Po Italii śladami św. Mikołaja
Magdalena Maja ŚliwińskaŚw. Mikołaj, biskup z Miry, od zawsze cieszył się wyjątkową sławą w Italii, szczególnie w Bari, gdzie w 1087 r. zostały przewiezione jego szczątki. Jednak podróż po Włoszech jego śladami na pewno nie zakończy się w Apulii – koniecznie zawitać trzeba także w Veneto, w Kampanii i w sercu Toskanii!
Kim jest, a raczej był, św. Mikołaj? Odpowiedź na to pytanie, w pierwszej chwili, wydaje się prosta. Od razu widzimy siwego starszego mężczyznę, ubranego w czerwony płaszcz i czapkę z pomponem. Z długą brodą, w okularach, siedzi przy choince, trzymając w ręku worek prezentów. To wizerunek Świętego Mikołaja obecny w zbiorowej świadomości od 1930 r., gdy po raz pierwszy pojawił się w reklamie Coca-Coli. Stworzył go amerykański artysta Fred Mizen, na potrzeby koncernu produkującego najmodniejszy napój tamtych czasów. Jednakże ten sympatyczny staruszek, popijający colę, niewiele ma wspólnego z rzeczywistym św. Mikołajem, żyjącym na przełomie III i IV wieku n.e., którego życiorys stał się inspiracją do stworzenia jednej z najbardziej wyrazistych ikon popkultury.
Święty Mikołaj – biskup z Miry czczony we Włoszech
„Prawdziwy” św. Mikołaj urodził się między 261 a 280 r. n.e. w Patarze na terenach dzisiejszej Anatolii. Pochodził z zamożnej i wierzącej rodziny. Bardzo wcześnie stracił rodziców – z powodu panującej wówczas dżumy – na skutek czego stał się spadkobiercą potężnego majątku. Opuścił wtedy swoje rodzinne miasto i zamieszkał w Mirze, gdzie przyjął święcenia kapłańskie, by kilkanaście lat później objąć urząd biskupa metropolity. Był mnichem szczodrym, wrażliwym na biedę i ludzkie nieszczęście. Chętnie pomagał, lecz robił to dyskretnie, często całkiem anonimowo. Obok św. Franciszka, to jedna z najbarwniejszych postaci w hagiografii. Legenda głosi, że Mikołaj przyszedł z pomocą trzem pannom, które ojciec, z braku środków do życia, postanowił sprzedać do domu publicznego. Przez komin wrzucił im trzy sakiewki z pieniędzmi, które trafiły wprost do ich suszących się pończoch i trzewików. Jak nietrudno się domyślić, to właśnie ta przypowieść zapoczątkowała zwyczaj obdarowywania dzieci w noc z 5 na 6 grudnia, w rocznicę śmierci świętego. Mikołaj, okrzyknięty świętym, ocalił trzy młode dziewczyny od nierządu, lecz pomógł także wielu innym ludziom – cały swój majątek przekazał na cele dobroczynne. Jest uznawany za opiekuna dzieci, kobiet oczekujących zamążpójścia, lecz także kupców i marynarzy – według jednej z licznych legend, podczas potężnej nawałnicy biskup uratował grupę żeglarzy od śmierci. Do dzisiaj patronuje wielu miastom portowym na całym świecie, ponieważ był człowiekiem wyjątkowo związanym z morzem; angażował się w pracę żeglarzy, marynarzy, wspierał również kupców zamorskich. Mało kto wie, że mityczny Święty Mikołaj, zaczerpnięty z prawdziwego życiorysu, początkowo nie miał sań ani zaciągu reniferów, lecz właśnie żaglowiec, którym przypływał z południowych krajów, by obdarować prezentami dzieci z całego świata. Wtedy jeszcze nie pomagały mu kolorowe, pracowite elfy, a jedynie czarnoskóry służący, który nosił za nim wór pełen zabawek. Dopiero w 1822 r. Clement Clarke Moore napisał poemat, w którym Mikołaj po raz pierwszy przybywa z bieguna północnego, na saniach zaprzężonych w renifery.
