kultura historia

Bóstwa lunarne

Karolina Janowska

Księżyc przyciągał uwagę człowieka już u zarania dziejów, kiedy pierwsze plemiona naszego gatunku wędrowały przez nieskończone stepy Eurazji. W rytmie jego wzrostu, pełni i umierania upatrywano odzwierciedlenia faz życia człowieka. Magia księżycowa i związany z nim kult uchodzi za najstarszy na ziemi, dużo starszy niż kult słoneczny czy telluryczny. Ukształtował się on w okresie matriarchatu, czyli na długo przed tym, jak do Europy wkroczyły plemiona indoeuropejskie.

Niemały wpływ na kult Księżyca miała jego cykliczność, przejawiająca się również w naturze i kojarząca z płodnością. Fazy Księżyca regulowały czas: to od nich uzależnione były przypływy i odpływy, zasiewy i zbiory, deszcze i wiatry w niektórych regionach świata, cykl menstruacyjny kobiety, a co za tym idzie, czas płodności i jałowości. Wszystkie te aspekty, mocno związane z niemal każdą dziedziną ludzkiego życia, sprawiły, że Księżyc stał się przedmiotem kultu już we wczesnym neolicie, na długo przed tym, jak narodzili się jego słudzy – bóstwa lunarne.

Bóstwa lunarne w licznych religiach plemiennych uznawano za stwórców świata i ludzi np. bóg Arebati u Pigmejów, bogini Ataentsic u Irokezów bądź bóstwa naczelne, np. bóg Alignak u Eskimosów z Alaski. Kulty lunarne są jednymi z najstarszych form kultu religijnego na świecie. Dowodzi tego choćby przedstawienie w dłoni tzw. Wenus z Laussel z późnego paleolitu, rogu żubra z 13 nacięciami, których liczbę interpretuje się jako liczbę faz Księżyca w ciągu roku.
Bóstwa lunarne w licznych religiach plemiennych uznawano za stwórców świata i ludzi (np. bóg Arebati u Pigmejów, bogini Ataentsic u Irokezów bądź bóstwa naczelne, np. bóg Alignak u Eskimosów z Alaski). Kulty lunarne są jednymi z najstarszych form kultu religijnego na świecie. Dowodzi tego choćby przedstawienie tzw. Wenus z Laussel z późnego paleolitu. Trzyma ona w dłoni róg żubra z 13 nacięciami, których liczbę interpretuje się jako liczbę faz Księżyca w ciągu roku. Fot. Musée d’Aquitaine à Bordeaux, CC BY 3.0

 

Obrzędy ku czci tych ostatnich także związane były z cyklicznością Księżyca – jego umieraniem i odradzaniem się. Stąd prawdopodobnie w wielu religiach – nie tylko śródziemnomorskich i bliskowschodnich, ale również mezoamerykańskich, syberyjskich czy japońskiej – pojawiał się element zmartwychwstania danego bóstwa. Magia Księżyca i jego cykliczne dążenie ku pełni miały ogromny wpływ na wierzenia Celtów, którzy uważali, że dusza nie umiera, ale odradza się cyklicznie niczym Księżyc. Księżycowy blask przyświecał też magii druidów, którzy swe obrzędy odprawiali nocą. Cztery główne święta celtyckie wyznaczane były przez cykl księżycowy. Obrzędy ku czci płodności odbywały się podczas pełni, święta związane ze śmiercią przy ciemnym Księżycu. Księżycowe obrzędy celebrowano oczywiście nie tylko w Galii – znane były również w Grecji, Italii, Egipcie, na Bliskim Wschodzie czy w Indiach. Bez względu na lokalizację, starożytne ceremonie odprawiane przy księżycowym świetle stanowiły misterium, a bogowie lunarni należeli do grona szczególnych, tajemniczych, ambiwalentnych – dobrych i złych zarazem, jako że reprezentowali dwie strony Księżyca, jasną i ciemną, tę nieznaną.

