kultura styl życia design

Ceramika sycylijska

Monika Utnik-Strugała

Słońca o twarzy młodzieńca, kobiety meduzy, herby, szyszki pinii – i nie ma mowy o dwóch jednakowych. Ceramiczne dekoracje są ważną częścią sycylijskiej codzienności; zdobią numery na budynkach, bramy, balustrady, szyldy kafejek.

Jakiś czas temu Dolce&Gabbana wypuścili kolekcję inspirowaną sycylijskim folklorem (to ukłon w stronę sycylijskich korzeni Domenica Dolce). Na ubraniach pojawiły się charakterystyczne scenki występujące na ceramicznych kafelkach, malowane ptaki i herby, a na kolczykach i butach o niebytycznie wysokich obcasach – ucięte głowy kobiety i czarnoskórego mężczyzny w turbanie. Ale dlaczego ucięte? I w ogóle głowy? Legenda sięga roku 831, kiedy wyspą zaczęli rządzić Arabowie…

Miłość, zdrada i zemsta

W palermitańskiej dzielnicy Kalsa mieszkała wówczas niebywałej urody dziewczyna, która lubiła zajmować się kwiatami na swoim balkonie. Pewnego dnia obok jej domu przechodził mauretański kupiec. Zobaczywszy ją, zakochał się na zabój. Dziewczyna odwzajemniła jego uczucie. Niestety okazało się, że kupiec zostawił w kraju żonę i dzieci. Oszukana dziewczyna nie mogła mu tego darować. Kiedy spał, panna ucięła mu głowę i zasadziła w niej bazylię. Roślina wzrastała tak bujnie, że wkrótce stała się obiektem zazdrości sąsiadów. Nie minęło wiele czasu, aż zaczęli oni rywalizować między sobą, zamawiając u lokalnych rzemieślników ceramiczne doniczki w kształcie głowy Maura (la testa di Moro).

Od kolorów sycylijskiej ceramiki mogą rozboleć oczy!
Od kolorów sycylijskiej ceramiki mogą rozboleć oczy!

Według innej legendy historia dotyczyła zakazanej miłości. Oto dziewczyna ze szlacheckiego palermitańskiego rodu zakochała się w młodym Arabie. Kiedy ich miłość wyszła na jaw, skazano oboje na śmierć – ich głowy zostały ścięte i, ku przestrodze, wystawione na widok publiczny na jednym z balkonów.

Dziś ceramiczne głowy stoją w przydomowych ogródkach, przy drzwiach do restauracji lub zdobią mury ogrodzeń. Kobiece i męskie. O twarzach białych jak śnieg lub czarnych jak smoła i w mocnym makijażu. Z kwiatami i owocami zdobiącymi ich włosy (winogronami, cytrusami, z motywem opuncji figowej). Z kolczykami w uszach, w turbanach lub koronach.

Wystawa sklepu w Katanii, for. M. Jakóbczyk
Wystawa sklepu w Katanii, for. M. Jakóbczyk

Arabskie korzenie

Ceramikę na Sycylię przywieźli Arabowie. Źródła podają, że w Santo Stefano di Camastra – miasteczku w prowincji Mesyna – znajdowało się wiele jaskiń, z których czerpano glinę. Pierwsze wyroby z tego materiału powstawały tam już w XI wieku. Produkowano wtedy przede wszystkim przedmioty domowego użytku, takie jak dzbany na wodę, wielkie ceramiczne słoje na oliwę czy naczynia różnej wielkości. W średniowieczu produkty z Santo Stefano di Camastra zaczęły być rozpoznawane nie tylko na wyspie, ale także eksportowane do innych rejonów Półwyspu Apenińskiego.

Uliczka w Taorminie, fot. Julia Wollner
Uliczka w Taorminie, fot. Julia Wollner

Prawdziwy przełom nastąpił jednak w XVII w. kiedy to lokalni mistrzowie rozpoczęli produkcję płytek ceramicznych, malując je na intensywne kolory: pomarańczowy, czerwony, żółty czy zielony. Zaczęto używać ich do wykładania podłóg w domach prywatnych, w kościołach, do ozdoby grobów czy fontann oraz do oznaczania numerów domostw. Dzisiaj głównymi ośrodkami słynącymi z produkcji ceramiki, poza Santo Stefano di Camastra, są Caltagirone (słynące ze schodów, w których podstawy stopni wyłożone są ceramicznymi płytkami), Palermo, Trapani, Burgio i Sciacca.

