Niewolnica wolności Falconesa. Powieść o grzechach Hiszpanii
Karolina JanowskaPowieść Niewolnica wolności Ildefonsa Falconesa przedstawia losy Kaweki – afrykańskiej niewolnicy na Kubie XIX wieku – i jej potomkini Lity, współczesnej kobiety walczącej o prawdę i sprawiedliwość. To książka o kolonialnej przeszłości imperium, o sile kobiet i pamięci historycznej, ale także o zaskakującej prawdzie na temat współczesnej Hiszpanii.
W 1898 roku Hiszpania utraciła na zawsze ostatnią kolonię – Kubę. Dla imperium, nad którym, jak mówiono, nigdy nie zachodziło słońce, był to ogromny cios. Wraz z Kubą Hiszpania pożegnała największe w tamtym okresie źródło dochodów – cukier. Wyrobem tego białego „cudu”, którego posiadanie świadczyło o wysokim statusie społecznym, zajmowali się afrykańscy niewolnicy, pracując w warunkach, które urągały ludzkiej godności. Nie bez przyczyny zsyłkę na Kubę uważano za jedną z najgorszych kar, jaka mogła spotkać człowieka.
Temat niewolnictwa, wyzysku, rasizmu i związanego z nim okrucieństwa porusza Ildefonso Falcones w swej powieści Niewolnica wolności, której drugie wydanie ukazało się niedawno nakładem Albatrosa. Akcja biegnie w niej dwutorowo: znajdujemy się na Kubie w latach 1856–1898 oraz w Hiszpanii w 2018 roku. Śledzimy losy niewolnicy Kaweki, która jako jedenastolatka zostaje przywieziona na plantację cukru markiza de Santandomy; równolegle towarzyszymy jej praprawnuczce Licie w jej perypetiach. Obie kobiety muszą stoczyć ogromną walkę o swoją tożsamość, godność i wolność.
Kaweka toczy ją dosłownie: staje na czele zbuntowanych niewolników w kubańskiej wojnie dziesięcioletniej (1868–1878), w wyniku której ostatecznie zniesiono niewolnictwo. Niestety tylko formalnie, gdyż de facto wyzwoleńcy mieli w dalszym ciągu obowiązek świadczenia pracy swoim byłym właścicielom – na szczęście już bez bata, bez kajdan i odpłatnie. Widzimy ją, jak z przestraszonej dziewczynki przemienia się w kapłankę santerii, owładniętą przez bóstwa, a następnie zakochaną w dowódcy oddziału partyzanckiego. Obserwujemy jej okrutny koniec, gdy poświęca siebie za człowieka, który jest miłością jej życia; wiemy, że jej ofiara nie idzie na marne. Oczami Kaweki spoglądamy na bezmiar okrucieństwa, którego doświadczali niewolnicy w cukrowniach i na plantacjach, stawiając podwaliny pod niebotyczne majątki białych kolonizatorów.
Ponad sto dwadzieścia lat później stajemy się świadkami drugiej walki, tym razem bezkrwawej, którą przyjdzie stoczyć młodej kobiecie, córce służącej markiza de Santandomy, z rodziną byłych właścicieli cukrowni. Choć nastał XXI wiek, są oni równie bezwzględni i przekonani o swej rasowej wyższości, jak ich przodkowie na Kubie. Odkrywszy przez przypadek więzy rodzinne łączące ją i jej matkę z rodziną pana, Lita wywróci do góry nogami całe swoje życie, aby przyczynić się do ostatecznego upadku krezusów, których majątki wyrosły na krwi jej bliskich.

Powieść Falconesa została znakomicie przygotowana. Brutalne realia życia afrykańskich niewolników na Kubie przedstawiono skrupulatnie i w najdrobniejszych szczegółach. Co ciekawe, autor w bardzo niekorzystnym świetle stawia także współczesnych potentatów finansowych w Hiszpanii, którzy – jak sugeruje – nadal wykorzystują, choć w innym stopniu i w inny sposób, potomków niewolników, a także imigrantów i mniejszości narodowe. Wziąwszy pod uwagę obecną sytuację polityczną i społeczną w Europie, trudno o temat bardziej aktualny i ważny z punktu widzenia etycznego. Hiszpania, która swego czasu stanowiła etniczną i kulturową mozaikę, została ukazana jako kraj nie do końca tolerancyjny, nieprzestrzegający konwencji międzynarodowych i unikający odpowiedzialności za czyny popełnione jako państwo kolonialne. Zadośćuczynienie, jakie otrzymuje bohaterka powieści, stanowi symbol niespełnionych obietnic i powinności.
Pomimo tego, że zakończenie wydaje się oczywiste, lektura powieści przynosi czytelnikowi niemałą satysfakcję. Wyzysk niewolników stanowi bez wątpienia niechlubny etap na kartach historii Hiszpanii; niechętnie się go wspomina i jeszcze bardziej niechętnie do niego wraca. O współczesnych majątkach okupionych krwią lepiej nie wspominać. Książka uzmysławia, że historia Hiszpanii to coś więcej, niż wojna domowa i habsburska potęga. Że kraj ten posiada dużo mroczniejszą przeszłość, z którą rozlicza się powoli i z ociąganiem, i że wciąż jeszcze żyją w nim potomkowie ludzi, którzy swoje życie oddawali dla owej potęgi, nawet po jej upadku.