I Bronzi di Riace – posągi z morza
Małgorzata Członkowska-NaumiukPewnego sierpniowego dnia 1972 roku Stefano Mariottini, młody fotograf z Rzymu, nurkował amatorsko w Morzu Jońskim w pobliżu miejscowości Riace na wybrzeżu Kalabrii. Zaopatrzony w harpun do łowienia ryb, poruszał się niespiesznie w przejrzystej, turkusowej wodzie. Sceneria niczym z filmu Wielki błękit i – dreszcz emocji. Płetwonurek zauważa na dnie coś dziwnego. Zaintrygowany, podpływa bliżej i widzi wystające z piasku jakby ludzkie ramię...
Jego pierwsze skojarzenie jest makabryczne. Zwłoki? Szybko jednak stwierdza, że w rzeczywistości jest to ramię rzeźby wykonanej z brązu. Usuwa ostrożnie nieco piasku i przekonuje się, że ma do czynienia z kompletnym posągiem przedstawiającym naturalnej wielkości postać mężczyzny. Około dwóch metrów dalej natrafia na drugą podobną rzeźbę. Wzywa kolegów, z którymi nurkował, a wieczorem zawiadamia archeologów z zarządu ds. zabytków starożytnych (Soprintendenza alle antichità) w Reggio di Calabria. Następnego dnia oficjalnie zgłasza okrycie, którego dokonał 16 sierpnia; 21 i 22 sierpnia obydwa posągi zostają wydobyte spod wody przez karabinierów z sekcji płetwonurków w Messynie, którzy używają do tego celu specjalnego balonu.
Odkrycie miało miejsce około 200 metrów od brzegu, na głębokości około 8 metrów. Stan obu posągów okazał się bardzo dobry, na ich powierzchni narosło niewiele osadów i konkrecji. Widoczne były rysy brodatych twarzy, pukle kędzierzawych włosów, muskulatura nagich ciał. Były to ewidentnie rzeźby greckie o niezwykłej wartości artystycznej, którą z pewnością dostrzegli już po pierwszych oględzinach miejscowi archeolodzy. Tak oto morze zachowało prawie nietknięte antyczne brązy, które wkrótce miały dołączyć do grupy stosunkowo nielicznych zachowanych posągów z brązu z epoki starożytnej, jak słynny Posejdon z przylądka Artemizjon, nazywany też Zeusem, czy Woźnica Delficki (Auriga).
Przywracanie „do życia”
Patrząc dzisiaj na Brązy z Riace, można odnieść wrażenie, że ich twórcom – starożytnym artystom i rzemieślnikom – udało się tchnąć życie w swoje dzieło. Realistycznie oddali modelunek ciała, ukazali mięśnie i żyły pod powierzchnią skóry, nadali ustom cieplejszy kolor dzięki użyciu miedzi, zęby postaci wykonali ze srebra, zaś oczy – z kości słoniowej i wapienia. Postaci dwóch mężczyzn zostały przedstawione w podobnych pozach. Obaj stoją, opierając ciężar ciała na prawej nodze, podczas gdy lewa jest nieco zgięta w kolanie, co powoduje charakterystyczne dla greckich posągów lekkie przegięcie linii bioder. Na lewym ramieniu obie postacie trzymały tarcze, zaś w prawym ręku dzierżyły włócznie. Tarcze ani broń nie zachowały się. Posąg określany literą A przedstawia młodszego mężczyznę, a posąg B – nieco starszego, który pierwotnie miał na głowie koryncki hełm. Jak się obecnie przypuszcza, prawdopodobnie posągi ustawione były symetrycznie naprzeciw siebie. Z obu postaci emanuje swoista żywotność, siła i piękno harmonijnie zbudowanego ciała.
Obecny doskonały stan obu posągów jest rezultatem długoletnich prac konserwatorskich. Natychmiast po wydobyciu z morza Brązy zostały przewiezione do Reggio di Calabria, gdzie specjaliści z Muzeum Wielkiej Grecji poddali je odpowiedniemu oczyszczaniu i konserwacji. W latach 1975-1980 rzeźbami zajmowało się wyposażone w bardziej nowoczesny sprzęt Centrum Restaurowania Zabytków w Toskanii (Centro di Restauro della Soprintendenza Archeologica della Toscana). W 1980 roku, jako ukoronowanie zakończonych sukcesem prac toskańskich specjalistów, grupa z Riace wystawiana była przez sześć miesięcy w pobliżu Muzeum Archeologicznego we Florencji, po czym wróciła do kalabryjskiego Muzeum Wielkiej Grecji w Reggio.
