O mircie
Marta NorenbergTa piękna roślina ogrodowa, od wieków stosowana także w kuchni i kosmetyce, ma bogatą symbolikę, obecną w tradycjach wielu zakątków Śródziemnomorza.
Podpisy pod zdjęciami: Julia Wollner
Mirt to krzak lub nieduże drzewo, które nigdy nie zrzuca swoich szmaragdowych, skórzastych liści bogatych w olejki eteryczne. W porze kwitnienia obdarza nas białym wonnym kwieciem, zmieniającym się następnie w granatowe jagody. Mieszkańcy Sardynii i Korsyki wytwarzają z nich aromatyczny likier; mirt jest też od wieków rośliną przyprawową. Rodzimym miejscem jego występowania są przede wszystkim kraje śródziemnomorskie (Europa Południowa, Afryka Północna) i część Azji Zachodniej. To z tych terenów pochodzi jego bogata symbolika, która w późniejszych wiekach zawędrowała na północ Europy.
Mirt łączono z postacią bogini Afrodyty, która za jego gałązkami miała skryć swe nagie wdzięki tuż po wynurzeniu z morskich fal, obserwowana przez pożądliwego satyra. Z tego względu kojarzono go z miłością dziewiczą, czystą i niewinną. Związek mirtu z boginią podkreślano, sadząc jego krzewy wokół poświęconych jej świątyń lub budując sanktuaria wśród mirtowych gajów. Przypisywano go również innym boginiom miłości, małżeństwa, dziewictwa, śmierci i zmartwychwstania. Był atrybutem mezopotamskiej Isztar, fenickiej Astarte i, oczywiście, rzymskiej Wenery, a ponadto trzech Gracji, wodnych nimf, Erato – muzy poezji miłosnej, oraz Pallas Ateny. Ta ostatnia uśmierciła nimfę o imieniu Mirt po tym, jak ta pokonała ją w zawodach. Dziewczyna została zamieniona w drzewko, którym Atena troskliwie się opiekowała.
Z przekazów pozostawionych przez Plutarcha możemy dowiedzieć się, że mirt nieraz zdobił głowy starożytnych panien młodych. Jego zadaniem było udzielić im urody, sił życiowych i płodności Afrodyty. Natomiast gałązka w dłoni pana młodego dodawała mu męskości. Mirtowe wieńce zwieńczały także skronie weselnych biesiadników, stając się znakiem radości. Źródło tego zwyczaju stanowiła wiara, że wiecznie zielone rośliny użyczają swojej żywotności noszącej je osobie. Gałązka mirtu wędrowała również między uczestnikami zaślubin, a osoba, w której dłonie trafiła, była zobligowana odśpiewać miłosną pieśń. Nota bene, do czasów współczesnych mirt wspominany jest w pieśniach kreteńskich – na greckiej wyspie mirt uważa się za najważniejszy afrodyzjak wśród śródziemnomorskich roślin.
Zwyczaj stosowania mirtu przy obrządku zaślubin przetrwał wieki. Według angielskiej tradycji gałązka mirtu ze ślubnego bukietu królowej Wiktorii została zasadzona w królewskim ogrodzie, a krzew, któremu dała początek, od 1840 roku aż do dzisiaj zapewnia kolejne gałązki do ślubnych bukietów brytyjskiej rodziny królewskiej. W Polsce również uprawiano mirt w celu przybrania nim ślubnego stroju; trafiał też do wianków dziewczynek idących do Pierwszej Komunii.
Mirt to jednak nie tylko miłość. W starożytnej Grecji i Rzymie wiązano go z bezkrwawą wojną, a mirtowe wieńce wręczano żołnierzom wracającym ze zwycięskich wypraw, które jednak nie doprowadziły do przelania krwi. Mirt był także drogi greckim żeglarzom, wyruszającym na podbój nowych terenów w celu założenia kolonii – wierzyli oni, że, zabierając ze sobą gałązki, zapewnią sobie opiekę Afrodyty. W tym przypadku mirt oznaczał dodatkowo koniec jednego cyklu, fazy życia, i rozpoczęcie następnej; kojarzył się z płodnością i nowym początkiem.
Starożytni używali mirtu chętnie przy obrządkach pogrzebowych. Jako roślina wiecznie zielona stał się znakiem końca i początku cyklów życiowych; czczono go jako drzewo pamięci o zmarłych. Jako że łatwo odradza się po pożarach, uważano go za symbol odnowy i oczyszczenia. Był też oznaką sprawiedliwości, dlatego wśród osób noszących mirtowe wieńce odnajdziemy między innymi sędziów.
U starożytnych Żydów mirt oznaczał dobrobyt i szczęście. Piękno jego kwiatów, razem z ich wspaniałym aromatem, jak również wieczna zieleń liści wyobrażały Izraelitów, którzy dotrzymali wierności Bogu. Trzy gałązki mirtu nadal pojawiają się w trakcie Święta Namiotów – Sukkot, upamiętniającego wędrówkę Żydów przez pustynię po wyjściu z niewoli egipskiej. Z gałęzi mirtu, palmy i wierzby wciąż wykonuje się tzw. lulaw, czyli bukiet używany w trakcie ceremonii. Religia chrześcijańska nadała natomiast wieńcom mirtowym symbolikę dziewictwa Panny Młodej, zaś sam mirt stał się znakiem Dobrej Nowiny – Anioł Pański przyniósł wszak radosną wieść, siedząc na rudym koniu, wśród mirtów w dolinie (Zachariasz 1, 8-14). Według legendy muzułmańskiej kwiaty mirtu były jedną z trzech roślin, które Adam zabrał ze sobą z raju; pozostałe to kłos pszenicy i daktyle.