 

Kudurru (kamień graniczny) babilońskiego króla Meliszipaka II (1188-1174 p.n.e.), Luwr
Kudurru (kamień graniczny) babilońskiego króla Meliszipaka II (1188-1174 p.n.e.), Luwr

 

Bliskowschodni Półksiężyc

Nie bez przyczyny starożytne ziemie Bliskiego Wschodu określano mianem Żyznego Półksiężyca lub Złotego Rogu. Obszar ten, rozciągający się od Egiptu poprzez Palestynę i Syrię do Mezopotamii, uchodzi za kolebkę starożytnych cywilizacji. Na tym terenie szczególne znaczenie przypisywano bogom lunarnym, wśród których pojawiały się zarówno bóstwa żeńskie, jak i męskie.

Do najbardziej znanych należy bez wątpienia sumeryjski bóg Nanna, gdyż wymieniany jest w Eposie o Gilgameszu, gdzie jest mowa o Potopie (Gilgamesz stanowi odpowiednik biblijnego Noego). Babilońskim odpowiednikiem Nanny był bóg Sin. Jako bóg Księżyca symbolizował również liczbę trzydzieści, gdyż w księżycowym sumeryjskim kalendarzu tyle dni liczył miesiąc. Według mitologii Sin był ojcem bogini Nieba Isztar, znanej również pod imieniem Innana, oraz boga Słońca Szamasza. W jednym z mitów bogini Ningal, jego małżonka, zgodziła się ulec miłości Nanny, ale dopiero po spełnieniu przez niego następujących warunków: gdy napełni rzeki wodą umożliwiając wczesny wylew, gdy sprawi, że zboża wyrosną na polach, oraz że ryby pływać będą w stawach. Gdy wszystkie te warunki zostały spełnione, Ningal zamieszkała z Nanną w jego mieszkaniu położonym wysoko na szczycie zikkuratu w Ur.

Główną świątynią Nanny był tak zwany Dom Radości (świątynia E-hulhul) w mieście Harran (dzisiejsza Turcja), jednak oprócz tego sanktuarium posiadał jeszcze inne przybytki, między innymi w mieście Ur, Uruk, Aszur, w Babilonie, a także w oazie Tema na Półwyspie Arabskim. O jego dużym znaczeniu wśród innych bóstw świadczy fakt, że pozycja kapłanki tego boga zarezerwowana była wyłącznie dla przedstawicielki królewskiego rodu, a do najsłynniejszych należała córka Sargona Wielkiego, poetka  Enheduanna. Kult Nanny cieszył się powodzeniem na Bliskim Wschodzie; szczególnie rozpowszechniony był wśród kupców, którzy z racji bezlitosnego klimatu woleli podróżować w blasku Księżyca. Przetrwał aż do czasów cesarza Teodozjusza I, który w 282 roku n.e. rozkazał zburzyć jego świątynię w mieście Harran.

Egipski bóg Thot, fot. Rama, CC BY-SA 3.0 FR
Egipski bóg Thot, fot. Rama, CC BY-SA 3.0 FR

 

Księżycowy blask nad Nilem

Bóstwa lunarne czczone były również w Państwie Faraonów, jednak nad Nilem prym wiedli bogowie. Jednym z nich był Thot. Jego postać łatwo zapamiętać, gdyż na ramionach, zamiast głowy ludzkiej, dźwiga on głowę ibisa, nota bene symbolu mądrości. Egipcjanie przypisywali mu wynalezienie hieroglifów, kalendarza, arytmetyki, geometrii i muzyki, był to zatem bóg doskonale wyedukowany. Thot należy do najstarszego panteonu bóstw egipskich, a jego pierwotne pochodzenie jest nieznane. Jako bóstwo poświęcone Księżycowi czczono go na terenie Delty już w okresie predynastycznym. Egipcjanie wierzyli, że jako Pan Księżyca zastępował on na firmamencie niebieskim Słońce; sprawować miał również bardzo istotną funkcję nadzorcy nad porządkiem cyklu astralnego. Jako taki pełnił rolę sędziego podczas sądów, które przechodziły dusze po opuszczeniu ciała. Thot zwany był też „Panem Rachunków” i „Rachmistrzem Lat”, ponieważ na podstawie cykli Księżyca układano w Egipcie kalendarz.

