Bogini wiosennych opowieści
Julia WollnerPłatki, liście, łodygi kryją w sobie historie, których warto posłuchać.
Grecy wołali na nią Chloris, czyli Zielona; Rzymianie – Flora. Całkiem podobnie, choć dodali jej koloru, do zielonych liści i łodyżek dołączając barwne płatki. Imię to pochodziło wszak bezpośrednio od rzeczownika flor, floris, czyli kwiat. Pomysłów na jej rodowód pojawiało się wiele: jedni twierdzili, że ojcem Flory był sam Zeus, inni – że Okeanos, pan wszelkich wód, bez których nic, co żywe, wzrastać nie może. Za męża najczęściej przypisywano jej Zefira, wiatr zachodni, dzięki któremu mogła obdarzać ludzi aromatem kwiatów. Zdradzała go ponoć z samym Herkulesem, tęskniąc najwyraźniej za mocnym męskim ramieniem, którego mąż, wieczny podróżnik, na co dzień jej nie oferował.
Była boginią wiosny, roślinności, młodości i płodności. Potężna, ale nie wszechmogąca; rzadko w pierwszym szeregu, a jednak wyczekiwana i ukochana przez ludzi nie mniej, niż najważniejsze persony Olimpu. Rzymianie ustanowili na jej cześć święto, Floralia, które obchodzono na przełomie kwietnia i maja, gdy nad Morzem Śródziemnym wiosna jest już w pełnym rozkwicie, dorodna i bujna. Bogactwo, które uosabiała, przywoływano za jej sprawą na monetach, portretując ją w nieodłącznej kwiatowej koronie. Odkrywanie go dzisiaj może być fascynującą przygodą; nauką języka, którym mówi natura.
Poznajmy symbolikę drzew, kwiatów, liści i traw. Zasadzając w doniczce aromatyczne śródziemnomorskie zioła, dowiedzmy się, na jakie dolegliwości mogą być pomocne. Poczytajmy o etymologii ogrodowych nazw, o historii i legendach z nimi związanych. Czy wiesz, że według dawnych chrześcijańskich apokryfów pierwsze róże wyrosły z pieluszek Dzieciątka Jezus? Czy słyszałeś, że pachnąca glicynia, zdobiąca śródziemnomorskie pergole i werandy, strzeże geologicznej tajemnicy liczącej tysiące lat? Flora nie tylko urzekająco wygląda i czarownie pachnie. Najpiękniej zdaje się pamiętać i opowiadać.