Włoska gestykulacja. Jak zrozumieć Włochów?
Natalia ZilliWłosi to naród porozumiewający się za pomocą dłoni, a przynajmniej tak postrzegają ich obcokrajowcy. I nic dziwnego: w Italii gestykuluje się ciągle i przy każdej okazji.
Rozbudowana mowa ciała jest we Włoszech bardzo ważnym narzędziem komunikacyjnym. Gesty pomagają lepiej wyrazić, co ma się na myśli; sprawiają też, że konwersacja staje się żywsza. Czasem dają upust ironii, innym razem pozwalają zaoszczędzić czas, bowiem jeden dobrze trafiony gest potrafi często przekazać więcej niż długie, złożone zdanie. Język niewerbalny wykorzystywany jest więc w celu wspomożenia komunikacji językowej oraz lepszego wyrażenia emocji. Dzięki niemu zdania nabierają też właściwego rytmu i melodii.
Gest na każdą okazję
Gestykulacja to zdecydowanie jedna z barwniejszych cech typowo włoskich, które dodają charakteru oraz ekspresji i tak już dość wyróżniającemu się i barwnemu narodowi. Wystarczy przyjrzeć się jakiejkolwiek włoskiej konwersacji, by zauważyć, że żywiołowe ruchy rąk nieodłącznie towarzyszą dynamice słów. Co ciekawe, dzieje się tak również podczas rozmów telefonicznych. Większość Włochów gestykuluje wówczas ze zdwojoną siłą, tak, jakby rozmówca po drugiej stronie był w stanie zobaczyć ruchy ich ciała. Mają one miejsce także podczas palenia papierosa i stania w ulicznym korku, nie mówiąc już o prowadzeniu samochodu. Chyba każdy, kto kiedykolwiek jechał autem z włoskim kierowcą, miał okazję skonstatować, jak często nie trzyma on kierownicy, bo ręce ma zajęte… gestykulowaniem! Według statystyk prezentowanych przez „New York Times”, w codziennej konwersacji Włochom towarzyszy aż 250 różnych gestów. Nic więc dziwnego, że wystarcza ich naprawdę na każdą okazję.
Gestykuluję, więc jestem
Profesor Isabella Poggi, wykładowca psychologii na Uniwersytecie Roma Tre, tłumaczy, że gestykulacja u Włochów rozwinęła się prawdopodobnie wraz z grecką kolonizacją południa Półwyspu Apenińskiego. – W miastach tak przeludnionych, jak te na Południu Italii, istniała pewnego rodzaju rywalizacja – gestykulowano, aby zwrócić na siebie uwagę.
Według innej teorii, impulsem do rozwoju włoskiej gestykulacji mogła być konieczność rozwinięcia odmiennej formy komunikacji w czasach, gdy Półwysep Apeniński znajdował się w rękach obcych mocarstw, jak Austria, Francja czy Hiszpania, a więc gdzieś pomiędzy XIV a XIX wiekiem. Przez Italię przewijało się zawsze wiele narodowości i trzeba było po prostu znaleźć sposób, by się z nimi porozumiewać – być może to właśnie dało początek rozbudowanej włoskiej gestykulacji.
Sztuka gestykulacji
We Włoszech gestykulacja zdecydowanie nie jest tylko zwykłym elementem folkloru, lecz stanowi ważny element kulturowy. Tworzy bowiem precyzyjny kod komunikacyjny (za którym stoją określone zdania i słowa), doskonale rozumiany przez tych, którzy się nim posługują. Ruchy rąk nierzadko poparte są dodatkowymi słowami, ale nie zawsze jest to konieczne. Sam gest często wystarcza do nadania i odbioru określonego przekazu – na włoskiej ulicy wystarczy ruch ręki, by rozmówca zrozumiał, w czym rzecz.
I tak na przykład, kciuk i palec wskazujący połączone w koło, wraz z szybkim ruchem dłoni w linii poziomej, oznaczają, że wszystko poszło sprawnie i gładko – perfetto!
Natomiast kciuk i palec wskazujący ułożone w formę litery „L”, z jednoczesnym ruchem nadgarstka, oznaczają non c’è nulla (“nic nie ma”) – gdy coś się skończyło, czegoś brakuje (np. wina podczas przyjęcia), ale również, gdy rozmówca chce podkreślić, że nic się nie da zrobić (niente da fare).
Palce zetknięte opuszkami, skierowane w stronę sufitu, z jednoczesnym bardzo dynamicznym podnoszeniem i opuszczaniem dłoni pionowo w górę i w dół, oznaczają, że nie do końca rozumiemy, co też mówi do nas rozmówca (ma che stai dicendo?! – “co ty opowiadasz?!”). Dajemy mu tym samym do zrozumienia, że mówi od rzeczy. Gest ten, nierzadko oznaczający pytanie zabarwione irytacją („o co ci chodzi?”, „czego chcesz ode mnie?”), często można zauważyć przy okazji kłótni na drodze (che vuoi da me?).
Jeżeli nasz rozmówca przejeżdża wierzchnią częścią otwartej dłoni po podbródku, gest ten oznacza, że nic go nie obchodzi to, co do niego mówimy. Również i test gest szczególnie często używany jest na ulicy, gdy np. ktoś na kogoś trąbi. Oznacza wówczas dosłownie: „trąb sobie, ile chcesz, nie obchodzi mnie to!” (non mi importa!). Gestu tego używamy także wówczas, gdy chcemy zaznaczyć, że jesteśmy czymś zmęczeni, mamy czegoś dosyć. Odpowiada on wtedy polskiemu powiedzeniu „mam już tego powyżej uszu”.
Jeden z najbardziej charakterystycznych tradycyjnych włoskich gestów to corna – “rogi”, czyli pokazanie rozmówcy małego i wskazującego palca, sugerując, że jego partnerka nie jest mu wierna (a więc jest on tzw. rogaczem). Także tutaj damy przykład wzięty z włoskich skrzyżowań. Gdy, prowadząc samochód, popełnimy jakiś błąd, np. zajedziemy komuś drogę, możemy się spodziewać, że ujrzymy takie właśnie rogi, często z towarzyszącym im okrzykiem – cornuto! (“rogacz!”).
Trzeba jednak pamiętać, że nie zawsze gest ten ma znaczenie negatywne. Według włoskich przesądów, le corna służą odstraszeniu zła i negatywnych emocji; używa się ich per scaramanzia, czyli w sytuacjach, w których w Polsce puka się w niemalowane drewno.