Charlotte Higgins, Mity greckie opowiedziane na nowo
Mity greckie opowiedziane na nowo. Czy rzeczywiście?
Autorką książki Mity greckie opowiedziane na nowo, wydanej niedawno przez Marginesy, jest londyńska autorka Charlotte Higgins, na co dzień publikująca w „Guardianie” i należąca do Society of Antiquaries oraz Centre for the Study of Greek and Roman Antiquity w Corpus Christi College (Uniwersytet Oksfordzki). Jej wersja greckich mitów odniosła spory sukces w Wielkiej Brytanii. Teraz, kiedy zostały przełożone na język polski przez Danutę Fryzowską, mają szansę spodobać się w Polsce. Nie wątpię zresztą, że tak się stanie – książkę czyta się lekko i przyjemnie, bowiem napisana jest z werwą, współczesnym językiem. Przykład? Eros przemawia do Psyche seksownym głosem. Uśmiechnęliście się? Ja owszem, zaś lektura okraszona odrobiną uśmiechu jest w mym mniemaniu zawsze wskazana.
Mam jednak wątpliwości, czy publikacja Higgins spełnia wszystkie obietnice wydawcy. Reklamowana jest bowiem jako oryginalna i przełomowa, ponieważ głos otrzymują w niej wreszcie kobiety. Dla mnie propozycja Higgins to raczej sprawnie spisane opowieści, które znam już dobrze z innych opracowań. Fakt, że punkt wyjścia dla każdej z nich stanowi wątek kobiecy, nie wystarcza jednak, by okrzyknąć książkę przełomową, a elementów, które pozwoliłoby mi zakwalifikować tekst do literatury feministycznej, nie znalazłam w tekście zbyt wielu. Pomysł na poprowadzenie narracji jest rzeczywiście oryginalny (poszczególne mity stanowić mają wzór na tkaninie, którą przędą bohaterki), jednak odniosłam wrażenie, że nie wykorzystano jego potencjału. Czy warto sięgnąć po ten nowo wydany błękitny tom? Jeśli lubicie mitologię i nie oczekujecie wywrotowego jej ujęcia – zdecydowanie tak. Jeśli chcecie przypomnieć sobie opowieści dawnych Greków, bo pewne ich elementy zatarły się w Waszej pamięci – jak najbardziej. Lekturę dodatkowo umili Wam staranna oprawa książki (wyklejki, barwione brzegi pierwszych stron rozdziałów, wstążkowe zakładki) i oryginalne ilustracje Chrisa Ofilego. Zresztą – czy dla nas, miłośników Śródziemnomorza, spotkanie z mitami może być nieprzyjemne?