kultura historia

Nemoralia. Święto bogini Diany

Julia Wollner

W 18 roku przed naszą erą pierwszy cesarz starożytnego Rzymu ustanowił sierpniowe feriae Augusti. Gorący letni miesiąc już wieki wcześniej wypełniały jednak rozmaite święta, w większości związane z pracą na roli, zbiorami i symbolizowanym przezeń cyklem życiowym. Wśród nich jednymi z ważniejszych były Nemoralia poświęcone bogini Dianie.

Nemoralia obchodzono od 13 do 15 sierpnia, prawdopodobnie upamiętniając w ten sposób moment konsekrowania świątyni Diany na Awentynie, ufundowanej przez króla Serwiusza Tuliusza w VI w. p.n.e. Dzień 13 sierpnia zwano Idami Diany; określenie Nemoralia, którym objęto święto, odnosiło się zaś do sanktuarium nad jeziorem Nemi, gdzie odbywały się najsłynniejsze celebracje ku czci bogini.

Trzy Diany

Na północnym brzegu jeziora, położonego ok. 20 km na południowy wschód od Rzymu i nazywanego przez starożytnych “zwierciadłem Diany”, sanktuarium siostry Apollina znajdowało się mniej więcej od 300 r. p.n.e. Jego ruiny podziwiać można do dzisiaj. Diana Nemorensis, jak określano boginię zgodnie z toponimem, była bóstwem o trzech obliczach. Wergiliusz i Katullus nazywają ją trivia, Horacy zaś – diva triformis, odnosząc się do jej wielorakiej tożsamości, łączącej przymioty ziemskie, niebieskie i piekielne. Diana była bowiem boską łowczynią, królową Księżyca i boginią świata podziemnego.

Rzymski denar z 43 roku p.n.e., ukazujący trzy oblicza Diany


Święto pochodni, święto psów

Nemoralia nazywano niekiedy świętem pochodni ze względu na płonące polana, które wierni, przyozdobiwszy świeżo umyte włosy barwnymi wieńcami, nieśli w procesji wokół jeziora Nemi. Drugim ważnym symbolem celebracji były myśliwskie psy. Je także ozdabiano girlandami kwiatów i pozwalano im na obecność w czasie świątecznych rytuałów. Polowania nie mogły mieć wówczas miejsca, co pokazywać miało, że bogini roztacza swą opiekę nad całym stworzeniem. Składano jej rozmaite ofiary, w tym owoce oraz czosnek – ulubiony przysmak Hekate, z którą kojarzono Dianę-opiekunkę podziemi. W obchodach ważną rolę pełniły też drzewa świętego gaju: to do nich przywiązywano wstążki, na których wierni zapisywali swe prośby do bogini.

Kolumny świątyni Diany nad jeziorem Nemi. fot. Livioandronico2013 / Wikimedia, CC BY-SA 4.0


Nemoralia a współczesne święto

Przypadające na 15 sierpnia święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny może mieć swoje korzenie w antycznych celebracjach Nemoraliów. Zakłada się bowiem, że obchody te, odnoszące się do odwiecznego cyklu życia i śmierci, upamiętniały, między innymi, zejście Diany do królestwa podziemi w poszukiwaniu wiernego czciciela Hipolita,  który zginął pod kopytami własnych koni. Na trzeci dzień po wskrzeszeniu młodzieńca, Diana wstępowała na niebiosa jako królowa Księżyca. Kościół katolicki wprowadził kult męczennika o imieniu Hipolit i ustanowił jego święto na dzień 13 sierpnia; 15 sierpnia natomiast wspomina się tzw. Transitus Mariae czyli przejście Maryi (według dogmatu Matka Boża z ciałem i duszą została wzięta do nieba).

W greckim micie Hipolit jest synem Tezeusza i Amazonki Hippolity. Fedra, żona Tezeusza, z zemsty za odrzucenie jej zalotów, oskarżyła pasierba o gwałt. Tezeusz skazał go na wygnanie i przeklął; o karę dla syna poprosił zaś samego Posejdona. Władca mórz zesłał potwora, który spłoszył konie rydwanu Hipolita i doprowadził do jego śmierci. Tutaj: Hipolit widziany oczami Lawrence’a Alma Tademy


Leśny król

Na zakończenie dodajmy jeszcze jedną ciekawostkę związaną z Nemi. Uważny czytelnik skojarzy przymiotnik “Nemorensis” z postacią leśnego kapłana, o którym pisał szkocki antropolog James George Frazer w swojej słynnej książce Złota gałąź (1834). Tak zwany rex Nemorensis był dożywotnim opiekunem świętego gaju Diany; zwykle zostawał nim człowiek ścigany przez prawo, a więc przestępca lub zbiegły niewolnik. Funkcja kapłana chroniła go przed oficjalnym pościgiem i karą, jednak zabić mógł go każdy, kto był w stanie dokonać tego w walce wręcz. Przed rozpoczęciem pojedynku przybysz musiał ułamać gałąź ze świętego drzewa, pilnie strzeżonego przez kapłana. Wygrawszy pojedynek, śmiałek mógł zostać nowym rex Nemorensis. Oto, jak rytuał ten opisywał uczony:

W starożytności ów leśny pejzaż był miejscem dziwnej i powtarzającej się stale tragedii. Na północnym brzegu jeziora, tuż pod przepaścistą skałą, na której osiadła współczesna wioska Nemi, znajdował się święty zagajnik i sanktuarium Diany Nemorensis, czyli Diany Leśnej. Niekiedy zwano je również jeziorem i zagajnikiem Arycji. Lecz miasteczko Arycja (obecna La Riccia) znajdowało się o trzy mile dalej, u stóp Góry Albańskiej, a od jeziora, leżącego na zboczu góry w małym zagłębieniu w kształcie krateru, dzielił je bardzo pochyły stok. W tym świętym zagajniku rosło drzewo, wokół którego można było dostrzec krążącą przez cały dzień i prawdopodobnie do późnej nocy mroczną postać. W ręce dzierżył ów człowiek nagi miecz i bez przerwy rozglądał się wokół, jak gdyby w każdej chwili mógł spodziewać się napaści wroga. Był to kapłan i morderca, wypatrujący tego, który go wcześniej lub później zamorduje i obejmie po nim urząd kapłana. Takie prawo obowiązywało w sanktuarium. Kandydat na kapłana nie miał wyboru. By objąć stanowisko, musiał zgładzić swego poprzednika, a urząd po nim piastował do chwili, gdy sam ginął z ręki następcy silniejszego i bardziej przemyślnego. (tłum. H. Krzeczkowskiego)

Przypomnijmy, że mroczna tradycja z okolic jeziora Nemi doprowadziła autora Złotej gałęzi do swoistej podróży po kulturach, wierzeniach i mitach różnych ludów, wśród których szukał wzajemnych powiązań. Książka stanowiąca owoc tych badań zaliczana jest dziś do fundalementalnych dzieł antropologii społecznej.

 

Zdjęcie główne: jezioro Nemi, fot. Claire Cox / Flickr, CC BY-ND 2.0