Natalie Haynes, Puszka Pandory. Kobiety w mitologii greckiej
Julia WollnerŚwiat istnieje dzięki kobietom. Literatura i sztuka – dzięki kobietom mitycznym.
Materiał stworzony w ramach płatnej współpracy z wydawnictwem WAB.
„Washington Post” nazywa ją rockową gwiazdą mitologii. Studiowała filologię klasyczną, wydaje powieści i książki popularno-naukowe, pisze dla „Guardiana” i prowadzi program w radiu BBC. Jej książki poleca sama Margaret Atwood, często dotykająca w swojej twórczości tematyki feministycznej. Brytyjka Natalie Haynes oczarowała ją wiedzą, precyzją słowa i uwagą, którą od dawna poświęca kobietom. Tym sprzed tysięcy lat.
Takimi kobietami były chociażby branki achajskich żołnierzy walczących w wojnie trojańskiej. Opowiedziała o nich w głośnej i wielokrotnie nagradzanej powieści Tysiąc okrętów, która w Polsce ukazała się rok temu. Dziś Natalie Haynes wraca na polski rynek książkowy z publikacją Puszka Pandory. Kobiety w mitologii greckiej (WAB), sięgając do greckich legend jeszcze głębiej i przyglądając się ich losom aż po trzecie tysiąclecie.
“Imię Heleny było stosowane jako żartobliwa jednostka miary: jeśli jedna Helena jest tak piękna, że wysyła się po nią tysiąc statków, to milihelena jest jednostką piękna potrzebną, by uruchomić jeden statek.”
A są to losy tyleż burzliwe, co pasjonujące. – Każdy mit ma w sobie wiele płaszczyzn czasowych: czas w którym się rozgrywa, czas, kiedy opowiada się o nim po raz pierwszy, oraz czas każdego kolejnego przedstawienia – tłumaczy Haynes. To właśnie na tych różnorodnych płaszczyznach czasowych skupia się w swojej książce, poświęconej 10 wybranym postaciom kobiecym pojawiającym się w wierzeniach starożytnych Greków. Pandora, Jokasta, Helena, Meduza, Amazonki, Klitajmestra, Eurydyka, Fedra, Medea i Penelopa narodziły się w antycznej wyobraźni, a następnie odżywały w malarstwie, sztukach teatralnych, filmach czy utworach muzycznych. Analizując ich rolę w niezliczonych tekstach kultury, autorka pozwala nam ponownie odkryć bohaterki, które wielu z nas, niesłusznie, widziało dotąd w sposób żałośnie jednowymiarowy.
Budowa poszczególnych rozdziałów Puszki Pandory opiera się na podobnym schemacie. Haynes przedstawia sylwetkę wybranej bohaterki w utworach antycznych, a następnie śledzi jej żywot w kulturze. Z racji pochodzenia autorki najwięcej przykładów pochodzi z kręgu twórców anglosaskich, jednak nie pomija ona także wielkich dzieł włoskich czy francuskich. Pojawiają się też nawiązania bardziej odległe kulturowo, jak hebrajskie midrasze czy tradycyjne opowieści armeńskie, zaskakująco trafnie zestawiane z… teledyskami Beyonce i kryminałami Agaty Christie.
“Helena wychowuje się jako córka Tyndareosa i Ledy, jednak większość źródeł nazywa ją córką Zeusa. Istnieje opowieść, że Zeus przybrał kształt łabędzia i podstępnie wszedł do łóżka Ledy. To rodzi wiele pytań, nawet u osób przyzwyczajonych do dziwactw mitologii greckiej. Leda jest bardziej podatna na wdzięki łabędzia niż mężczyzny? To jakaś niszowa kategoria porno.”
Puszka Pandory jest książką gęstą od treści, bogatą w przykłady, nazwiska, analogie i odniesienia. Jej lektura wymaga pewnego skupienia, jednak czytelnik nagrodzony zostaje w trójnasób: nie tylko pokaźną porcją wiedzy, ale także intrygujących ciekawostek i ciętego humoru. Nie bez kozery autorce zdarza się występować w roli komiczki, a jej zabawny show Natalie Haynes Stands Up for the classics zdobył serca licznych odbiorców. To jednak, co w publikacji najważniejsze, to analiza postaw. Celem tekstu jest bowiem nie tylko prześledzenie ewolucji mitu, ale przede wszystkim – znaczeń, które w każdej wersji wysuwają się na pierwszy plan. Jak tłumaczy Haynes, mity mogą być świątynią opowieści, ale są także lustrem – dla epoki, w której po nie sięgamy.
“Spójrzmy, z jaką pewnością kreślona jest postać Achillesa; dowiadujemy się, czego chce, o co walczy i co przegrywa. A potem pomyślmy o Helenie. O ile trudniej ją zdefiniować. Im bardziej staramy się ją zrozumieć, tym bardziej nam się wymyka.”
Co mówią o nas? W Polsce książka ta – pokazująca, że bez mitologicznych postaci kobiecych literatura i sztuka, kino i muzyka byłyby uboższe, żeby nie powiedzieć: prawie puste – ukazuje się dzień po światowym święcie feminizmu, obchodzonym 7 listopada. Publikacji towarzyszą głosy akcentujące fakt, że mity powstawały w czasach, gdy status społeczny kobiety był niski, a próba patrzenia na nie z dzisiejszej perspektywy stanowi rażący anachronizm. Warto więc nieustannie przypominać: z punktu widzenia literaturoznawstwa, mit ma charakter powracający. Podkreślali to wybitni badacze tacy, jak Jolles, Dumézil czy Blumenberg; podkreśla także Natalie Haynes. I choćbyśmy nie wiadomo jak usilnie odmawiali głosu Meduzie, przyćmiewali Jokastę czy potępiali Helenę, to prędzej czy później zjawią się one ponownie u naszych drzwi.
Natalie Haynes, Puszka Pandory. Kobiety w mitologii greckiej, tłumaczyła Agnieszka Szling, WAB 2023
Cytaty wyróżnione w tekście pochodzą z rozdziału poświęconego Helenie.
Materiał powstał w ramach płatnej współpracy z wydawnictwem WAB.