Baklawa
Karolina WiercigrochArkadia to region Grecji. Arkadia w gębie? To baklawa! I choć w kwestii pochodzenia tego deseru zdania są podzielone, to jedno jest pewne: trudno o coś bardziej smakowitego!
Chrupiące, cieniutkie jak papier płaty ciasta filo. Warstwy drobniutko posiekanych orzechów. Korzenne przyprawy. A do tego słodki, gęsty jak miód syrop. Czy znacie jakiś bardziej sielski deser?
Grecy uważają baklawę (znaną też jako bakława lub baklava) za swoje dzieło. Turcy się z nimi nie zgadzają, ale historia słodkiego deseru nie jest znana na tyle dobrze, żeby jednoznacznie przyznać komuś rację. Niektórzy twierdzą, że przepis na baklawę powstał w kuchniach pałacu Topkapi w Stambule – podobno niejeden sułtan miał zwyczaj częstowania baklawą janczarów. Inni uważają, że lepka baklawa ma korzenie w epoce poprzedzającej czasy Imperium Osmańskiego. I rzeczywiście, kilkuwarstwowe chleby były wypiekane w Centralnej Azji przez ludy tureckie już wieki wcześniej, a pierwsze wzmianki o perskim deserze lauzinaq pochodzą z czasów schyłku Kalifatu Abbasydów w XIII wieku. Etymologii nazwy lauzinaq szukać należy w aramejskim słowie oznaczającym migdały, a sam deser to pasta migdałowa przełożona warstwami ciasta (podobno “cienkiego jak skrzydełka konika polnego”) i nasączona słodkim syropem.
Najbardziej podobna do dzisiejszej baklawy wydaje się jednak placenta, pochodząca ze starożytnego Rzymu. Ciasto opisał w II wieku p.n.e Katon Starszy, a jego receptura bardzo przypomina przepis na baklawę: wielowarstwowe ciasto (tracta), przełożone mieszanką sera i miodu rozbitych w moździerzu z liśćmi laurowymi, pieczone, a następnie polewane miodem. Niektórzy badacze uważają jednak, że deser jest jeszcze starszy i że ma greckie korzenie. Być może rzymska placenta pochodzi od greckiego słowa plakous, oznaczającego cieniutkie pity, a przepis na deser skopiowano z greckiej książki kucharskiej. Antyfanes stworzył kwiecisty opis plakous już w III wieku p.n.e. Cóż, nie byłby to pierwszy raz, kiedy Rzymianie “pożyczyli” sobie osiągnięcia antycznych Greków.
Nie jest to też pierwszy raz, kiedy Grecy i Turkowie spierają się w sprawach kulinarnego dziedzictwa. Wiele dań pochodzących z antycznej Grecji znano w czasach Cesarstwa Bizantyjskiego; następnie przejęło je Imperium Osmańskie. Jedno tylko jest pewne: współczesna baklawa jest pyszna! Nic dziwnego, że jej popularność rozszerzyła się na Bałkany, Kaukaz, kraje Maghrebu i Lewantu.
W Grecji baklawa pozostaje popularnym deserem i często jest przygotowywana z okazji wesel lub świąt. Listkowe ciasto filo smarowane jest oliwą i przekładane rozdrobnionymi orzechami, najczęściej orzechami włoskimi lub migdałami, czasem także pistacjami. W wielu przepisach zamiast oliwy do przygotowania baklawy sugeruje się użycie klarowanego masła. Grecja nie jest jednak krajem znanym z produkcji masła; słynie natomiast z pysznego miodu, który wykorzystuje się albo bezpośrednio do polania ciasta, albo do przygotowania syropu. Do syropu czasem dodaje się też sok z cytryn, dzięki czemu deser jest odrobinę mniej zabójczo słodki. Orzechy miesza się z korzennymi przyprawami, przede wszystkim lubianym przez Greków cynamonem.
Grecka baklawa
20 płatów ciasta filo (ciasto wyjmujemy z lodówki na 2 godziny przed użyciem)
250 ml oliwy
2 łyżki posiekanych orzechów (włoskie + migdały)
syrop:
1 szklanka miodu
1 szklanka cukru
1 ½ szklanki wody
sok z 2 cytryn (ok. 100 ml)
Wszystkie składniki mieszamy w garnku z grubym dnem i zagotowujemy.
Gotujemy na średnim ogniu aż do uzyskania konsystencji lejącego się miodu (lub, jeśli mamy termometr cukierniczy, do uzyskania 115°C) – około 20 minut.
Studzimy.
nadzienie:
150 g migdałów
150 g orzechów włoskich
2 łyżki brązowego cukru
łyżeczka mielonego cynamonu
łyżeczka mielonego kardamonu
skórka starta z 1 pomarańczy
Orzechy rozgniatamy w moździerzu lub rozdrabniaczu.
Mieszamy z pozostałymi składnikami.
Piekarnik rozgrzewamy do 180°C.
Prostokątną blachę smarujemy warstwą oliwy.
Po otwarciu przykrywamy ciasto filo wilgotną ściereczką, żeby nie wyschło.
Jeśli to konieczne, przycinamy ciasto do rozmiaru blachy.
Najpierw układamy 6 warstw ciasta, każdy płat smarując oliwą.
Następnie rozkładamy połowę nadzienie.
Układamy kolejne 6 warstw posmarowanego oliwą ciasta.
Posypujemy drugą połową nadzienia.
Kończymy 8 warstwami posmarowanego oliwą ciasta.
Ostrym nożem kroimy ciasto w romby.
Pieczemy na złoto, około 30 minut.
Po wyjęciu z piekarnika od razu polewamy baklawę wystudzonym syropem.
Posypujemy posiekanymi orzechami.
Odstawiamy do przestudzenia i nasiąknięcia na co najmniej 4 godziny, a najlepiej na całą noc.
Baklawę przechowujemy w temperaturze pokojowej.
Jest bardzo smaczna na drugi, trzeci dzień.