W roku 1994 ponownie podjęto prace konserwatorskie, które tym razem powierzono Centralnemu Instytutowi Restaurowania Zabytków (obecnie:L’Istituto Superiore per la Conservazione ed il Restauro) z Rzymu. Konieczne okazało się usunięcie ze środka posągów resztek zasolonej przez wodę morską gliny, będącej pozostałością modeli, których starożytni użyli do odlania posągów. Dużych rozmiarów rzeźby z brązu są zawsze puste w środku. Odlewane były metodą „na wosk tracony”. W skrócie polegała ona na tym, że posąg z gliny, stanowiący pierwowzór tego z brązu, powlekano cienką (kilkumilimetrową) warstwą wosku, a następnie ponownie solidną warstwą gliny. Powstawał w ten sposób rodzaj formy. Między dwie warstwy gliny wlewano roztopiony brąz, który wypierał wosk, wylewający się specjalnymi otworami. Brąz przyjmował więc kształty wewnętrznego glinianego modelu. Po zastygnięciu metalu glinę usuwano – tę z wnętrza posągu często przez otwory pod stopami postaci. Jej część jednak zawsze pozostawała w środku. Podczas restaurowania posągów z Riace z każdego usunięto około 60 kg gliny, która służy do dalszych badań, między innymi do zidentyfikowania miejsca jej pochodzenia.
W 1995 roku posągi znowu stanęły w muzeum w Reggio, a w latach 2009-11 były poddawane dalszej konserwacji w otwartym dla zwiedzających laboratorium w Palazzo Campanella, siedzibie regionu. Obecnie znajdują się w częściowo odrestaurowanym Muzeum Wielkiej Grecji, w którym na razie wystawionych jest niestety niewiele eksponatów.
Brązy z Riace, datowane na V wiek p.n.e., tak jak inne greckie rzeźby epoki klasycznej, charakteryzują się stosunkowo niewielką grubością warstwy brązu, na przykład w porównaniu z bardziej masywnymi posągami rzymskimi. Wbrew pozorom są więc niezwykle delikatne i podatne na uszkodzenia. Obecnie wystawiane są w sali o stałej temperaturze i wilgotności, zaopatrzonej w śluzy i filtry usuwające zarazki. Co więcej, umieszczone są na odpowiednio skonstruowanych antysejsmicznych bazach z marmuru.
Dociekania i interpretacje
Choć tak wiele już wiadomo o technice wykonania posągów z Kalabrii, wciąż nie ma pewności co do wielu innych kwestii: kim byli ich twórcy, gdzie były pierwotnie usytuowane, ani też kogo przedstawiały, nie mówiąc już o okolicznościach i czasie ich zatonięcia, które muszą raczej pozostać w sferze domysłów. Brązy pozostają więc pod wieloma względami zagadką. Jest to jednak wspaniała zagadka, której rozwiązywanie jest zapewne dla badaczy niezwykłą przygodą i pasjonującym, choć trudnym wyzwaniem. Każda nowa interpretacja wymaga bowiem znajomości ogromnej liczby zabytków, obszernego materiału ikonograficznego, tekstów źródłowych i prac naukowych. Wielość hipotez na temat Brązów z Riace nie wydaje się czymś negatywnym, przeciwnie, pozwala lepiej poznać szeroki kontekst historyczny, artystyczny i kulturowy, w jakim rzeźby mogły powstać.
