Na greckiej wyspie Eginie czczona była Afaia – kreteńska nimfa, która schroniła się tutaj przed zalotami króla Minosa. Dzięki jej ucieczce dziś podziwiać można ruiny wspaniałej świątyni, a także cieszyć się spokojem, którego brakuje w Atenach.
Ateny wielu kocha, wielu nienawidzi. To miasto zatłoczone, brudne, hałaśliwe. Z charakterem, ale niełatwe w kontakcie. Kiedy zalezie nam za skórę, kiedy zatęsknimy za Grecją spokojniejszą, cichą, kameralną, wystarczy wsiąść w kolejkę do Pireusu, a potem na prom. Wyspy czekają – a wśród nich Egina.