Co ciekawe, imię, pod jakim znany jest obecnie, pochodzi z języka greckiego. Egipcjanie czcili go pod imieniem Djehuty, ale nazywano go również Tahuti, Tehuti, Zehuti, Techu lub Tetu. Centrum jego kultu znajdowało się w Hermopolis – stolicy XV nomu Górnego Egiptu. Bóstwo to cieszyło się ogromną popularnością, czego dowodzić mógł fakt, że w epoce Starego Państwa małżonki faraona nosiły zaszczytny tytuł jego kapłanek. Według mitologii Thot jako potężny czarnoksiężnik obdarzony księżycową mocą miał uczestniczyć w przywróceniu do życia Ozyrysa, co stanowiło lunarny aspekt odradzania się.

Do mitologii greckiej Thot przeszedł pod imieniem Hermesa, a w okresie grecko-rzymskim czczony był jako Hermes Trismegisto, z pierwotnego bóstwa lunarnego przeistaczając się w boga tajemnej mądrości i przewodnika dusz do świata podziemnego. Do dziś jest obecny w Tarocie, gdzie utożsamiany jest z kartą Maga – oznacza aktywność, intelekt, poznawanie świata, panowanie nad sobą i nad światem, silną wolę. Jest symbolem absolutnej jedności mistyki, nauki i sztuki.

Drugim lunarnym bóstwem egipskim jest Chonsu, który niejako zastąpił Thota wraz z nastaniem Nowego Państwa. Bóg ten, dużo mniej popularny niż jego poprzednik, posiadał swój przybytek w Karnaku (dzisiejszy Luksor); czczono go również w Memfis. W przeciwieństwie do Thota, przedstawiany był jako młody mężczyzna z dyskiem lunarnym nad głową, ale pojawiał się czasem pod postacią sokoła lub ibisa – ptaków przypisanych Księżycowi i symbolizujących mądrość.

 

Wizerunek Selene w rzymskich Termach Dioklecjana
Wizerunek Selene w rzymskich Termach Dioklecjana


Hellada i Italia w świetle Księżyca

W Helladzie Księżyc przybrał postać kobiecą. Nie ma w tym nic dziwnego – Księżyc od pradziejów ludzkości utożsamiany był z pierwiastkiem kobiecym, podobnie jak Słońce z męskim. Selene – bo o niej mowa – należała według mitologii do drugiego pokolenia tytanów; była córką Hyperiona i Tei. Do grona jej rodzeństwa należeli Helios (Słońce) oraz Eos (Jutrzenka). Mieszkańcy Hellady wierzyli, że nocą przemierza ona niebo w swym srebrzystym rydwanie zaprzężonym w konie. Miała ona, podobnie jak za dnia jej brat Helios, wyłaniać się z fal Okeanosa na wschodzie i zanurzać się w nich na powrót na zachodzie. Jej boski rydwan miał magiczną moc, która rosła w miarę jak Księżyca przybywało – wówczas lśnił z największą intensywnością. Gdy Księżyc malał, słabła moc rydwanu Selene, co przyćmiewało jego blask. Mitologia przedstawia ją między innymi w taki sposób:

Selene ma skrzydła przestronne, a blask, który rozsiewa po niebie, rodzi się z jej głowy nieśmiertelnej i ogarnia całą ziemię. Poświatą swoją ozdabia wszystkie rzeczy, a jej złota korona rozświetla ciemne powietrze. W połowie miesiąca boska Selene kąpie się w Oceanie i ubrana w szaty świetliste, zaprzęga jasne rumaki do wozu, z którego lecą dalekie promienie. Wtedy moc jej największa, a jej światło staje się wróżbą dla ludzi (J. Parandowski, Mitologia,  Poznań 1988).