Początkowo rzeźby przypisywano Fidiaszowi i datowano je na połowę V wieku p.n.e. Szybko jednak zauważono różnice w ukazaniu obu postaci i stwierdzono, że posąg A został wykonany wcześniej niż posąg B; przeważnie datuje się go na I połowę V wieku. Większość badaczy uważa, że posągi wykonało dwóch różnych artystów. Poza Fidiaszem i jego szkołą wskazywano ogólnie rzeźbiarzy attyckich z V wieku lub ich przedstawicieli – Myrona oraz Alkamenesa, współczesnych Fidiaszowi. Niektórzy autorzy wczesnych hipotez sądzili, że statuy mogły stanowić dary dla sanktuariów, na przykład Ateńczyków dla sanktuarium Apollina w Delfach czy Achajczyków dla Zeusa w Olimpii, ale opinie te nie zostały szerzej przyjęte. Nie przetrwała też próby czasu identyfikacja Brązów jako atletów – zwycięzców tzw. biegu z bronią (hoplitodromos), ateńskich lub attyckich herosów czy założycieli miast lub społeczności (eponimów).
Pod koniec lat 80. pierwszy raz postawiono tezę, że posągi z Riace były dziełem artystów pochodzących z Wielkiej Grecji. Jej autorem był włoski archeolog Sandro Stucchi. On pierwszy zasugerował też, że autorem jednego z posągów mógł być wybitny rzeźbiarz grecki działający na południu Italii – Pitagoras z Region (dzisiejszego Reggio). Pod koniec ostatniego tysiąclecia jeden z amerykańskich archeologów również opowiedział się za „zachodnim”, tym razem sycylijskim pochodzeniem twórców Brązów. Przypisywanie autorstwa posągów rzeźbiarzom z greckich miast Italii i Sycylii oparte jest na solidnych przesłankach. Południowoitalskie i sycylijskie kolonie, założone przez Greków w VIII i VII wieku p.n.e., bardzo szybko przerosły stare metropolie przede wszystkim pod względem ekonomicznym i z powodzeniem konkurowały z Grecją właściwą w dziedzinie urbanistyki, architektury, sztuki, nauki czy literatury.
Wyniki najnowszych badań przeprowadzonych podczas konserwacji Brązów oraz wnikliwa analiza antycznych źródeł pisanych i ikonograficznych pozwoliły włoskim uczonym zaproponować nowe interesujące interpretacje.
Rzymski archeolog Paolo Moreno dowodzi, że Brązy przedstawiają mitycznych wojowników – dwóch spośród wodzów, którzy przewodzili wyprawie „Siedmiu przeciw Tebom”. Przypomnijmy, że była to wyprawa siedmiu wodzów w obronie praw Polinejkesa przeciwko jego bratu Eteoklesowi (chodzi o braci Antygony), mająca miejsce jeszcze przed wojną trojańską i zakończona klęską tych, którzy poparli Polinejkesa. Posąg A miałby być wizerunkiem srogiego Tydeusa z Etolii, zaś posąg B – wieszczka Amfiaraosa, który przepowiedział własną śmierć pod murami Teb. W swej interpretacji Moreno uwzględnił wyniki analizy gliny z wnętrza posągów, wskazujące na jej pochodzenie z Argos na Peloponezie. Przyjmując, że posągi stamtąd pochodziły, uczony przestudiował informacje na temat tego miasta w starożytnych tekstach. Pauzaniasz, autor starożytnego przewodnika po Grecji, opisuje grupę około piętnastu posągów z Argos, przedstawiającą „Siedmiu przeciw Tebom”. Wojownicy z Riace mogli stanowić jej część. Moreno przypisuje rzeźby Ageladasowi z Argos i wspomnianemu już Alkamenesowi tworzącemu w Atenach.
