Kamienne karły, garbusy, kurtyzany, smoki, czasem z pozamienianymi członkami czy głowami – oto dekoracje pewnej barokowej willi na przedmieściach Palermo. Są trwałym śladem po zdradzie i zawiedzionej miłości sprzed prawie trzech wieków.
Pachnąca domowym obiadem, trochę pognieciona, z kilkoma dziurami do zacerowania. Zwyczajna, piękna i godna celebracji, bo najbardziej nasza.
Włoskie reklamy bywają prowokujące, niepokojące, a nawet niesmaczne.