Św. Mikołaj, biskup z Miry, zmarł w późnej starości. Tuż po śmierci jego ciało zaczęło wydzielać leczniczą mirrę. Przez długie lata jego grobowiec odwiedzany był przez rzesze pielgrzymów, dla których niezwykły płyn z ciała biskupa był znakiem od Boga, cudem. Zatem już w średniowieczu św. Mikołaj był bardzo znany i otaczany kultem. Liczne pisma łacińskie i greckie świadczą o jego powszechnym uznaniu w tamtych czasach, od Azji Mniejszej przez ludy słowiańskie po Bizancjum. Wyjątkową sławą cieszył się na terenach Italii, gdzie do tej pory jest pamiętany i czczony. Wydaje się, że we Włoszech ma pozycję uprzywilejowaną na tle innych świętych, szczególnie w Bari, gdzie w 1087 r. zostały przewiezione jego szczątki.
San Nicola di Bari
Włosi mają to szczęście, że ich język rozróżnia mityczną postać Mikołaja od świętego, który żył naprawdę. Il Babbo Natale przynosi włoskim dzieciom prezenty w nocy z 24 na 25 grudnia, a San Nicola (św. Mikołaj) jest patronem miasta Bari na południu Włoch. W Italii nikt już tych dwóch postaci ze sobą nie łączy. Wielu Włochów nawet nie wie, że mają one ze sobą coś wspólnego. W tradycji włoskiej, w większości regionów, nie ma zwyczaju obchodzenia mikołajek, za to 6 stycznia, w święto Trzech Króli, do małych Włochów przychodzi Befana – wróżka o wyglądzie wiedźmy, która grzecznym maluchom zostawia w skarpecie cukierki, a niegrzecznym… węgiel. Jedynie w regionach Friuli-Wenecja Julijska oraz Trydent-Górna Adyga Święty Mikołaj przynosi dzieciom drobne upominki w nocy z 5 na 6 grudnia; jest to niewątpliwie związane
z wielokulturowością wspomnianych obszarów, mozaiką odmiennych tradycji i zwyczajów powstałą tam na przestrzeni ostatnich stu lat. Jednakże San Nicola to przede wszystkim święty ważny dla mieszkańców Bari, stolicy Apulii.
Gdy Mirę opanowali Arabowie, włoscy kupcy z Bari wyruszyli w morze po szczątki świętego. Ten sam cel postawili sobie marynarze weneccy. Bari i Wenecja rywalizowały wówczas o dominację w kontaktach handlowych ze Wschodem. Flota baryjska jako pierwsza dotarła do Miry – zwanej współcześnie Demre – i wydobyła z grobowca cząstki szkieletu osławionego biskupa, by 9 maja 1087 r. przywieźć je do Bari, gdzie spoczywają do dziś. Baryjczycy, szczęśliwi, że to właśnie oni zdobyli relikwie Mikołaja, specjalnie z tej okazji wybudowali bazylikę, w której, po latach, umieścili szczątki świętego. Bazylika mieści się w centrum starego miasta, pięć minut od portu. Potężna, zbudowana w stylu romańskim, do tej pory stanowi cel pielgrzymów z całego świata. Co roku, 8 maja, w przeddzień święta La festa di San Nicola, przyjeżdzają oni do stolicy Apulii, by wziąć udział w procesji Corteo Storico di San Nicola. Wydarzenie to skupia około 100.000 ludzi, którzy przemierzają miasto z posągiem św. Mikołaja na przedzie. Pochód ten ma odwzorowywać wydarzenia sprzed prawie dziesięciu wieków, gdy 62 kupców baryjskich przywiozło do miasta relikwie świętego. Podczas Corteo Storico di San Nicola ulice Bari stają się teatrem, w którym odgrywa się sceny sprzed niemal tysiąca lat. Atrapa żaglowca, ludzie przebrani w średniowieczne stroje, gra na bębnach i trąbkach, konie… Wszystko to robi niezwykłe wrażenie. Ponadto, tego wieczoru stolica Apulii wypełnia się światłem, nie tylko ognia pochodni, które niosą uczestnicy procesji, lecz także fajerwerków oraz ozdób świetlnych. Na głównym placu miasta powstaje „katedra św. Mikołaja”, zbudowana ze światła, lecz w istocie jest to jedynie szkielet, na którym wiszą wielobarwne lampki, tworzące tę przepiękną kombinację. Po przeniesieniu posągu świętego na molo (Molo di San Nicola), gdzie odbywa się msza, wieczorem ma miejsce pokaz fajerwerków.