Graffiti w Caltagirone nawiązujące do miejscowej ceramiki, fot. Ralf Steinberger / Flickr, CC BY 2.0


Ceramiczne motywy

W Palermo na targu Ballaró funkcjonuje kilka stoisk, na których można zaopatrzyć się w kafelki z odzysku. Ceny potrafią być obłędne, za to kilka płytek nad blatem w kuchni z pewnością zrobi wrażenie. Również doniczki z głową Maura na ogół przekraczają budżet przeciętnego turysty i… jego możliwości transportowe – tak są duże i ciężkie. Istnieją na szczęście drobniejsze przedmioty, jak talerze, półmiski, patery na owoce, dozowniki na oliwę czy numerki na drzwi, które przyniosą równie wielką radość. Ozdabiane są różnymi motywami. Jednym z nich są sycylijskie słońca o twarzy młodzieńca. Związane z kultem bóstw solarnych, miały być źródłem życia i energii.

Słońce w Caltagirone, fot. Julia Wollner
Słońce w Caltagirone, fot. Julia Wollner

Twarz kobiety meduzy, zwana Trinacrią, jest kolejną dekoracją często pojawiającą się na ceramice. Trinacria to starożytna nazwa Sycylii; odchodzące z głowy kobiety nogi symbolizują trzy rogi wyspy, ewentualnie trzy morza oblewające Sycylię. Meduza, pierwotnie kojarzona z mitologiczną dziką bestią siejącą śmierć i zniszczenie, z czasem zaczęła być pojmowana zupełnie inaczej – mieszkańcom wyspy zapewniała szczęście i pomyślność.

Trinacria w Caltagirone, fot. Julia Wollner
Trinacria w Caltagirone, fot. Julia Wollner

Na ceramice portretowana jest z rumianymi policzkami i dobrodusznym uśmiechem na ustach. Na jej głowie można dostrzec namiastkę włosów, które wyglądają jak splątane ze sobą węże, a pośród nich wystające trzy łany zboża. Postać widnieje na fladze Sycylii.

Talerz z Trinacrią w Caltagirone, fot. Julia Wollner
Talerz z Trinacrią w Caltagirone, fot. Julia Wollner

Co ciekawe, pośród ceramicznych wyrobów nie uświadczysz kafelków-herbów z włoską flagą. Tutaj nadobitniej widać odrębność i dumę Sycylijczyków, niechętnych wszelkim zależnościom politycznym i gospodarczym od Rzymu. Ale już szyszki pinii to powszechny element ozdobny, zwłaszcza na bramach, furtkach, ogrodzeniach i balustradach. W starożytności symbolizowały płodność i przychylność bogów. W dobie chrześcijańskiej miały wywoływać skojarzenie z biblijnym rajskim drzewem życia. Według świętego Ambrożego fakt, że pinie owocują o każdej porze roku, jest symbolem życia wiecznego.

Kwietnik w Caltagirone, fot. Julia Wollner
Kwietnik w Caltagirone, fot. Julia Wollner

Pośród niezliczonych ceramicznych cudów pojawiają się również płytki przedstawiające różnorakie historie. W ich produkcji przoduje miasteczko Mazara del Vallo leżące w prowincji Trapani. Warto wspomnieć o wkładzie, jaki w sycylijską sztukę ceramiczną mieli młodzi artyści z tamtejszego Instytutu Sztuki Regionalnej. Tradycjom starożytnym nadali bowiem rys nowoczesności. Efekty można podziwiać, błądząc po zakamarkach mazarskiego starego miasta, gdzie drzwi pomalowane są na intensywny granat, a na murach domów pysznią się dużych rozmiarów ceramiczne kafle ukazujące scenki rodzajowe z życia Sycylii. To taka historia w pigułce dla opornych. Dowiecie się na przykład, jak normandzki książę Roger z Hauteville w północnej Francji ostatecznie wyrwał Sycylię z rąk Arabów; znajdziecie opis pierwszego parlamentu, jaki kiedykolwiek zebrał się na Sycylii. Poznacie też historię młodego Wita. W obawie przed złym ojcem, który wykrył chrześcijańskie zapędy swojej latorośli, uciekł on z rodzinnego domu na białym koniu, w towarzystwie swojej piastunki.

Słońce-kalendarz w Caltagirone, fot. Julia Wollner
Słońce-kalendarz w Caltagirone, fot. Julia Wollner

Historię wyrobów otrzymywanych w wyniku wypalenia odpowiednio uformowanej gliny, a także przebieg całego procesu, poznać możemy w Muzeum Ceramiki w Caltagirone. Wystawa obejmuje około 2 500 ceramicznych przedmiotów i kafelków powstałych od czasów saraceńskich po obecne. Droga do muzeum prowadzi przez ogród publiczny, kończący się tarasem ozdobionym XVIII-wiecznymi płytkami.

 

Zdjęcie główne: pies w Caltagirone, fot. Uri Wollner