kultura

Lato w językach śródziemnomorskich

Julia Wollner

Nastało nam lato, dla wielu – najpiękniejsza pora roku. Jakie tajemnice kryje w śródziemnomorskich językach? Skąd pochodzą jego określenia po włosku, grecku, hiszpańsku czy hebrajsku?

Włosi mówią na lato estate, Rzymianie nazywali je podobnie: aestas, od słowa aestus – upał. Wyrazy te przywędrowały z dalekiego sanskrytu, gdzie rdzeń idh– oraz aidh- odnosi się do płonięcia, żarzenia się, palenia. 

Z kolei używany w Helladzie rzeczownik kalokaíri (καλοκαίρι) pochodzi od antycznego kalokaírion, czyli po prostu “piękna/dobra pogoda”. Warto pamiętać, że podstawę starożytnych cywilizacji stanowiła żegluga, najbezpieczniejsza właśnie latem. Być może to do niej odnosili się dawni Grecy w określeniu ciepłej pory roku, kiedy morze jest spokojniejsze, a wiatry bardziej pomyślne.

Hiszpanie na określenie lata używają rzeczownika verano. Jego etymologia i dzieje są dosyć skomplikowane; dość jednak powiedzieć, że nie bez kozery przywodzi on na myśl łacińskie słowo veritas, czyli „prawdę”. Coś w tym jest – w upale trudno jest nosić maskę, cokolwiek udawać; wszyscy stajemy się wtedy trochę bardziej sobą.

Fascynujące wydaje się też „kajc” (קַיִץ), czyli lato po hebrajsku. Według niektórych językoznawców wyraz ten może mieć związek z rzeczownikiem oznaczającym koniec (czyżby wyczekiwanie kresu upałów?), z arabskim słowem określającym gorąco, ale także z dawnym kananejskim terminem odnoszącym się do… suszenia fig. Cóż, rzeczywiście trudno jest wyobrazić sobie lato bez tych owoców – pysznych, słodkich i pełnych symboliki.