Tego samego dnia często organizowane są również pokazy tzw. Frecce tricolori, podczas których można obejrzeć akrobacje powietrzne. Niebo wypełniają wtedy samoloty, które, tworząc dziwne figury, przypominają szalone ptaki. Następnego dnia, 9 maja, wieczorem, na rynku odbywa się Gara di fuochi d’artificio, czyli konkurs sztucznych ogni. Stanowi on atrakcję nie tylko dla wiernych, pielgrzymów, lecz także dla laików, turystów, którzy ten dzień postanowili spędzić w Bari, by zgłębić jego historię i tradycję. Tego wieczoru niebo jest pełne kolorów, rynek miasta rozświetlony, a na ulicy sprzedaje się gnommareddhri – przysmak typowy dla regionu. Fabio, rodowity mieszkaniec Bari, na pytanie, kim jest dla niego św. Mikołaj, odpowiada: Dla mnie św. Mikołaj to przede wszystkim patron Bari. Nie jestem wierzący, więc z mojego punktu widzenia nie jest on aż tak ważny, lecz dla wielu osób to postać niezwykle istotna. Większość Baryjczyków trzyma w domu jego obrazek, wielu nadaje swoim synom jego imię. Mattia, który – podobnie jak Fabio – nie jest praktykującym katolikiem, zapytany, czy uczestniczy w obchodach La festa di San Nicola, odpowiada: Jak mógłbym nie uczestniczyć? To naprawdę piękne widowisko. Nie tylko ludzie wierzący biorą w nim udział, lecz także ci, którzy po prostu cenią tradycję naszego miasta i chcą ją kultywować. Z kolei Anna z Warszawy, świeżo upieczona studentka uniwersytetu w Bari, mówiąc o „relacjach” baryjczyków ze św. Mikołajem, nie kryje swojego zdziwienia: Całe życie byłam przekonana, że każdy człowiek na świecie, który słyszał o postaci Świętego Mikołaja, wie o początkach jego mitu, czyli o prawdziwym Mikołaju. Gdy zorientowałam się, że w Bari nikt tych dwóch postaci ze sobą nie łączy, byłam w szoku. Jednym słowem: dla baryjczyków San Nicola to przede wszystkim ważny święty, ich patron i opiekun duchowy. Trzeba byłoby się tam wybrać na dłużej, by zrozumieć, jak bardzo San Nicola jest ważny i obecny w życiu Bari na co dzień.
Kościół św. Mikołaja w Lido
Osławiony biskup jest kochany nie tylko w Bari, lecz także w Wenecji, która na przełomie XI i XII wieku, podobnie jak stolica Apulii, zdobyła szczątki Mikołaja. Nie było to zadanie łatwe, biorąc pod uwagę, że w tym samym celu, 100 lat wcześniej, wybrali się do Miry kupcy baryjscy. Jednakże Wenecjanie, mimo przykrej wieści o zdobyciu relikwi świętego przez Baryjczyków, nie dali za wygraną. W 1099 r., podczas pierwszej wyprawy krzyżowej, dotarli do Miry, gdzie zastali pusty grób Mikołaja. Trwali w poczuciu krzywdy do chwili, gdy nie usłyszeli, że drobne szczątki świętego, których Baryjczycy nie zdołali wynieść z grobowca, zostały przeniosione w inne miejsce. Wenecjanie odszukali je i przewieźli do Włoch. Do tej pory spoczywają one w mieście portowym – Lido w okolicach Wenecji, w klasztorze pod wezwaniem św. Mikołaja. Dopiero niedawno wykonano badania, które potwierdziły wiarygodność relikwi, co zakończyło wieloletni spór między miastami.
