kultura historia

O greckich maskach teatralnych

Katarzyna Scalise-Rowińska

Choć większość osób potrafi przywołać obraz greckiej maski – symbolu teatru i dramatu – to do naszych czasów nie przetrwał ani jeden oryginał. Znamy je tylko pośrednio, z kamiennych lub ceramicznych modeli, dekoracji architektonicznych, wyobrażeń na mozaikach i wazach. Były ulotne jak sztuka, którą reprezentują.

Pierwsze maski teatralne, których wprowadzenie przypisuje się Tespisowi (VI w. p.n.e.), były całkiem umowne – aktorzy malowali twarze bielą ołowianą lub moszczem z winogron. W późniejszym okresie wykonywano je z lnu, korka lub drewna, czyli materiałów, które w greckim klimacie nie mogły przetrwać do dnia dzisiejszego. Wiemy, że len usztywniano zaprawą, a gotowe maski malowano na jasno lub ciemno, by odróżnić na przykład kobiety lub satyrów. Maska grecka nie wyobrażała samymi swoimi rysami twarzy konkretnej osoby, a jedynie wprowadzała postać dramatu. Charakter postaci nadawały jej czyny i uczucia. Maska niejako stawała się osobą ją noszącą, tak samo jak w późniejszej tradycji weneckiej; warto pamiętać, że słowo prosopon oznaczało zarówno maskę, twarz, jak i po prostu osobę. Ten sam aktor, w jednym dramacie, mógł chować się pod kilkoma maskami.

Mozaika z Domu Fauna w Pompejach
Mozaika z Domu Fauna w Pompejach.  Maska była podstawowym elementem stroju starożytnego greckiego aktora. Dawała ona widzom wskazówkę dotyczącą przedstawianej przez aktora postaci. Dzięki maskom możliwe było odgrywanie wielu ról przez jedną osobę, bowiem zmiana roli odbywała się poprzez zamianę masek.

 

Najbardziej rozpowszechnionym obrazem maski greckiej jest twarz z wyraźnie wykrzywionym szerokim otworem na usta i bujnymi wysokimi lokami po bokach i nad czołem – tzw. onkos. To jednak późne, hellenistyczne wyobrażenie, bowiem w klasycznych Atenach V wieku miała ona nieco mniej patosu. Komizm natomiast leżał głównie w brzydocie masek, a nie w ich uśmiechu. Ciekawostką jest też fakt, że maska, wbrew powszechnemu wyobrażeniu, nie zakrywała jedynie twarzy, ale również głowę: przyczepiano do niej wełniane peruki.

Relief of a seated poet (Menander) with masks of New Comedy, 1st century B.C. – early 1st century A.D. White marble, probably Italian h. 48.5 cm., w. 59.5 cm., d. 8.5 cm. (17 7/16 x 23 7/16 x 3 3/8 in.) Museum purchase, Caroline G. Mather Fund y1951-1 - the masks show three of his canonical New Comedy characters: youth, false maiden, old man. Collection of Princeton Art Museum
Poeta Menander z maskami Nowej Komedii. Maski miały swoje zastosowanie w konwencjonalnych teatralnych gestach, np. ich opuszczenie miało oznaczać moment refleksji, zaś ich podnoszenie – poczucie wyższości u bohatera.

Skoro nie wskazywała nikogo konkretnego, to skąd właściwie maska wzięła się na scenie? Odpowiedzi szukać należy w genezie teatru w Grecji, a ten, jak powszechnie wiadomo, łączy się silnie z kultem Dionizosa. Na greckich wazach znajdziemy wyobrażenia scen, gdzie kobiety i satyrowie tańczą wokół słupa, na którym wisi maska bądź idol przedstawiający Dionizosa. Kobiety pozostają na nich z odsłoniętymi twarzami, podczas gdy mężczyźni noszą maski satyrów. Uważa się, że to właśnie w takich obrzędach dionizyjskich miało swój początek przedstawienie teatralne. Maska była jego nieodwołalną częścią, wskazywała obecność i nieobecność boga jednocześnie – i to być może pozostaje jej najbardziej fascynującym elementem do dziś.

Epidauros_Theater4_P Chris ALC CC BY-SA 4.0
Największy zachowany teatr antyczny znajduje się w Epidauros w Grecji. Pomieścić mógł kilkanaście tysięcy widzów. Czy otwory w maskach miały kształt trąbki, by działać jak rezonans, wzmacniając głos aktora? Naukowcy do dziś spierają się w tej kwestii. Fot. Chris ALC / Wikimedia,  CC BY-SA 4.0

 

Bez wątpienia, maski służyły też aktorom do głębszego skupienia się na swojej roli. Stan takiej silnej koncentracji nazywał się po grecku ekstasis – ekstaza, czy dosłownie „stanie na zewnątrz”, wyjście z siebie. Oto esencja teatru i gry aktorskiej, a także nieodłączna konotacja z szałem menad idących w orszaku Dionizosa. Magiczny wymiar maski znajduje swoje odbicie w obyczajowości – w epoce klasycznej, po skończonych przedstawieniach, maski ofiarowywano w pobliskiej świątyni.