Laudacja Julii Wollner dla Adama Szczucińskiego (nagroda w kategorii “Esej” za książkę Paradiso, wyd. Próby 2021)
Pamiętam, że kiedy równo 10 lat temu przeczytałam esej Podróżować, pisać Joanny Ugniewskiej, ogarnął mnie smutek i przerażenie – jako czytelniczkę i jako osobę piszącą. W tej doskonałej książeczce autorka, dziś członkini kapituły Nagrody Literackiej im. L. Staffa, przypomina, że o Włoszech rozprawiali najwięksi, że powiedziano o nich już wszystko, i że na dobrą sprawę my sami, podobnie jak nam współcześni, nic nowego już powiedzieć nie możemy.
Po przerażeniu przyszedł czas na ulgę, bo sytuacja ta, na swój sposób, nosi też znamiona wyzwolenia. Pozwala uciec od wszechobecnej paplaniny, delektować się ciszą; zachęca do przeżywania bez przekuwania emocji w słowa niedoskonałe. Jeśli po drodze trafi nam się zachwycająca współczesna lektura, tym piękniejszą sprawi nam niespodziankę. Dla mnie taką niespodzianką była książka Paradiso Adama Szczucińskiego, pokazująca, że nawet dziś, w XXI wieku, można jeszcze znaleźć swój klucz do Włoch, a konkretnie – do Wenecji. Dla Autora stała się nim poezja i postać Josifa Brodskiego. To dzięki nim powstały zapiski przypominające slajdy – do oglądania w prześwicie własnych emocji, refleksji i wspomnień. Dziękuję panu Adamowi za ten wzruszający seans i za to, że, mimo wszystko, zdecydował się nie tylko podróżować, ale także, jeśli nie przede wszystkim, pisać.
Laudacja Ewy Nicewicz dla Mateusza Kłodeckiego (nagroda za przekład Czekam, aż stanie się coś pięknego, Sonia Draga 2020)
Tłem dla wydanej w 2019 roku i przetłumaczonej na trzydzieści języków powieści Violi Ardone są mało znane wydarzenia z historii powojennych Włoch. To właśnie w latach 1945–1952 Włoska Partia Komunistyczna zorganizowała dla siedemdziesięciu tysięcy dzieci z południa kraju wyjazdy do Emilii-Romanii i Toskanii, by ratować maluchy przed głodem, chorobami, a nawet śmiercią.
Ten ważny i niezwykle aktualny utwór przyswoił językowi polskiemu Mateusz Kłodecki. I zrobił to w sposób mistrzowski. Dla naszego Laureata przekład literatury to bowiem coś więcej niż rzemiosło. Widać, że mozolna, obfitująca w wyzwania – chociażby w postaci dialektów – praca translatorska sprawia tłumaczowi przyjemność. Powieść Ardone w przekładzie Kłodeckiego zachwyca plastycznym językiem i włoskim kolorytem. Tłumaczenie, niczym wehikuł czasu, przenosi nas do powojennych Włoch, gdzie śledzimy z zapartym tchem, a czasem też i łzami, losy małego uchodźcy z Neapolu.
Parafrazując zatem polski tytuł powieści Ardone, możemy śmiało stwierdzić, że stało się coś pięknego. I za tę dużą dawkę piękna – bo przecież to właśnie piękno, jak pisał Dostojewski, ma moc zbawić świat – chcielibyśmy dzisiaj uhonorować Mateusza Kłodeckiego Nagrodą Literacką im. Leopolda Staffa.
Czytaj więcej:
Laudacja Piotra Salwy dla Haliny Kralowej – nagroda w kategorii “Dzieło życia”
Laudacja Jolanty Dygul dla Moniki Surmy-Gawłowskiej – nagroda w kategorii „In memoriam”
Laudacja Joanny Ugniewskiej dla Rozalii Słodczyk – nagroda w kategorii “Książka naukowa”
Laudacja Ewy Nicewicz dla Naszej Księgarni – za wydawanie włoskiej literatury dla dzieci i młodzieży
Laudacja Tessy Capponi-Borawskiej dla Roberta Salvadoriego – nagroda specjalna w kategorii „Pomost” w uznaniu pracy na rzecz relacji polsko-włoskich oraz Premio del Centro Studi Famiglia Capponi
Laudacja Jarosława Mikołajewskiego dla koła naukowego ItaliAMO – wyróżnienie za działalność popularyzatorską.