Inną przekonującą hipotezę, nawiązującą do opinii Sandra Stucchiego, wysunął archeolog Daniele Castrizio z Messyny, który uważa posągi z Riace za dzieło twórcy działającego w Wielkiej Grecji – Pitagorasa z Region. Jak podaje Pliniusz Starszy, artysta ten pierwszy umiał oddawać grę mięśni pod skórą oraz lepiej od swoich poprzedników odtwarzał włosy. Takie właśnie cechy kunsztu rzeźbiarskiego odnajdujemy w Brązach z Riace. Castrizio, podobnie jak Moreno, wiąże interpretację posągów z mitycznym wątkiem o synach Edypa. Według niego rzeźby te, wykonane w pierwszej połowie V wieku p.n.e., stanowią grupę statuaryczną przedstawiającą Polinejkesa (statua A) i Eteoklesa (statua B). Argumentem na poparcie tej tezy jest przede wszystkim motyw słynnych braci często pojawiający się na attyckich sarkofagach. Ukazani na płaskorzeźbach mężczyźni, stojący naprzeciw siebie tuż przed bratobójczą walką, są zaskakująco podobni do wojowników z Riace. „I Bronzi di Riace” mogły stanowić ich pierwowzór. W antycznych przekazach można zaś znaleźć wzmianki o tym, że Pitagoras z Region był twórcą posągów Eteoklesa i Polinejkesa. Fakt, że posągi znajdowały się prawdopodobnie w Grecji, może nawet w Argos, nie oznacza, że musiały zostać wykonane przez artystę miejscowego. Mieszkańcy Argos mogli zlecić to zadanie słynnemu i wielce cenionemu rzeźbiarzowi z Wielkiej Grecji.
Pozostaje jeszcze pytanie, w jakich okolicznościach Brązy znalazły się na dnie morza. Ponieważ nie znaleziono wraku statku, który mógł je przewozić, nie wiemy w jakim okresie „odbywały podróż”. Jest jednak dość prawdopodobne, że były transportowane z Grecji przez Rzymian jako łupy lub nabytki antykwaryczne.
Inne odkrycia na dnie morza
Większość antycznych rzeźb z brązu bezpowrotnie przepadła, przetopiona głównie w średniowieczu na broń i przedmioty użytkowe. Jak pokazują wykopaliska, po brązowych posągach pozostawały często tylko… palce, które odłamywały się podczas cięcia lub zgniatania posągów przed przetopieniem. Do naszych czasów przetrwało więc stosunkowo niewiele starożytnych posągów z brązu. Z tych zaś, które się zachowały, znaczna część pochodzi z wód Morza Śródziemnego. Prócz wspomnianego już Posejdona (lub Zeusa) z Artemizjon, znalezionego w roku 1927, warto wymienić kilka innych spektakularnych odkryć. W roku 1900 poławiacze gąbek natrafili w pobliżu wyspy Antykithira na starożytny wrak, a w nim na posąg młodzieńca, zwany obecnie Efebem z Antykithiry. Inny posąg młodego mężczyzny, znany jako Efeb z Maratonu (identyfikowany też jako Hermes), został wyłowiony w 1925 roku z Zatoki Maratońskiej. W latach 20. i 30. XX wieku z Morza Egejskiego – ponownie w pobliżu przylądka Artemizjon – wydobyto fragmenty tzw. Jeźdźca, niezwykle oryginalnej rzeźby przedstawiającej małego chłopca jadącego na pędzącym koniu. W 1964 roku u włoskich wybrzeży Adriatyku został znaleziony Zwycięski Efeb, obecnie wystawiany w Muzeum Getty’ego w Kalifornii, znany też jako Atleta di Fano. Jednym z ostatnich niezwykłych znalezisk jest brązowy posąg młodzieńca, tzw. Apoxyomenos, odkryty przypadkowo w 1996 roku w Chorwacji przez nurkującego amatorsko belgijskiego turystę. Co ciekawe, posąg ten został wydobyty z morza dopiero po trzech latach.
Warto jeszcze wspomnieć, że istnym rajem dla archeologów są wraki z Morza Śródziemnego. Odkryto już ponad tysiąc statków i okrętów zatopionych w różnych epokach. Jednym z najsłynniejszych jest niewątpliwie wrak z przylądka Uluburun w Turcji, pochodzący z około 1300 roku p.n.e.
Wydobyte z dna morskiego posągi pokryte są przeważnie grubą warstwą narośli i konkrecji, ale zwykle są kompletne, nieokaleczone, zachowane niemal w nienaruszonym stanie, jak Brązy z Riace. Turkusowe wody Morza Śródziemnego przechowują zapewne jeszcze wiele wspaniałych dzieł sztuki, które niekiedy spoczywają zaskakująco blisko brzegu i na niedużej głębokości, niemal na wyciągnięcie ręki.
Artykuł ukazał się w magazynie o Włoszech “La Rivista” w czerwcu 2015 roku.
Zdjęcie główne: fot. Luca Galli, CC BY 2.0