo przeze mnie lubianej Gosi Herby (pamiętacie jej okładki dla “La Rivisty” i “Lente”?), w tytule: nawiązanie do antyku. Autorka jest amerykańską Żydówką i miłośniczką śródziemnomorskich starożytności. Mogło być tylko dobrze…
…A jednak nie jest. Sposób, w jaki przedstawia książkę wydawca, określając ją jako odważną feministyczną analizę, nie koresponduje w moim odczuciu z jej treścią. Owszem, w 12 rozdziałach otwierających się wspomnieniem legendarnych potworzyc z Grecji i Rzymu, autorka snuje rozważania o feministycznym charakterze. Czy jest to jednak odważna i pogłębiona analiza? Zimmerman przykłada mitologiczne archetypy do własnych przeżyć – w których nie zawsze byłam w stanie się przejrzeć. Tekst ma raczej charakter felietonu, raz mniej, raz bardziej błyskotliwego. Jest w nim i osobista prawda, i szczere emocje, i przedstawienie prawdziwych problemów, ale, sięgając po publikację prestiżowego wydawnictwa, spodziewałam się tekstu bardziej ponadczasowego, może nawet – akademickiego, a i bardziej wysublimowanego literacko.