artykuły podróże styl życia

Giardino di Ninfa

Julia Wollner

W malarskich wizjach Arkadii nie mogło zabraknąć symbolu przemijania: czaszki. W oddalonej 100 km od Rzymu Ninfie śmierć stała się punktem wyjścia do stworzenia prawdziwej namiastki raju.

Mówią, że Arkadia to kraina fikcyjna, wyidealizowana. Jest ziemskim rajem, miejscem wiecznej szczęśliwości i beztroski. Malarze widzieli ją jako piękny ogród, w którym nie mogło zabraknąć symbolu przemijania. Trupia czaszka przypominać miała, że każde, nawet najszczęśliwsze życie nieuchronnie kończy się śmiercią.

Są też Arkadie całkiem realne, dalekie od urojeń, choć nie mniej magiczne. Położona w Lacjum Ninfa w XII i XIII stuleciu była miasteczkiem tętniącym życiem. W XIV wieku opustoszała na skutek epidemii malarii. To, co zostało po czasach świetności, porosły dzikie trawy i krzewy. Odwrotnie niż na malarskich płótnach, czerep stał się punktem wyjścia dla stworzenia namiastki raju: na początku XX wieku jeden z członków rodziny Caetani, do której należały okoliczne ziemie, wrócił do domu po trudach I wojny światowej. Uznał, że jego misją będzie tworzyć i celebrować życie poprzez założenie bujnego ogrodu. Kolejne pokolenia rodu porządkowały ruiny średniowiecznego miasta i przekształcały go w rodzaj botanicznej oazy. Swoją misję pojmowały w kategoriach niemal sakralnych. Ogród jest przecież jak dzieło sztuki, którego celem jest tylko piękno i uciecha patrzącego, zaś ogrodnik pełni rolę podobną do Stwórcy.

 

Dziś do tej rajskiej krainy nieopodal Rzymu może wybrać się każdy – wystarczy zarezerwować miejsce w grupie zwiedzających. Czeka na nas zarys dawnych ulic obsadzony drzewami i kępkami lawendy; zachwyt wzbudzają meandry malowniczej rzeki, nad którą pną się ruiny dawnych mostów. Pachną róże i wiciokrzewy, a pozostałości średniowiecznego miasta przypominają, że nic nie trwa wiecznie. Uczą też, że życie jest cyklem, a narodziny spełniają się tam, gdzie zaistniała śmierć. Nade wszystko jednak pokazują, że każdy ma taką Arkadię, na jaką sobie zasłuży. Albo jaką, dzielnie, sam sobie zbuduje.

 

Zdjęcia: Cristiano Minchillo / Flickr, CC BY-ND 2.0