kultura książki

Thomas Orchowski, Wyspa trzech ojczyzn. Reportaże z Cypru

Renia Respondek

Wyzwania, jakie stanowić może próba opisania najnowszej historii Cypru, podjął się dziennikarz Thomas Orchowski. Czy mu sprostał?

Położenie Cypru jest jego wielkim atutem, ale również ogromnym nieszczęściem. Od wieków ścierają się tam różne strefy wpływów, co prowadzi do niekończących się konfliktów. Ostatni z nich, między Grecją i Turcją, trwa do dziś, a jego realnego rozstrzygnięcia nie widać. Wyzwania, jakim jest próba opisania najnowszej historii Cypru, podjął się dziennikarz Thomas Orchowski. Czy mu sprostał? Poniekąd tak, choć, w mojej ocenie, nie w stu procentach.

Punkt wyjścia reportażu stanowi moment, w którym Brytyjczycy, po kilkudziesięciu latach, zostali zmuszeni do opuszczenia wyspy. W efekcie powstało zupełnie nowe państwo, które zakładało współistnienie dwóch nacji – Cypryjczyków greckich i Cypryjczyków tureckich. Żadna ze stron nie była jednak z tego rozwiązania zadowolona. Pokój nie trwał długo – już na początku lat 60. doszło do konfliktu. Jego efektem jest dzisiejszy podział wyspy na dwie części: większą i bogatszą grecką oraz mniejszą Republikę Turecką Cypru Północnego. To ostatnie państwo uznawane jest jedynie przez Turcję.

Wielu Cypryjczykom nakazano przeprowadzkę do “właściwej” części wyspy. Musieli porzucić dom, cały dobytek i historię rodziny

Orchowski w swoim reportażu przedstawia nam ogólny zarys historyczny oraz gros wypadków, do których doszło już w czasie trwania otwartego konfliktu – brutalnych walk, rzezi, znęcania się nad cywilami. Miały one miejsce po obu stronach. Te stricte historyczne fragmenty książki mogą okazać się trudne dla osób niezaznajomionych szczegółowo z najnowszymi losami wyspy. Tekst naszpikowany jest nazwami partii, grup partyzanckich i wszelkiego rodzaju ugrupowań, co może być dla laika niełatwe do przełknięcia.

Na szczęście jednak dostajemy również potężną porcję tekstu o tematyce socjologicznej. Orchowski przedstawia nam różne punkty widzenia: greckich Cypryjczyków, którzy do dziś są zdania, że wyspa powinna zostać przyłączona do Grecji; tureckich Cypryjczyków, którzy uważają, że jedynym rozwiązaniem jest uznanie przez środowisko międzynarodowe obecnego podziału wyspy. Są też Grecy i Turcy, którzy pojawili się na wyspie później, co, zwłaszcza w przypadku tych drugich, bardzo komplikuje im życie, bo w wyniku jakichkolwiek zmian politycznych mogą zostać uznani za przebywających na wyspie bezprawnie. Poznajemy też perspektywę mniejszości, jak na przykład Ormian, którzy po rzezi z początku XX wieku znaleźli na Cyprze nową ojczyznę, by, po kilkudziesięciu latach, znów paść ofiarą przemocy.

Życie bez prawdziwego domu nie jest i nie może być pełne

Najciekawszy wydał mi się punkt widzenia Cypryjczyków zmuszonych do przeniesienia się na „właściwą” swojej nacji stronę wyspy. W książce znajdziemy przykład zarówno greckich, jak i tureckich mieszkańców, którym nakazano przeprowadzkę – porzucenie domu, całego dobytku i historii rodziny. Do dziś żyją oni w stanie zawieszenia. Obecne miejsce zamieszkania wciąż nie jest przez nich nazywane domem; pod dawnym adresem mieszka już ktoś zupełnie inny, obcy.

Z reportażu wyłania się obraz konfliktu nie do rozwiązania, a ważnym jego wątkiem jest poczucie wyobcowania mieszkańców, którzy nigdy nie są naprawdę „u siebie”. Nie wiedząc, jak długo potrwa stan tymczasowości, nie są w stanie zapuścić korzeni. Rodzi to niepokój i frustrację, a jednocześnie zniechęcenie i marazm, bo życie bez prawdziwego domu nie jest i nie może być pełne.

Thomas Orchowski, Wyspa trzech ojczyzn. Reportaż z podzielonego Cypru, Czarne 2021