Patron włoskich comuni
Bari i Wenecja są wyjątkowo związane ze św. Mikołajem, jednakże nie należy zapominać, iż nie są to jedyne miasta, gdzie San Nicola odgrywa ważną rolę. We Włoszech jest to święty najchętniej wybierany na opiekuna małych miast i gmin. Patronuje on aż 271 włoskim comuni, z których najciekawsze to: Lungro, Lettomanoppello, Gesualdo oraz Vastogirardi. Comune di Lungro w prowincji Cosenzy jest gminą nietypową, założoną przez Albańczyków w drugiej połowie XV wieku. Obecnie stanowi jedno z trzech największych centrów mniejszości albańskiej we Włoszech. Obowiązuje tam dwujęzyczność, dlatego patron gminy – San Nicola nazywany jest również, po albańsku, Shën Kolli. Jedną z tradycji mieszkańców Lungro, upamiętniającą żywot św. Mikołaja, jest zwyczaj dzielenia się chlebem, tzw. il pane di San Nicola, 6 grudnia, w rocznicę śmierci świętego.
Inna gmina, której patronuje św. Mikołaj, to Lettomanoppello w prowincji Pescary. Stanowi ona część parku narodowego, Comunità Montana Montagna Pescarese. Jest to niezwykły rejon, ze względu na tzw. feste patronali, czyli święta patronackie. Rozpoczynają się one w pierwszą niedzielę października. Przez cztery kolejne dni mieszkańcy Lettomanoppello czczą najważniejszych dla nich świętych: patrona gminy – św. Mikołaja, lecz także św. Maryję z Konstantynopola, św. Emidiusza oraz św. Rocha. W ostatni dzień obchodów przemierzają procesją ulice starego miasta, niosąc na przedzie pomniki ważnych dla nich świętych.
Kolejną ciekawą gminą, gdzie św. Mikołaj odgrywa ważną rolę, jest Comune di Gesualdo w Kampanii. Znajduje się tam średniowieczny kościół pod patronatem św. Mikołaja. 6 grudnia mieszkańcy Gesualdo powierzają symbolicznie gminę swojemu patronowi, wygłaszając tzw. atto di affidamento (‘akt zawierzenia’).
W Vastogirardi św. Mikołaja wspomina się tradycyjnie 6 grudnia oraz, co ciekawe, 3 lipca, podczas słynnego „lotu anioła” (il volo dell’angelo), kiedy w centrum starego miasta mała dziewczynka, przebrana za anioła, „przefruwa” z domu do stojącego przed kościołem posągu św. Mikołaja. Jest to akt zawierzenia miasta patronowi. 1 i 2 lipca ma miejsce to samo wydarzenie, lecz zamiast pomnika św. Mikołaja, stawia się posąg Madonny. Tradycja ta sięga początków XX wieku i jest dumą Vastogirardi.
Le storie di San Nicola Ambrogia Lorenzettiego
Ślady św. Mikołaja można odnaleźć również we włoskiej sztuce. Najsłynniejszym dziełem upamiętniającym żywot świętego jest zbiór czterech malowideł z 1332 r., autorstwa sieneńskiego artysty, Ambrogia Lorenzettiego. Obrazy przedstawiają ważne chwile z życia Mikołaja, a także cuda, których dokonał. Pierwsze płótno, Resurrezione di un bambino, ukazuje scenę wskrzeszenia dziecka przez Mikołaja. Drugi obraz, Salvataggio di Mira dalla carestia con l’essiccazione e la moltiplicazione di sacchi di farina caduti in mare, przedstawia moment osuszenia i wydobycia z morza worków z mąką, które święty pomnożył, ocalając tym samym Mirę od głodu. Trzecie dzieło upamiętnia najsłynniejszy gest Mikołaja, gdy nocą, przez komin, wrzucił trzem pannom sakiewki z pieniędzmi, dzięki czemu nie trafiły do domu publicznego, a mogły wyjść za mąż. Ostatnie malowidło przedstawia scenę konsekracji św. Mikołaja na biskupa. Tetraptyk Lorenzettiego można obejrzeć w Galerii Uffizi we Florencji.
Podróż bez końca
Podróż po Italii śladami św. Mikołaja wydaje się nie mieć końca. Kto chciałby w nią wyruszyć, powinien najpierw dokładnie poznać historię życia świętego oraz wszystkie legendy, którymi obrosła jego postać w ciągu ostatnich dziesięciu wieków. Mimo iż przeciętny Włoch niewiele wie o San Nicola, nie mówiąc już o tym, że nie łączy go wcale z postacią Świętego Mikołaja, to są takie miejsca we Włoszech, gdzie biskup z Bari, szczególnie dla starszych, wierzących osób, jest niezwykle ważny.