Capri w stylu lente
Olga Bialer-YoungUwielbiana przez gwiazdy wyspa Capri może onieśmielać, ale znajdziemy tu także miejsca ciche i sprzyjające refleksji.
Obszerny artykuł na temat innych wyjątkowych miejsc na Capri znajdą Państwo w Lente#02 (do zamówienia tutaj: klik, teraz także w specjalnej promocji razem z Lente#03 tutaj: klik).
Francuski Vogue zaliczył tę maleńką śródziemnomorską wysepkę do grona dziesięciu najpiękniejszych wysp świata, uznając panującą tam atmosferę za kwintesencję włoskiego dolce vita. Capri nabrała rozgłosu za sprawą gwiazd, które wybrały jej zabytkowe posiadłości na swoje letnie rezydencje, przyklejając wyspie etykietkę „ekskluzywnego klubu dla wybrańców”.
Nie dajmy się jednak zwieść pozorom – Capri wcale nie musi onieśmielać! Najlepszym dowodem niech będą miejsca, których po „wyspie luksusu” trudno by się spodziewać – ciche i sprzyjające refleksji, zaskakujące i inspirujące. Oto Capri w stylu lente!
Zakonne perfumy George’a Clooney’a
To, że Capri jest jak ogromna „kwiaciarnia”, widać jak na dłoni, jednak paradoksalnie jej zapachowy potencjał został odkryty w XIV wieku przez zakonników. A wszystko przez kobietę – królową z Neapolu, którą mnisi obdarowali bukietem złożonym z najpiękniejszych kwiatów na wyspie. Aromat unoszący się z wody po kwiatach był tak niezwykły, że postanowili go wiernie odtworzyć i zamknąć we flakonie. W XX wieku, po akceptacji samego papieża, na Capri powstała najmniejsza „fabryka” perfum na świecie – nadal wyrabianych ręcznie, według aptekarskiej receptury średniowiecznych mnichów, których można podglądać przy pracy. Ich zapachowe dzieła bardzo ceni sobie podobno George Clooney.
Klasztor wtajemniczony w alchemię
Kartuzja San Giacomo, w której stworzono pierwsze śródziemnomorskie perfumy, w niczym nie przypomina mrocznego średniowiecznego opactwa: jasna i lekka budowla z fikuśnie pofalowanym dachem w otoczeniu ogrodów przepełniona jest słońcem i radością. Jej wnętrze może wydawać się znajome – motyw ten wykorzystywany jest chętnie przez architektów wnętrz w celu nadania małej przestrzeni wrażenia głębi. Koi nerwy i pobudza wyobraźnię o tajemnicach nietuzinkowych zakonników-alchemików.
Park filozoficzny
Od antycznych czasów możnowładcy i potentaci składali wyspie hołd w postaci okazałych budowli. Co jednak zrobić, gdy nie jest się ani cesarzem, ani milionerem? Wystarczy trochę funduszy, oryginalny pomysł i autentyczna pasja. Szwedzki ekonomista Gunnar Adler-Karlsson wykupił na Capri 11 tysięcy metrów dziewiczego lasu i poumieszczał w nim ponad 60 ręcznie malowanych tabliczek z sentencjami znanych filozofów: od Sokratesa po Darwina. Świetna zabawa, ruch na świeżym powietrzu i wyśmienite pole do ciekawej rozmowy, również z dziećmi – mistrzami w zadawaniu trudnych filozoficznych pytań – oto, co czeka na nas w tym miejscu.
Kontrowersyjne dzieło nowoczesnej architektury
Capri konsekwentnie opiera się presji współczesnej cywilizacji – jak najmniej hałasu i spalin, żadnych wieżowców, monumentalnych hoteli i szpecącej krajobraz architektury. Jedynym obiektem, który do dziś budzi kontrowersje, jest dwudziestowieczna Villa Malaparte, rozsławiona przez film Pogarda Jean-Luca Godarda z Brigitte Bardot w roli głównej. Położony na krańcu wysokiego, groźnego klifu czerwony dom w kształcie odwróconej piramidy idealnie oddaje intencje swojego właściciela, pisarza Curzia Malaparte. Jego posiadłość miała stanowić odizolowane od świata miejsce konteplacji, dostępne tylko łodzią lub po pokonaniu serpentyny stromych schodów. Niektórym przypomina czerwony bunkier na skraju przepaści, dla innych stanowi futurystyczne arcydzieło wyprzedzające swoją epokę, zaś dla architektów z całego świata – niedościgniony wzór i obiekt kultu, przykład „ciekawej dyskusji z otoczeniem”.
Belvedere Cannone – poczuj się jak król świata!
Nie obawiajmy się: choć cannone znaczy po włosku „działo”, nie czeka nas tutaj niz złego. Armatę w miejscu idealnym do obrony wyspy umieścili w XIX wieku Francuzi, jednak przez długi czas miejsce to funkcjonowało jako „Plac malarzy”, ponieważ malowali tu liczni europejscy artyści. Taras niełatwo jest znaleźć – w prześlicznym, ale zwykle zatłoczonym miasteczku Capri trzeba się odrobinę zagubić, a przy okazji zgubić za sobą turystów, a następnie wspinać przez kwadrans wysoko w górę. Nagroda jest tego warta – rozkoszować będziemy się nie tylko spektakularnym widokiem na świat u dołu i wyłaniające się z morza skały Faraglioni. Dodatkowym bonusem będzie wartość nie do przecenienia: nadspodziewanie dogłębna cisza.
Zdjęcie główne: Capri, widok na Punta Tragara, fot. Blok 70/Flickr