Okazuje się jednak, że nie jest to wcale dobry pomysł. Wielu twierdzi, że wynoszenie czegokolwiek z Parku Archeologicznego w Pompejach skazuje delikwenta na bardzo poważne nieprzyjemności – i nie chodzi tu wcale o konflikt z władzami. Jak często podkreślają pracownicy wykopalisk, w środowisku nierzadko mówi się o pompejańskiej klątwie, a ci, którzy zabrali do domu kawałeczek Pompejów, odsyłają później “suweniry” do tutejszego muzeum, licząc na zakończenie serii nieszczęść, które nagle zaczęły im towarzyszyć.
Jak wyjawił jakiś czas temu jeden z kierowników placówki, paczki “zwrotne” można liczyć w setkach. Pochodzą z całego świata, ze wszystkich kontynentów. Są to zarówno drobne kamyki, jak i większe elementy, jak np. fragment fresku czy znalezionej przypadkiem amfory. Prawie zawsze towarzyszy im list opisujący dramaty, które, według zwracającego, spowodowane były zemstą bogów – od poważnych chorób po miłosne rozczarowania, a nawet… niepochwalane przez nadawcę wyniki wyborów politycznych.
Część zgromadzonych w ten sposób zbiorów – zawartości paczek wraz z towarzyszącą im korespondencją – można od niedawna oglądać w muzeum na terenie wykopalisk.