kuchnia

Tapas. Między historią a legendą

Monika Bień-Königsman

Tapas to jeden z najważniejszych składników hiszpańskiej codzienności. Co mają z nim wspólnego król i mucha?

Wszystko zaczęło się w Andaluzji – to pewnik. Pewne jest również znaczenie słowa tapa – przykrywka, z kolei tapar oznacza “przykrywać”. Czy ma to coś wspólnego z jedzeniem? Otóż ma.

Wytłumaczenia trzeba szukać w legendzie (właściwie to jest ich kilka). Jedna z nich dotyczy przykrywki, ale nie byle jakiej, bo przygotowanej specjalnie dla króla. Oto ona. Alfons XIII na początku XX wieku podróżował przez południe Hiszpanii. W okolicach Kadyksu dopadło go zmęczenie, chciał też ugasić pragnienie, postanowił więc wstąpić do tawerny, gdzie zamówił szklankę wina. Kiedy barman mu ją niósł, niespodziewanie zawiał silny wiatr, więc żeby jego podmuch nie nasypał do królewskiego napoju piasku, mężczyzna przykrył szklankę plasterkiem szynki. Królowi bardzo się ten pomysł spodobał. Zamówił więc kolejną szklankę wina i do tego inną „przykrywkę”. Po jakimś czasie śladami króla poszedł cały kraj. Jak już wiecie, przykrywka to po hiszpańsku tapa – słowo to zaczęto więc utożsamiać z tymi małymi przekąskami.

Inna legenda także dotyczy króla, jednak tym razem Alfonsa X Mądrego, który panował w Hiszpanii w XIII wieku. Kiedy władca zachorował, lekarze zalecili mu picie niedużej ilości wina i spożywanie do niego niewielkiej ilości jedzenia. Gdy król wyzdrowiał, nakazał, by od tej pory w zajazdach podawano wino tylko w zestawie z taką niedużą przekąską. Miało to zapobiec upijaniu się przez podróżnych lub przez gońców służących w poczcie konnej, jak głosi jedna z wersji tej legendy. Pod wpływem alkoholu powodowali oni bowiem dużo wypadków oraz nie dostarczali przesyłek na czas. Zneutralizowanie skutków procentów jedzeniem miało temu zapobiegać. Nic dziwnego, że król zyskał przydomek Mądry.

Kolejna anegdota, podobna do powyższej, również przypisuje tapas królewskie pochodzenie, jednak w tym przypadku to Izabela i Ferdynand, czyli monarchowie katoliccy, zarządzili, by furmanom do napojów alkoholowych podawać talerzyk z zimnymi przekąskami. Musieli oni najpierw zjeść, by podnieść „przykrywkę” i napić się piwa lub wina. Jest też legenda, która głosi, że to mężczyźni, którzy na południu Hiszpanii przesiadywali w barach tapas, popijając piwo, wpadli na pomysł przykrywek z jedzenia. Dlaczego? Otóż denerwowały ich muchy wlatujące do szklanek. A że w Andaluzji jest ciepło, to i muchy latały tam często. Wymyślili więc talerzyki przykrywające szklanki z napojami. A talerzyk zawsze lepiej podać pełny niż pusty, prawda?

Mówi się również, że tapasy mają pochodzenie arabskie i że zwyczaj ten przypłynął do Hiszpanii z Maurami. Dlaczego? Otóż w krajach arabskich istnieje zwyczaj podawania różnych dań w małych porcjach.

 

 

Tekst pochodzi z książki Entre amigos. Hiszpański przepis na szczęście, która ukazała się nakładem wydawnictwa Pascal.