Mdina oraz Ta’Doni, Rabat, Malta
Julia WollnerMaltańska kuchnia mnie nie zachwyciła, a większość restauracji i barów, które odwiedziłam na tej cudownej wyspie, raczej nie zostanie mi w pamięci. Ten adres jest chlubnym wyjątkiem, który z przyjemnością Wam przedstawiam. Przed smakowitą ftirą z Ta'Doni koniecznie idźcie jednak na spacer po przepięknej Mdinie!
Malta jest miejscem naprawdę wyjątkowej urody, jednak przyznam, że zakątkiem, który najbardziej mnie zachwycił, była chyba Mdina, zwana Miastem Ciszy. Ta dawna stolica wyspy wydaje się czekać na miłośników malowniczych obrazków – wąskie zaułki, stare kamienice, kolorowe okna i drzwi, donice z kwiatami. Do pełni szczęścia nic nie brakuje, bowiem swą obietnicę wypełnia także nazwa miejscowości. Jest cicho, spokojnie. Pięknie.
Po spacerze uliczkami Mdiny i wypełnieniu po brzegi fotograficznej kliszy, zamarzymy o filiżance kawy i smakowitej przekąsce. Warto być przygotowanym na tę chwilę, bowiem w okolicy sporo jest nazbyt kosztownych restauracji i mocno turystycznych barów oferujących niezdrowe dania pokazane na wyblakłych zdjęcia. Na szczęście po drugiej stronie bramy miejskiej, w niedalekim Rabacie, czeka na nas urocze Ta’Doni – kawiarnia z lokalnymi przysmakami, w której zakupić można także oryginalne maltańskie pamiątki.
W Ta’ Doni koniecznie zamówcie doskonałą ftirę – pyszny miejscowy chleb, z którego właściciele przyrządzają rewelacyjne kanapki. Mnie do gustu najbardziej przypadła wersja Tat-Tonn z tuńczykiem, pastą pomidorową, kaparami i miętową tapenadą. Zamówiłam do niej tradycyjną maltańską czarną kawę z anyżkowym aromatem. Było pysznie!