kultura styl życia

Dom w językach śródziemnomorskich

Agnieszka Jasińska

Jak powiemy „dom” po włosku, hiszpańsku, francusku czy chorwacku? Co, językowo, ma z domem wspólnego katedra? I czy dom publiczny jest zawsze... publiczny?

Dom znajduje się w kręgu elementarnych doświadczeń człowieka. Według Jerzego Bartmińskiego, wybitnego polskiego językoznawcy, jest jednym z kluczowych pojęć kultury. Obok takich słów-idei, jak „matka”, „rodzina”, „kraj”, „ojczyzna”, stanowi też trzon powszechnie uznawanego systemu wartości.

W centrum zainteresowania badaczy kultury i języka znajduje się od czasów starożytnych. Według Awesty, świętej księgi zaratusztrian, pojęcie domu łączyło się z niebem. Egipcjanie i Izraelici kojarzyli je z macierzyńskim łonem, Grecy ze wspólnym miejscem bytowania bogów i ludzi. Rzymianie „wiecznym domem” nazywali groby. W Biblii dom traktowany był jak gniazdo chroniące życie prywatne, wspólnota religijna, albo – podobnie jak w innych bliskowschodnich tradycjach i religiach – jako miejsce Boga i świętych. Do dziś „dom” w większości języków ma szersze znaczenie niż to oznaczające pomieszczenie, w którym przebywamy. Wielowymiarowość oraz metaforyczność tego słowa widać w takich zwrotach, jak chociażby „Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej”, gdzie „dom” oznacza miejsce powrotu, rodzinę, wspólnotę emocjonalną, przystań. Cytowane wyżej przysłowie ma swoje bardziej lub mniej zbliżone odpowiedniki w wielu językach, w tym w śródziemnomorskich. Chorwaci mówią: „Dobrze jest podróżować, a potem wrócić do domu” (Lijepo je poći, a i kući doći). Francuzi z południa są zdania, że „Dobry kot zawsze wraca do domu” (Chat bon revient toujours à la maison). Według Katalończyków natomiast – w domu wszystko smakuje najlepiej: „Najlepszy chleb to ten domowy” (El millor pa és el de casa).

Świątynia Westy na Forum Romanum
Świątynia Westy na Forum Romanum, fot. Sjaak Kempe / Wikimedia, CC BY 2.0

Do antyku przenosi nas bez wątpienia wyrażenie „ognisko domowe” czyli figura stylistyczna, którą zawdzięczamy mitologii greckiej i bogini Hestii, funkcjonująca w wielu językach jako synonim ciepła i bliskości emocjonalnej (za przykład niech posłuży włoskie focolare domestico). Grecka bogini ma oczywiście swój odpowiednik rzymski, czyli Westę. W polszczyźnie jest ona bardziej kojarzona z formą pochodną „westalka”, oznaczającą kapłankę tej bogini. Służba westalek polegała na podtrzymywaniu wiecznego ognia oraz przeprowadzaniu okresowych rytualnych porządków w mieście.

Starożytności zawdzięczamy też wiele kolokacji ze słowem „dom”. Biblia zaopatrzyła kultury judeo-chrześcijańskie w takie wyrażenia, jak „dom boży”, „dom pański”, „dom modlitwy”, „dom wesela”, „dom żałoby”, a nawet „dom chleba”, które to wyrażenie dało początek nazwie miasta Betlejem. Należy dodać, że to samo słowo po arabsku oznacza „dom mięsa”. Dla odmiany Egipt to dla Żydów „dom niewoli”, z którego wywiódł ich Jahwe. Biblii zawdzięczamy też popularną metaforę rzeczy nietrwałych, czyli „zamków na piasku”, które w oryginale nazywano „domami na piasku”.

Ze starożytności nie przetrwało, przynajmniej w polszczyźnie, jedno wspaniałe wyrażenie, którego używali Egipcjanie. Chodzi o „dom życia”, czyli miejsce przy świątyni, w którym znajdowały się archiwa, szkoły i biblioteki. Wiedza i edukacja według Egipcjan stanowiła synonim i warunek ludzkiej egzystencji.

Francuski rzeczownik “maison” pochodzi od tego samego czasownika, który pojawia się w słynnej sentencji “Tempus fugit, aeternitas manet”

Łacińskie słowo domus ma prawdopodobnie wiele wspólnego z praindoeuropejskim rdzeniem dem-, oznaczającym „budować”. Widać również zbieżność z innym praindoeuropejskim słowem, czyli domos. Domus nie zagościł na stałe ani w językach romańskich (najbliższych łacinie) ani w innych śródziemnomorskich w podstawowej, rozpoznawalnej formie rzeczownikowej. Włosi i Hiszpanie dom nazywają casa od innego łacińskiego słowa oznaczającego miejsce zamieszkania, podobnie jak Francuzi, używający wyrazu maison. Pochodzi ono od łacińskiego mansio, określającego miejsce pobytu, ale też „trwanie”, „pozostawanie w pewnym stanie”, i rozpoznawalnego lepiej dzięki formie czasownikowej manere. Znane są sentencje łacińskie z użyciem tego czasownika, w tym na przykład: Verba volant, scripta manent albo Tempus fugit, aeternitas manet („Słowa uciekają, pisma pozostają”, „Czas ucieka, wieczność trwa”). Chorwaci na określenie domu używają słowa kuća, które pochodzi z prasłowiańszczyzny. Grecy natomiast mają tu do dyspozycji aż dwa wyrazy: σπίτι (spiti) oraz οίκος (ojkos). Ciekawostkę stanowi fakt, że oba te rzeczowniki mogą oznaczać też rodzinę – dom jest więc tożsamy z więzami i rodzinną wspólnotą.

