książki

Remigiusz Grzela, Trzy życia Ireny Gelblum

Julia Wollner

W biografii Ireny Gelblum Remigiusz Grzela zadaje pytanie, nad którym, być może, nigdy się nie zastanawialiście. Na ile jesteśmy uprawnieni do decydowania o swojej własnej tożsamości?

Wrażliwość, czułość dla świata, ale także dociekliwość i skrupulatność – oto, co cenię najbardziej we współczesnych publicystach. Wszystkie te cechy odnajduję u Remigiusza Grzeli, choć trudno określić go tylko tym jednym terminem – jest wszakże doskonałym poetą i dramaturgiem, biografem, scenarzystą, głęboko zaangażowanym w kultywowanie pamięci o losach Żydów w czasie II wojny światowej.

Poza niezaprzeczalnym talentem, ma Grzela także wspaniałą intuicję, która pozwala mu zajmować się tematami nietuzinkowymi, na swój sposób kontrowersyjnymi, a na pewno wielowymiarowymi, przybliżając odbiorcy to, co najważniejsze: człowieczeństwo bohaterów. Do dziś noszę w sobie nakreślony przez niego obraz Oriany Fallaci, który jest także moim obrazem tej niezwykłej dziennikarki, i odczuwam za to głęboką wdzięczność.

Wydana w zeszłym roku książka Grzeli Trzy życia Ireny Gelblum nie zaskoczyły mnie więc ani wartą podziwu delikatnością w podejściu do opisywanej postaci, ani reporterską wnikliwością. Nie zdziwił mnie fakt, że oto, dzięki autorowi, poznaję kobietę fascynującą, intrygującą, wymykającą się schematom. To, co stanowiło dla mnie niespodziankę, to prawie zupełna nieznajomość jej nazwiska w kręgach, które znać je powinny. Irena Gelblum, jak powiedział Marian Turski, wybrała swego czasu nieistnienie, i wygląda na to, że udało jej się to znakomicie.

Nie godząc się na nieistnienie swojej bohaterki – czy, jak sam pisze, wyrażając bunt przeciwko wymazywaniu, Remigiusz Grzela przybliża nam losy kobiety, która bohatersko służyła jako łączniczka Żydowskiej Organizacji Bojowej w getcie warszawskim. Po wojnie zamieszkała na krótko w Palestynie, jednak prędko wróciła do Polski. Tu pracowała jako dziennikarka i założyła rodzinę z Ignacym Weinbergiem, przekonawszy go do zmiany nazwiska na Waniewicz. W czasie antysemickiej nagonki roku 1968 wyemigrowała do Włoch, gdzie wyszła drugi raz za mąż i gdzie ze swadą tłumaczyła polską literaturę, a także sama tworzyła poezję. Niedługo przed śmiercią ponownie zamieszkała w ojczyźnie. Życiorys to w istocie bogaty, jednak bogactwo nie czyni go nadzwyczajnym.

To, co stanowi o wyjątkowości Gelblum, to jej upór w walce o swoją tożsamość, którą chciała tworzyć w stu procentach samodzielnie, nie godząc się na wypadkową zdarzeń, spotkań, cudzych decyzji. Kilkakrotnie fałszowała swoją datę urodzenia, zmieniała nazwisko, fingowała pochodzenie. O życiu w czasie wojny zdecydowała się zapomnieć, amputując, jak określił to w poświęconym jej felietonie Mariusz Szczygieł, duży kawałek siebie. Amputacja ta okazała się jednak niewystarczająca. Zaplanowawszy wyjazd do Włoch, postanawiła zupełnie zapomnieć o życiu w Polsce, fabrykując włoskie korzenie i przyjmując wymyślone panieńskie nazwisko Conti, uzupełnione później mężowskim Di Mauro. W ostatnich latach życia wróciła do kraju, zamieszkała w podwarszawskim Konstancinie i podawała się za… sycylijską poetkę. Podróżowała, pisała, tworzyła – prozę i poezję, ale nade wszystko siebie, lepiąc historie, kierunki i daty. Czy sama wiedziała, kim jest? To pytanie będzie już zawsze otwarte.

Grzela śledzi drogę Gelblum krok po kroku; rozmawia z jej krewnymi, znajomymi, przyjaciółmi. Ich opowieści nierzadko wzajemnie się wykluczają, różnią zarówno w drobnych, jak i w najbardziej znaczących szczegółach. Irena pozostaje nieuchwytna, nieokreślona, nieznana, my zaś nieustannie zastanawiamy się, gdzie leży granica między prawdą a fikcją, między wolnością wyboru a kłamstwem. Na ile uprawniono nas do decydowania o własnej tożsamości? Czy uprawniono w ogóle? Odpowiedzi w książce oczywiście nie znajdziemy. Mamy jednak możliwość poznać rozmaite spojrzenia na tę kwestię, przedstawione przez autora bez oceniania decyzji bohaterki.
Potem trzeba nam myśleć o słowach Hanny Krall ze Szczegółów znaczących:

Nie chciała być stara
Nie chciała być brzydka
Nie chciała być ofiarą.

 

Remigiusz Grzela, Trzy życia Ireny Gelblum, Bellona 2023