książki

Paolo Giordano, Samotność liczb pierwszych

Magdalena Maja Śliwińska

Liczby pierwsze w nomenklaturze matematycznej oznaczają liczby podzielne wyłącznie przez same siebie oraz przez cyfrę 1. Mimo że łączy je ta wspólna, wyjątkowa cecha, w ciągach liczbowych nigdy nie występują one razem, lecz zawsze osobno, oddzielone od siebie jedną lub zbiorem liczb. Ich świat stanowi klucz do zrozumienia jednej z bardziej oryginalnych książek włoskiej literatury popularnej ostatnich lat.

Liczby pierwsze w nomenklaturze matematycznej oznaczają liczby podzielne wyłącznie przez same siebie oraz przez cyfrę 1. Mimo że łączy je ta wspólna, wyjątkowa cecha, w ciągach liczbowych nigdy nie występują one razem, lecz zawsze osobno, oddzielone od siebie jedną lub zbiorem liczb. Ponadto te, które dzieli tylko jedna liczba, nazywamy liczbami pierwszymi bliźniaczymi. Co ciekawe, analizując ciągi liczbowe, można łatwo zaobserwować, że wraz ze wzrostem wartości, maleje częstotliwość występowania tych nietypowych, bliźniaczych par liczb.

Mimo że wstęp niczym nie zapowiada, że będziemy mówić o literaturze, tak właśnie  się stanie, ponieważ świat liczb stanowi klucz do zrozumienia jednej z bardziej oryginalnych książek włoskiej literatury popularnej ostatnich lat.

 

Młody, zaledwie trzydziestodwuletni mężczyzna, doktor nauk ścisłych, zajmujący się na co dzień fizyką atomową, w 2008 roku oddał w ręce wydawnictwa Mondadori powieść, która zatrzęsła rynkiem wydawniczym nie tylko włoskim, lecz także światowym. Książka Samotność liczb pierwszych autorstwa Paola Giordano w samej Italii sprzedana w roku wydania w ponad milionie egzemplarzy, przetłumaczona na dziewiętnaście języków, przyniosła autorowi wiele prestiżowych nagród, w tym, najważniejsze literackie wyróżnienie we Włoszech – Premio Strega.

Autor za sprawą niebanalnej metafory zaczerpniętej ze świata matematyki oddał w sposób nader sugestywny sytuację dwojga młodych, ważnych dla siebie ludzi, którzy z racji ciężkich doświadczeń z okresu dzieciństwa cierpią na lęk przed bliskością. Główni bohaterowe książki, Alice i Mattia, już od pierwszego spotkania czują, że są do siebie podobni i mogliby być sobie bardzo bliscy, jednak przez całe życie przyciągają się i odpychają, pozostając stale w „bezpiecznej” odległości, która nie pozwala im na prawdziwe zaangażowanie. Autor przedstawia historię pary, ukazując fragmentami kolejne etapy ich życia, zaczynając od dzieciństwa, przez okres adolescencji aż po wiek dojrzały, mimo że prawdziwej, emocjonalnej dojrzałości żadne z bohaterów nigdy nie osiągnie.

 

Alice jest córką adwokata, despotycznego ojca, który od najmłodszych lat próbuje „ulepić” dziewczynkę na wzór swoich marzeń. Nie daje jej prawa wyboru nawet w najdrobniejszych dotyczących jej kwestiach. Pewnego poranka kończy się to dla niej tragicznie. Podczas zajęć w szkółce narciarskiej, której Alice szczerze nienawidzi, dziewczynka ma wypadek, w wyniku którego zostaje trwale okaleczona.

Mattia natomiast rodzi się jako brat bliźniak dotkniętej autyzmem Micheli. Jako że sam jest geniuszem, rodzice nie potrafiący poradzić sobie z tragedią, która ich spotkała, nieświadomie obarczają syna za niepełnosprawność córki. W konsekwencji Mattia jako mały chłopiec obciążony jest nie tylko stałą odpowiedzialnością za siostrę, np. w szkole, gdzie dziewczynka sama nie jest w stanie sobie poradzić, lecz także poczuciem winy, które rodzice zasiali w nim, gdy tylko siostra okazała się być inna od rówieśników. Mimo że przez długi czas Mattia dzielnie znosi swój los, przychodzi w końcu moment, gdy ugina się pod dźwiganym ciężarem. Nielubiany w klasie, utożsamiany z „tą nienormalną”, gdy w końcu zostaje zaproszony wraz z siostrą na urodziny jednego z chłopców, przed przyjęciem postanawia zostawić Michelę w parku, by choć jeden raz poczuć się „normalnie”. I choć jest to jedyna chwila słabości, na którą mały Mattia sobie pozwala, będzie jej żałował do końca życia…

W pierwszych rozdziałach autor celowo ukazuje odrębne, a jednocześnie paralelne dwa światy bohaterów, by w końcu, gdy Alice i Mattia mają po 15 lat, pozwolić im się spotkać. W wieku nastoletnim bohaterowie są już utwierdzeni w przekonaniu, że nie zasługują na miłość jako taką, tym bardziej na akceptację ze strony rówieśników. Alice szuka powodów swojej niskiej samooceny w niedoskonałościach swojego ciała, wpada w anoreksję. Mattia, by utrzymać dyscyplinę, którą wprowadzili w jego życie rodzice, samookalecza się, szczególnie w chwilach, gdy czuje się doceniony. Wszystkie te zachowania mają doprowadzać bohaterów do stanu, który poznali, będąc dziećmi, przywoływać w nich uczucia, które są im bliskie, choć znienawidzone.

W dniu spotkania bohaterów rodzi się nadzieja, że bliźniacze liczby pierwsze pokonają cienki mur,  który ich dzieli, lecz książka nie pozostawia złudzeń.

Samotność liczb pierwszych nie porusza tematów łatwych, a mimo to czyta się ją lekko, jednym tchem. Zawdzięczamy to ciekawej strukturze książki oraz oryginalnej narracji, emocjonalnej i lapidarnej zarazem. W 2010 roku książka Giordana doczekała się także adaptacji filmowej w reżyserii Saveria Costanza, lecz film zawiódł oczekiwania publiczności, nie dorósł do dzieła, które dało mu początek.

 

Paolo Giordano, Samotność liczb pierwszych, tłumaczyła Alina Pawłowska-Zampino, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2010