Mama bohatera
Gosia VillatoroZa nami Dzień Matki, dziś pierwszy czerwca – idealna okazja, by wspomnieć o pewnej nietypowej hiszpańskiej książce dla dzieci, dostępnej także w języku polskim. Panie i Panowie, przed Wami "Mama bohatera"!
– Uuorrrrrrraaggghhh! – zaryczał ogromny ogr, który wyskoczył ku nim z nader groźną miną.
– Cofnij się, mamo! – rycerz postąpił naprzód i dobył miecza. – Zabiję go!
– Jak to „zabijesz”? – odparła, ciągnąc go za ramię. – Kto cię tego nauczył?
– Mamo, to jest ogr!
– Niech no zerknę – rzekła mama i stanęła twarzą w twarz z ogrem, który aż zamilkł ze zdumienia, nie bardzo wiedząc, co ma począć.
– Co z tobą, u licha?
– Bo… jestem głodny.
– I nie masz mamy, która by ci robiła kanapki?
– Miałem, ale… zabił ją jakiś rycerz! Moja biedna mamusia…! – i ogr zalał się rzewnymi łzami.
Świat dziecięcych fantazji pełen jest smoków, dziwacznych stworów, pięknych księżniczek i walecznych rycerzy, niesamowitych przygód i bohaterskich czynów. Wie to dobrze każda mama (a i niejeden tata), spędziwszy wiele wieczorów przy dziecięcych łóżkach, czytając bajki, baśnie, legendy i opowieści. W tej historii również znajdziemy znajomych bohaterów i często wykorzystywane motywy: króla w opałach, śmiałego rycerza, do którego zwróci się o pomoc, a także ogry, elfy i dużo magii.
Na tym jednak kończy się zwyczajność opowieści autorstwa popularnego w Hiszpanii duetu autorów książek dla dzieci – Roberta Malo i Franscisca Javiera Mateosa. Znani są oni bowiem z tego, że lubią „wziąć na warsztat” dobrze znany koncept, a następnie całkowicie go zmienić, w efekcie dając nam coś zupełnie nowego, świeżego i oryginalnego – to pod względem języka, to sposobu narracji, to wreszcie samej fabuły i jej bohaterów.
Nie inaczej jest z Mamą bohatera – książką cieszącą się w Hiszpanii niesłabnącą popularnością od czasu jej wydania w 2011 roku. Szybko przekonujemy się nie tylko o tym, że średniowieczna opowieść o rycerzach i zamieszkujących baśniowe krainy stworach pełna jest odniesień do współczesności, ale również, że – wbrew naszym oczekiwaniom – to nie król jest jej głównym bohaterem. Nie jest nim też bohaterski szermierz o wdzięcznym imieniu Dick van Dyke, wykonujący zlecone przez władcę zadanie. Bohaterem tej opowieści jest bowiem… mama rycerza.
Postać ta może nam, rodzicom, wydawać się irytująca w swojej nadopiekuńczości wobec syna – dziś pewnie określilibyśmy ją jako mamę-helikopter, krążącą nieustannie nad swoim dzieckiem, nieustannie czujną i w pogotowiu, mającą odpowiedź na wszystko i zawsze gotową wkroczyć do akcji. Na szczęście, nie brakuje jej jednak też odwagi, śmiałości i charakteru, a kierują nią same szlachetne pobudki. Jednym słowem, posiada wszelkie przymioty baśniowego bohatera, jednocześnie będąc zaprzeczeniem klasycznej baśniowej postaci kobiecej: cichej, biernej, czekającej na to, aż ktoś rozwiąże za nią wszystkie problemy i za rękę poprowadzi ku szczęśliwemu zakończeniu.
W tradycyjnych baśniach siłą popychającą bohaterów do działania jest zazwyczaj uczucie, najczęściej miłość rycerza ku nadobnej białogłowej, którą ratuje z opałów. Także w tej historii siłą napędową jest miłość, jednak – jako że mówimy o baśni duetu Malo-Mateos – będzie to miłość w innym wydaniu: więź matki i dziecka. Nie tylko pomaga ona rycerzowi wykonać zadania, ale również sprawia, że czytelnik wybaczy głównej postaci jej nadopiekuńczość, wścibstwo, a czasem nawet – mówiąc kolokwialnie – obciachowość.
Pisząc o Mamie bohatera, nie można nie wspomnieć o doskonałych ilustracjach autorstwa Marjorie Pourchet, stanowiących wspaniałe dopełnienie nowatorskiego dzieła pisarzy. Młoda, ale uznana ilustratorka również lubi bawić się techniką i koncepcją, wzbogacając tradycyjne obrazy absurdalnymi bądź anachronicznymi detalami i nadając portretowanym postaciom groteskowy, prześmiewczy rys, doskonale komponujący się z żartobliwym, przekornym tonem narracji.
Mama bohatera nie jest baśnią klasyczną, ale, łamiąc konwencje, gwarantuje małym czytelnikom świetną zabawę, niosąc jednocześnie bardzo tradycyjne i pełne ciepła przesłanie. Przesłanie o mocy matczynej miłości, która daje dziecku tak bardzo potrzebną w dorosłym życiu siłę i pozwala dokonywać prawdziwie bohaterskich czynów.
___________________________________
Wydanie polskie:
Mama bohatera (La madre del héroe)
tekst: Roberto Malo i Francisco Javier Mateos
ilustracje: Marjorie Pourchet
przekład: Filip Łobodziński
wydawnictwo: Tako