O czym szepczą marokańskie skały
Anka FlorczakSymbolika marokańskich przedstawień naskalnych jest dla nas wciąż niejasna. Być może stanowiły rodzaj wiadomości pozostawianej członkom plemienia, ostrzeżenie dla wrogów, kronikę upływających powoli dni czy próbę zapisania marzeń sennych. A może wszysto po trochu...
Jest jeszcze ciemno, ale delikatna słoneczna poświata powoli zabarwia pastelową łuną niebo na wschodzie. Zbocza gór przysypanych śniegiem odzyskują swe kolory. Ich poszarpane szczyty wznoszą się groźnie nad leżącą poniżej doliną, gdzie zieleń traw stopniowo nabiera charakterystycznej intensywności. Cienie nocy niechętnie ustępują światłu dnia, wydobywając z mroku jedną ze skał oraz majaczące na jej tle niewyraźne sylwetki. Z wyżłobionych w kamieniu bruzd nieśmiało wyłania się kończyna ukrytego w mroku nieruchomego stworzenia. Z upływem sekund przesuwające się promienie słońca odsłaniają fragment szarego grzbietu, zakrzywione rogi wymierzone w niewidzialnego wroga, a wreszcie zadziwiająco łagodny pysk. Byk zastygł w bezruchu jakby kontemplował wieczność, której stał się zakładnikiem. Nieco dalej także inne zwierzęta opuszczają królestwo nocy. Mignie gdzieś rozłożysty wachlarz słoniowego ucha i groźnie zadarty róg nosorożca, tak naturalnie wtapiający się w strukturę skały; zastrzyże uszami koń, spłoszony czymś nagle w prawie całkowitej ciszy, zakłócanej jedynie przez delikatny szmer odległego wodospadu. Rozpostarte ramiona stojącej nieopodal antropomorficznej postaci zdają się obejmować całą rozległą przestrzeń – wypełnione geometrycznymi wzorami tajemnicze kręgi wyryte w kamieniu, poszczerbione wierzchołki gór oraz białe obłoki, które leniwie się nad nimi przesuwając, rzucają cień na mokrą jeszcze trawę.
Marokańska dolina Oukaїmeden, będąca zarazem świadkiem i uczestnikiem tego fantastycznego spektaklu, jest jednym z wielu miejsc, gdzie odnaleziono wspaniałe przykłady afrykańskiej sztuki naskalnej. Położona ponad 2600 m n.p.m. w górach Atlasu Wysokiego, podobnie jak płaskowyże Yagour oraz Jebel Rat, kryje prawdziwe skarby, które europejscy uczeni zaczęli odkrywać dopiero po zakończeniu II wojny światowej. W 1959 roku Francuz Jean Malhomme podsumował swoje studia serią artykułów oraz dwutomowym dziełem zatytułowanym Zbiór rytów naskalnych Wysokiego Atlasu. W latach 80 i 90 XX wieku jego pracę kontynuował Alain Rodrigue. Opublikował serię niezwykle istotnych tekstów, których zwieńczeniem były kompleksowe badania przeprowadzone w 1999 roku.
Południe
Drugi najważniejszy obszar występowania naskalnych przedstawień to wspomniane wcześniej południe kraju. Tu właśnie odnaleziono ich najstarsze przykłady – wizerunki pojedynczych stworzeń, a także zbiorowe portrety pędzących przed siebie jeźdźców.
Z upływem stuleci wizerunki zwierząt stają się coraz rzadsze, ustępując miejsca walecznym wojownikom oraz ich broni. Wraz z nastaniem Islamu w VII wieku n.e. ilość kamiennych rytów znacznie się zmniejsza, by w końcu całkowicie utracić swe znaczenie.
Marokańska sztuka naskalna wzbudziła zainteresowanie europejskich uczonych stosunkowo późno, bo kilkadziesiąt lat po odkryciach dokonanych przez francuskich i niemieckich podróżników w XIX i XX wieku na terenie Algierii i Libii. Stało się to dopiero po traktacie feskim z 1912 roku, kiedy to władze kolonialne północnoafrykańskiego królestwa poważnie zaangażowały się w badania nad intrygującymi rycinami. Obszar doliny Oukaïmeden został objęty ochroną w 1951 roku, a systematyczne studia rozpoczęto w całym kraju pięć lat później, po odzyskaniu przez Maroko niepodległości.
Symbolika naskalnych przedstawień jest dla nas wciąż niejasna. Czy były rodzajem wiadomości pozostawionej członkom plemienia, ostrzeżeniem dla wrogów, kroniką upływających powoli dni czy próbą zapisania marzeń sennych? A może wszystkim po trochu? Z całą pewnością kryją jeszcze wiele tajemnic, który nigdy nie uda się nam zgłębić do końca. Możemy jedynie cieszyć się z obcowania z tymi niezwykłymi, archetypicznymi obrazami i mieć nadzieję, że choć trochę zbliżymy się do odkrycia ich prawdziwego znaczenia.