Kochani,
bardzo dziękujemy za udział w naszym prowansalskim konkursie i za Wasze komentarze pachnące lawendą!
Zdecydowaliśmy, że książki L. Durrella powędrują do następujących osób:
Agnieszka Brach
Na moich slajdach z Prowansji widziałbym/widziałabym… chyba przede wszystkim pola ziół, bo z tym mi się kojarzy to miejsce. Nie byłam nigdy w Prowansji, ale chętnie bym tę niewiedzę zamieniła na odkrywanie kolejnych pięknych miejsc. Dopiszę do listy marzeń, bo marzenia się spełniają. 🙂
Magda Lena Lena
Na moich slajdach z Prowansji widziałabym, (a właściwie widzę, bo spędziłam tam jedne z najpiękniejszych wakacji w życiu) poskręcane drzewka oliwne, rosnące dziko na każdym kroku figowce, pełne słodkich owoców, które z plaskiem spadają na ziemię, bo jest ich zbyt dużo, żeby je zbierać. Milczące mury Aigues Mortes, przeglądające się w różowych solankach, w których stoją dostojne flamingi. Rzymskie Nimes i południową żądzę wrażeń, która ujawnia się najlepiej w la course camarguaise, bezkrwawej “korridzie”, podczas której grupa mężczyzn stara się zerwać z głowy byka kokardkę. Les courses ogranizowane są niemal w każdym mieście i wtedy tylko to się liczy.
Niestety, na żadnym slajdzie, filmiku, ani zdjęciach nie można zobaczyć tego, za co kocham Prowansję najbardziej, czyli powietrza pachnącego ziołami. Cykady można nagrać, miękkie światło wieczoru kładące się na murach starych opactw sfotografować, ale zapach,(a ten naprawdę potrafi zawrócić w głowie), niestety – tylko pamiętać.
Agnieszka Mierzejewska
Wszech ogarniający spokój pachnący lawendą wymieszaną z bryzą morską. Śniadanie w cieniu drzewka oliwnego, rytm dnia wyznaczany przez cykady. Gdy ma padać deszcz milczą, i tą ciszę też widzę na moich slajdach z Prowansji.
Laureatki prosimy o przesłanie swoich danych korespondencyjnych na adres info@lente-magazyn.com.
Serdecznie gratulujemy i zapraszamy do śledzenia strony Lente – kolejne konkursy już wkrótce!
Na zdjęciu: Arena w Arles w Prowansji.