Jako bogini Księżyca Selene sprawowała pieczę nad magią i zdrowiem, sama jednak nie była obdarzona zdolnościami magicznymi. Jej odpowiednikiem w mitologii rzymskiej była bogini Luna, której kult, co ciekawe, wywodził się z wierzeń sabińskich – należała zatem do rdzennego panteonu italskiego. Do Wiecznego Miasta sprowadzony miał on zostać przez sabińskiego króla Tytusa Tacjusza, a świątynie dedykowane tej bogini znajdowały się na Awentynie i Palatynie. Ten ostatni przybytek należał do szczególnych, gdyż czczonej tam pod imieniem Noctiluca (Świecąca nocą) bogini co noc zapalano świecę.

Chociaż Selene pozbawiona była magicznej mocy, to za jej pośrednictwem spływała ona na inne boginie służące Księżycowi. Do najbardziej znanych należy bez wątpienia Artemida, bliźniacza siostra Apollina. Rodzeństwo to, podobnie jak Selene i Helios, tworzy parę przeciwnych charakterów: Artemida symbolizuje Księżyc, Apollo Słońce. Jako bogini Księżyca, Artemida symbolizowała płodność we wszystkich jej wydaniach: od płodności kobiety do płodności ziemi, która daje plony. Czczono ją jako opiekunkę zwierząt, lasów, roślinności i przyrody. Jako bóstwo lunarne, związane z fazami Księżyca, a co za tym idzie, z przypływami i odpływami morza, uchodziła również za patronkę rybaków. Jej kult jako dziewicy-łowczyni był natomiast późniejszy, jednak również miał związek z Księżycem, gdyż wierzono, że nocą podczas pełni bogini roztacza swą opiekę nad podróżnymi, pasterzami i ich trzodami. Stojąc w opozycji do swego brata symbolizującego Słońce, a więc życie, Artemida czczona była również jako bogini śmierci; niekiedy utożsamiano ją ze straszliwą Hekate, władczynią czarownic. Co ciekawe, echa kultu Artemidy dotarły również do wierzeń słowiańskich, gdyż według najnowszych badań utożsamiana była ona ze słowiańską Dziewanną i łużycką Dziwicą:

A jako że państwu Lechitów wydarzyło się powstać na obszarze zawierającym rozległe lasy i gaje, o których starożytni wierzyli, iż zamieszkuje je Diana i że Diana rości sobie władztwo nad nimi, Cerera zaś uważana była za matkę i boginię urodzajów, których dostatków kraj potrzebował, (przeto) te dwie boginie: Diana w ich języku Dziewanną (Dzewana) zwana i Cerera zwana Marzanną (Marzyana) cieszyły się szczególnym kultem i nabożeństwem(Jana Długosza Roczniki czyli kroniki sławnego Królestwa Polskiego, J. Dąbrowski (red)., Warszawa 1961).

Rzymskim odpowiednikiem Artemidy była Diana, utożsamiana jednocześnie w boginią Luną. Jak to zwykle bywało w Rzymie, kult Diany wywodził się z wierzeń lokalnych, gdyż zanim w Wiecznym Mieście na dobre rozgościła się kultura Wielkiej Grecji, Diana czczona była jako jedno z bóstw italskich – symbolizowała życie, płodność i obfitość. Jako bogini płodności i opiekunka położnic zwana była Diana Genitalis (Pomocna przy porodzie). Jej aspekt lunarny zapożyczony został niewątpliwie od Artemidy, podobnie jak późniejsze atrybuty – łuk i kołczan ze strzałami. Świątynię Diany, na polecenie króla Serwiusza Tuliusza, wzniesiono na Awentynie. Szczególne miejsce jej kultu znajdowało się też w Arycji (dzisiejsza Ariccia), nad jeziorem Nemi. Co ciekawe, kapłanem tego przybytku, zwanym Rex Nemorensis, był człowiek ścigany przez prawo, którego dożywotnie kapłaństwo chroniło przed karą śmierci.