Domus nie zniknął jednak zupełnie. Jego obecność w języku włoskim widoczna jest na przykład w słowie duomo, czyli „katedra”. Podczas gdy niemal cała chrześcijańska Europa wybrała określenie greckie, Włochy i kraje niemieckojęzyczne zdecydowały się na przeniesienie łacińskiego słowa domus i nazwanie nim głównej świątyni. Dokonano więc przesunięcia znaczenia i zawężenia go do „domu bożego”, miejsca związanego z religią, o określonym statusie w danej diecezji.

Słynna mediolańska katedra: Duomo di Milano
Słynna mediolańska katedra: Duomo di Milano

Całkiem dobrze radzą sobie też w językach śródziemnomorskich wyrazy pochodne od łacińskiego domus. Włoskie domestico, hiszpańskie doméstico, francuskie domestique, czyli formy przymiotnikowe, opisują rzecz lub zjawisko pochodzenia domowego albo krajowego. Po włosku możemy więc mówić o lavoro domestico („praca domowa”), podobnie w języku hiszpańskim: trabajo doméstico, tareas domésticas i francuskim: travail domestique. Hiszpanie mówią też o vuelos domésticos czyli lotach krajowych, Francuzi o rynku krajowym (le marché domestique). Czasami słowo „domowy”, podobnie zresztą jak w języku polskim, może występować w kontekstach negatywnych – mówimy więc o na przykład o „przemocy domowej”, czyli violencia doméstica po hiszpańsku albo violence domestique po francusku.

Chorwaci na co dzień posługujący się wspomnianym już słowem kuća („dom”) używają także określenia domovina w znaczeniu „ojczyzna”. Podobny wyraz mają w swojej leksyce Słoweńcy. Od domoviny pochodzi też chorwacki domovinski rat, czyli „wojna ojczyźniana” (domowa), oraz odezwa Za dom spremni, czyli „Bądź gotów stanąć w obronie ojczyzny”. Sformułowanie to jest kojarzone z chorwackimi nacjonalistami spod znaku Ustaszy.

Dom publiczny może być zamknięty lub otwarty – zależy, w jakim języku mówimy

Wróćmy jednak do przyjemnej strony „domu” i jego derywatów. Podróżując po krajach śródziemnomorskich nie sposób jest nie docenić miejscowej kuchni. Każdy z regionów Śródziemnomorza ma swój flagowy zestaw potraw i każdy umiejętnie promuje lokalne produkty, przekonując turystów, że ich wytwarzanie jest zgodne z tradycją wyniesioną z domu. Na etykietach mamy więc napisy informujące, że dane dany produkt jest domowej roboty, np.: fait maison (po francusku), casero (po hiszpańsku), domaći (po chorwacku) i σπιτικό (spitiko) po grecku.

Osoba, która zaprasza nas do siebie w celu skosztowania miejscowych przysmaków, to ktoś, kogo z pewnością określimy mianem „gościnnej”. Przymiotnik ten, po łacinie hospitialis, dał początek wielu słowom pochodnym, takim jak ospedale („szpital”) po włosku, czy wspomniane wyżej greckie σπίτι (spiti) oznaczające po prostu „dom”. Z tego samego źródła pochodzi obecny w wielu językach „hostel”, czy „hotel”. Pochodnymi od łacińskiego hospitalis są także francuskie zwroty takie jak chambre d’hôtes – „pensjonat”, hôte d’honneur (ekwiwalent invité d’honneur – „gość honorowy”) i wreszcie łatwo rozpoznawalny hôtel. Podróżując po Śródziemnomorzu, warto także zajrzeć do mediolańskiego czy paryskiego domu mody (casa della moda, maison de mode), natomiast w żadnym z krajów nie zaleca się korzystania z domów publicznych. Po francusku nazywane są one maisons closes („domy zamknięte”), a po chorwacku wręcz przeciwnie – javna kuća.

Oprócz nielicznych kontekstów pejoratywnych lub budzących kontrowersje, słowo „dom” przywodzi na myśl to, co dobre i pozytywne, zarówno w polszczyźnie jak i w innych językach. Według użytkowników języka oraz jego badaczy „dom” znajduje się na wysokiej pozycji wśród wyrażeń aksjologicznych. Wraz z dużym potencjałem słowotwórczym i symboliką, „dom” zawsze będzie obecny w języku – niezależnie od tego, w jaki sposób będzie ewoluować jego podstawowe znaczenie.

Źródła:
J. Bartmiński, Dom i świat, opozycja i komplementarność, [w:] Postscriptum Polonistyczne, Katowice 2008
J. Bralczyk, Do domu!!!, Olszanica 2021
K. Jasińska, Dziedzictwo indoeuropejskie w staropolszczyźnie, Rzeczowniki, Kraków 2021
W. Kopaliński, Słownik symboli, Warszawa 2007
W. Kopaliński, Słownik mitów i tradycji kultury, Warszawa 2007