Król drzew. Symbolika dębu
Marta NorenbergW dębie dawni mieszkańcy Śródziemnomorza widzieli ojca drzew, potężnego samotnika utożsamianego z męską siłą i wytrwałością. Skojarzenia te odzwierciela łacińskie określenie robur czyli "silny". Jednocześnie był dąb drzewem-matką, łącząc tym samym pierwiastek męski i żeński i podkreślając doskonałość boskiego planu.
Quercus robur, po polsku zwany dębem szypułkowym, nieraz stał przez setki lat jako stróż przy polnej drodze lub tuż przy wejściu do gęstego lasu. Jako że według niektórych źródeł osiąga wiek przekraczający nawet 500 lat, stał się symbolem trwałości, stabilności i długowieczności.
W Grecji znany był jako drzewo najważniejszego z bogów, Zeusa. Słowianie uznawali go za symbol boskiej potęgi natury. W wierze krajów północy dąb poświęcono bogom grzmotów, nordyckiemu Thorowi i fińskiemu Jumali, u Germanów zwanego Donarem. Także Słowianie oddali dęby pod opiekę gromowładnemu Perunowi. Wikingowie uznali, że wodoodporne, sprężyste dębowe deski będą najlepsze do budowy ich łodzi. Po dziś dzień zresztą z tego mocnego drewna wyrabia się meble, podłogi i beczki, a bogata w taninę kora służy do wyprawiania skór oraz wyrobu gontów dachowych. Celtyccy druidzi, z którymi mieli przecież styczność antyczni Rzymianie, uważali dąb za święty i nie pozwalali go ścinać. Kojarzyli go z ochroną, sukcesem i płodnością. Za talizmany uznawali narośla znajdujące się na dębowych liściach, zwane „jajami węża”. Za to szelest dębowych liści i kryjące się w koronie strzyżyki traktowano jako wróżby. Podejście to bliskie było greckiemu. Wedle starożytnego geografa Pauzaniasza, autora Wędrówek po Helladzie spisanych w II w. n.e., niektóre wieszczące greckie kapłanki miały dar odczytywania przyszłości z szumu dębowych liści. Najbardziej znana wyrocznia związana ze świętym dębowym gajem rezydowała w Dodonie w Epirze. Interesujący jest także fakt, że starożytni Grecy uważali dęby za drzewa-matki (proterai materes, czyli dosłownie „pierwsze matki”) i podkreślali ich żeński charakter, przypisując mu kobiecą naturę żywicielki. Wszak to wokół dębu gromadziły się zwierzęta i ludzie poszukujący schronienia. Drugą obok Zeusa boską postacią związaną z dębem była więc Demeter, bogini urodzaju i płodności ziemi.
Festus, rzymski gramatyk z II w. n.e., twierdził w swoich pismach, że Rzym był kiedyś niewielkim lasem dębowym w obrębie Porta Querquetulana stanowiącej część murów serwiańskich. Nie wiadomo, czy tkwi w tym ziarno prawdy. Wydaje się, że w okolicy tej żadnego dębowego lasu nie było już w I w. n.e. Z całą pewnością wiemy jednak, że w Rzymie, wzorem starożytnych Greków, wieńcem z liści dębu zdobiono głowy bohaterów, którzy w trakcie boju ocalili życie innych obywateli. Najczęściej używano do tego celu wianka z gałązek prawdziwych roślin, które później przekształcono w misterne wieńce ze złota, przeznaczone tylko dla najwyższych rangą. Mimo delikatności sporo z nich zachowało się do dziś. Do naszych czasów przetrwał także znany denar bity w 43 roku p.n.e. przez Publiusa Accoleiusa Lariscolusa – przez długie lata uważano, że przedstawia on Querquetulanae, czyli nimfy zamieszkujące dębowe gaje. Dziś przyjmuje się, że widnieją na nim trzy oblicza bogini Diany.
W naszej szerokości geograficznej trudno dziś odnaleźć święte gaje; częściej trafimy na dąb samotnie stojący na wzgórzu. Wszystko to za sprawą masowego ścinania świętych dębów i innych drzew ważnych dla wiary słowiańskiej. Proceder ten rozpoczął się na naszych ziemiach z chwilą triumfu chrześcijaństwa. Przywiązanie ludów do naturalnych miejsc kultu było tak głęboko zakorzenione, że postanowiono pozbyć się drzew-sanktuariów. Jeszcze w wiekach średnich biskupi grzmieli, że nie wolno w gajach odbywać zgromadzeń lub uroczystości; za nadużycia odbierano uczestnikom możliwość kościelnego pochówku. Dziś coraz chętniej wracamy do lasów; niezwykle popularne stają się tzw. kąpiele leśne. Na szczęście, nie są do tego konieczne święte gaje; wystarczy jedno zdrowe drzewo, które podzieli się z nami swoją siłą. Ciepły i chropowaty dotyk kory dębu daje bowiem moc i wyciszenie myśli.