Najstraszniejszą księżycową boginią była jednak bez wątpienia Hekate, której imię budziło w mieszkańcach Hellady i Italii prawdziwą grozę. Tę patronkę czarów i mistrzynię czarownic, boginię ciemności, śmierci, utożsamiano z ciemną, nieznaną stroną Księżyca. Jej kult narodził się prawdopodobnie w małoazjatyckiej Karii; mitologii greckiej pojawiła się po raz pierwszy w Teogonii Hezjoda. Bogini ta nie zaliczała się do szczęśliwego grona mieszkańców Olimpu – nawet oni woleli trzymać się odeń z daleka. W niektórych regionach Grecji bywała jednak utożsamiana z podziemną boginią Persefoną, małżonką straszliwego Hadesa; w innych natomiast identyfikowano ją z Artemidą. Przypisywano jej niekiedy wydanie na świat czarodziejki Kirke, jakkolwiek jest to mit cieszący się raczej małą popularnością.

Co ciekawe, Hekate nie zawsze zaliczana była w poczet złych bogów. Początkowo czczono ją jako patronkę życia, bóstwo pomocne we wszystkich jego dziedzinach. Zwracano się do niej w sprawach takich, jak kwestie sądowe, wojenne czy polityczne. Podobnie jak Artemis uważano ją za opiekunkę rybaków i wszelkich morskich stworzeń, co wywodziło się z jej lunarnej natury. Wzywana była jako żywicielka i zapewniająca obfite plony. Z biegiem czasu jednak zaczęto jej przypisywać zgoła odmienne cechy i Hekate z „dobrej wróżki” zmieniła się w „złą czarownicę”. Jako patronka czarownic, pani upiorów i nekromantów ukazywać się miała pod postacią klaczy, czarnej suki lub wilczycy. Czczono ją również jako boginię zemsty i pokuty. Jej świątynia znajdowała się w Argos, jednak największym kultem obdarzano tę księżycową panią na Eginie, gdzie corocznie obchodzono misteria ku jej czci. Posągi bogini stawiano zazwyczaj na rozstaju dróg, które uważane były za miejsce wyjątkowo sprzyjające czarom (w Rzymie nosiła przydomek Hecate Trivia, czyli Hekate Rozdroży). Każdego ostatniego dnia miesiąca składano jej tam w ofierze placki, jaja, ryby, cebulę, a czasem również czarne jagnięta lub szczenięta i miód. Oczywiście dokonywano owych ofiar nocą, przy srebrzystym świetle Księżyca.

Matka Boska widziana oczami Durera (ze zbiorów British Museum)
Matka Boska widziana oczami Albrecht Dürera (ze zbiorów British Museum)

 

Wraz z nastaniem chrześcijaństwa i triumfem innych religii monoteistycznych bogowie lunarni nie odeszli całkowicie w zapomnienie. Nie bez powodu największe chrześcijańskie święto – Wielkanoc – ustalane jest na podstawie lunarnego kalendarza hebrajskiego, który przełożono na solarny kalendarz juliański. Zgodnie z tymi zasadami podczas soboru nicejskiego w 325 roku ustalono, że będzie się je obchodzić w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni Księżyca. Jakkolwiek nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę, zachowała się również symbolika lunarna. Wiele wizerunków Maryi przedstawia ją jako dziewicę stojącą na sierpie Księżyca, co stanowi echo podobizn starożytnych bogiń. Księżyc znalazł swoje odbicie również w islamie, stanowiąc jeden z jego symboli. Mało kto pamięta, że znak Księżyca z towarzyszącą mu gwiazdą jest dalekim echem religii sumeryjskiej, gdzie symbolizował kult Słońca i Księżyca, a następnie boginię Nieba Tanit. My, współcześni, cywilizowani i nowocześni mieszkańcy Ziemi, nie potrafimy wyzwolić się od księżycowej magii… Pomimo upływu tysiącleci pozostała ona niezmienna, tak jak niezmienne jest blade oblicze Księżyca oświetlającego jednakim blaskiem namioty neolitycznych nomadów, świątynie starożytnych miast i dzisiejsze szklane drapacze chmur.