kultura książki

Madeline Miller, Kirke

Julia Wollner

Kiedy się urodziłam, nie było słowa, które określałoby to, kim byłam. Nazwano mnie nimfą, zakładano bowiem, że okaże się podobna do matki, ciotek i tysięcy kuzynek. Zajmowałyśmy ostatnie miejsce w ostatnim rzędzie boginek, a nasze moce były tak skromne, że ledwo zapewniały nam nieśmiertelność. Rozmawiałyśmy z kwiatami i zwabiałyśmy krople deszczu z chmur i sól z morskich fal.

 

Szuka swojego miejsca między światami – bogów i ludzi. Czarodziejka, kochanka, matka; nieśmiertelna buntowniczka, wiecznie szukająca odpowiedzi, gotowa sprzeciwić się samemu Zeusowi. Kirke.

Za słaba, by żyć wśród tych pierwszych, zbyt potężna, by umierać z drugimi. Tak widzieli ją olimpijscy krewni, jednak mylili się srodze. W swym uporze, wytrwałości i niezłomności okazała się bardziej nieustępliwa, niż mieszkańcy niebios. Czy jednak przyjmą ją do siebie zwykli śmiertelnicy?

 


Najnowsza książka amerykańskiej pisarki Madeline Miller, autorki bestsellera poświęconego Achillesowi, opiera się greckim micie, z pozoru doskonale znanym. O czarownicy skazanej przez Zeusa na wygnanie, warzącej magiczne napary na bezludnej wyspie Ajaja, opowiadał przecież sam Homer w Odysei. Autorce udaje się jednak stworzyć go na nowo – dzięki plastycznemu językowi, kobiecej perspektywie, wieloznaczności przedstawionych postaci. Kirke jest opowieścią o wojnie, którą kobieta toczy z bezwględnym światem mężczyzn; relacją ze zmagań z samą sobą, którą zdaje nam główna bohaterka. Jest historią dialogów, które każdy z nas toczy z własnym sumieniem, pragnieniami i popędami; zapisem wewnętrznej walki, dramatycznych wyborów i wielkiej wygranej, jaką jest zachowanie wierności samej sobie.

 

Hipnotyzująca powieść, po którą musicie koniecznie sięgnąć.

 

Madeline Miller, Kirke, tłumaczył Paweł Korombel, Wydawnictwo Albatros, Warszawa 2018