Daktyle nadziewane tahini
Karolina WiercigrochDaktyle występują w różnych odmianach, bywają ciemnobrązowe, czerwone lub żółte jak miód. Wszystkie są słodkie, o głębokim smaku i przyjemnej, sprężystej konsystencji. Odmiana medjool o barwie ciemnego mahoniu jest najsłodsza i smakuje prawie jak karmel. Daktyle medjool można dodać do owsianki lub smoothie, zmiksować i dodawać do wypieków albo przyrządzić z nich karmelowy sos. Najprostszym i najszybszym daktylowym deserem są po prostu nadziewane daktyle. Ja proponuję Wam wersję faszerowaną gęstą pastą z tahini i kokosa.
Daktyle to jedne z najdłużej uprawianych przez ludzi owoców. Ich historia sięga starożytnej Babilonii. Na terenach Bliskiego Wschodu i w doliny Indusu palmy daktylowe rosną od tysiącleci, a starożytni Egipcjanie przyrządzali z daktyli wino. Daktylowce były popularną ozdobą w ogrodach na dziedzińcach domów starożytnych Rzymian, nie dawały jednak owoców w łagodniejszym klimacie Italii. Ich liście wykorzystywano jako symbol zwycięstwa podczas obrzędów triumfalnych. Liście palmy daktylowej stanowiły symbol sprawiedliwości i zwycięstwa także w kulturze żydowskiej, np. podczas triumfalnego wjazdu Jezusa do Jerozolimy.
W czasie ramadanu daktyle są często pierwszym pokarmem, który poszczący spożywają po zachodzie słońca. Daktylami nadziewa się słodkie maślane ciasteczka, ma’amoul. W Iraku masą daktylową przekładane są ciastka o nazwie kleicha – pachnące kardamonem i wodą różaną zawijańce, będące najsłynniejszym deserem w kraju. W Egipcie przyrządza się podobne ciasteczka o nazwie ara’eesh agwa.
Daktyle występują w różnych odmianach, bywają ciemnobrązowe, czerwone lub żółte jak miód. Wszystkie są słodkie, o głębokim smaku i przyjemnej, sprężystej konsystencji. Odmiana medjool o barwie ciemnego mahoniu jest najsłodsza i smakuje prawie jak karmel. W związku z tym często stosuje się ją jako zamiennik cukru. Daktyle medjool można dodać do owsianki lub smoothie, zmiksować i dodawać do wypieków albo przyrządzić z nich karmelowy sos. Najprostszym i najszybszym daktylowym deserem są po prostu nadziewane daktyle. Proponuję Wam wersję faszerowaną gęstą pastą z tahini i kokosa. Zamiast tahiny możecie wykorzystać dowolne masło roślinne: orzechowe, migdałowe, z nerkowców lub pistacji. Nadziewane daktyle sprawdzą się też w wersji wytrawnej, np. z miękkim serem pleśniowym i orzechami włoskimi.
Daktyle nadziewane tahini z sosem malinowym
16 daktyli (najlepiej medjool)
1/4 szklanki tahini
1/4 szklanki wiórków kokosowych
łyżeczka cynamonu
1/2 łyżeczka miodu
garść malin
odrobina sezamu, do podania
Umieszczamy tahini w rondelku z grubym dnem i powoli podgrzewamy na małym ogniu.
Dodajemy cynamon i wiórki kokosowe, mieszamy na gęstą pastę.
Zdjemujemy z ognia i odstawiamy do przestudzenia.
Dodajemy miód i ponownie mieszamy.
Usuwamy pestki daktyli i lekko je rozchylamy, możemy pomóc sobie nożem.
Daktyle nadziewamy wystudzoną pastą.
Maliny rozgniatamy lub blendujemy na gęsty sos.
Nadziewane daktyle schładzamy w lodówce przez co najmniej pół godziny.
Jeśli nie zjecie ich od razu, możecie przechowywać je w lodówce przez kilka dni lub zamrozić.
Podajemy z sosem malinowym i sezamem.