O jaśminie
Julia WollnerJego kwiaty zdobiły ponoć sypialnię rzymskiego cesarza Nerona, a perfumowany olejek pomógł Kleopatrze uwieść Juliusza Cezara i Marka Antoniusza. Grecy uważali go za roślinę Afrodyty, mieszkańcy Damaszku wybrali na kwiat symbolizujący ich miasto, zaś Sycylijczycy dodają go do orzeźwiającej granity.
Pachnący jaśmin jest blisko spokrewniony z inną śródziemnomorską rośliną, oliwką, należy bowiek do rodziny Oleaceae. Na całym świecie występuje kilkaset gatunków tego krzewu; do najbardziej znanych należą Jasminum officinale czyli jaśmin lekarski, jaśmin wielkolistny czyli Jasminum sambac, Jasminum grandiflorum czyli jaśmin hiszpański (dziś bardzo popularny na Półwyspie Iberyjskim, choć wywodzący się z Zachodniej Azji) oraz jaśmin nagokwiatowy (Jasminum nudiflorum). Wszystkie czarują niezwykłym aromatem kwiatów, które otwierają się w niższych, wieczornych temperaturach – to z tego względu o jaśminie mówi się często “królowa nocy”.
Pochodzenie i właściwości
Jaśmin pochodzi najprawdopodobniej z gorących regionów Eurazji i Oceanii; według niektórych pierwszym miejscem jego występowania były Indie. Inni botanicy szukają początków jego historii w Persji, czyli dzisiejszym Iranie, co mogłaby sugerować nazwa, oznaczająca w języku perskim dar od Boga (yâsamin). Na boskie pochodzenie białych kwiatów zdaje się wskazywać przepiękny, wręcz rajski zapach, który wpływa na człowieka kojąco i relaksująco – ale nie tylko. Olejek eteryczny z jaśminu słynie też z właściwości antynowotworowych, a zastosowany w kosmetykach doskonale działa na skórę, poprawiając jej elastyczność, pomagając w leczeniu oparzeń i skaleczeń. Co więcej, w wielu kulturach kwiat jaśminu uważany jest do dzisiaj za naturalny afrodyzjak.
Jaśmin w kulturze śródziemnomorskiej
Jaśmin był doskonale znane już antycznym mieszkańcom Śródziemnomorza. Ze względu na fakt, że jego kwiat posiada pięć płatków, wierzono, że związany jest z postacią Bogini Matki – dawczyni wszelkiego życia, uosabiającej płodność i macierzyństwo. Dla Greków była to sama bogini miłości, Afrodyta, lub Ziemia, Gaja; dla Egipcjan – Izyda. Podczas wykopalisk w Deir-el-Bahari w Górnym Egipcie znaleziono mumię pokrytą kwiatami jaśminu, co mogłoby potwierdzać, że symbolizowały żywotność i moc natury, zwyciężającej śmierć.
Starożytne elegantki uwielbiały jaśminowe perfumy; wiemy na przykład, że obok aromatu róż jaśmin był ulubionym składnikiem pachnideł Kleopatry. Absolut jaśminowy do dziś należy zresztą do najkosztowniejszych na świecie, gdyż do wyprodukowania 1 litra potrzeba aż 8 milionów zbieranych ręcznie kwiatów, które wymagają niezwykle delikatnego traktowania.
Upojny zapach białych kwiatów uwielbiały nie tylko starożytne władczynie, ale także bliższe naszym czasom włoskie księżniczki; w cieniu delikatnych gałązek jaśminu lubili przesiadywać możni. Książę Toskanii Kosma I Medyceusz (1591–1574) marzył podobno o wyłączności w posiadaniu jaśminu na terenie Florencji, wydając swym ogrodnikom zakaz wynoszenia poza teren posiadłości nawet najmniejszych pnączy. Złamał go jeden z parobków, który podarował maleńką sadzonkę swojej przyszłej żonie. To ponoć od niej pochodzą wszystkie krzewy jaśminu rosnące we Włoszech, a młoda para dorobiła się na ich uprawie majątku. Do dziś w Toskanii gałązkę jaśminu dodają do ślubnego bukietu wszystkie panny młode, licząc, że przyniesie im ona szczęście i dobrobyt. Największe uprawy jaśminu we współczesnej Italii znajdują się w Kalabrii i na Sycylii. Kalabryjskie wybrzeże Morza Jońskiego w okolicy Reggio nierzadko nazywane jest Costa lub Riviera dei Gelsomini. Na trójkątnej wyspie, szczególnie w okolicy Trapani, naparu z jaśminu chętnie używa się do aromatyzowania smakowitej, odświeżającej granity.
Ciekawe zastosowanie dla kwiatów jaśminu znaleźli też Hiszpanie z Andaluzji. W Maladze tworzy się z nich tzw. biznagę – kompozycję złożoną z odpowiednio przygotowanej łodygi ostu i doczepionych do niej kwiatów jaśminu. Wykonanie biznagi to prawdziwa sztuka, a jej przygotowanie trwa aż kilka miesięcy. Podobnie jak mieszkańcy syryjskiego Damaszku, zwanego Miastem Jaśminu, także malagueños uważają pachnący kwiat za symbol swojej małej ojczyzny i ważny element lokalnej tradycji.