Mattia Corrente, Ucieczka Anny
Julia WollnerSycylijski pisarz Mattia Corrente zadebiutował powieścią, która o tożsamości opowiada przez pryzmat wolności.
Materiał powstał w ramach płatnej współpracy z Wydawnictwem Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Mówi, że ma słabość do Calvina, Hemingwaya i Pavesego; fascynują go także historie opowiadane przez rybaków ze Stromboli. Urodził się na Sycylii, niedaleko Mesyny, nie ma jeszcze 40 lat. Wydał jedną powieść. Zachwycił tysiące.
Ucieczka Anny Mattii Correntego, która ukazała się właśnie w Polsce nakładem wydawnictwa Bo.Wiem (Uniwersytet Jagielloński), ma teraz szansę trafić do kolejnych tysięcy – tym razem polskich odbiorców. Tych wymagających, gotowych na lekturę w skupieniu, skorych do refleksji. Od literatury oczekujących intelektualnej przygody, duchowego poruszenia oraz przyjemności obcowania z pięknem słowa. To wszystko znajdą oni w tekście znakomicie przełożonym przez Tomasza Kwietnia, niedawnego laureata Nagrody Literackiej im. Leopolda Staffa.
Anna, szukając wolności, szuka siebie. Nam zaś zostaje przypomniane, że wolność zawsze ma swoją cenę.
W swojej niewielkich rozmiarów powieści Corrente przedstawia historię kobiety, tytułowej Anny, która, po wielu latach małżeństwa, bez zapowiedzi i wyraźnego powodu pewnego dnia znika bez śladu. Rok później jej mąż, starszy już mężczyzna, postanawia wyruszyć na poszukiwania, wędrując po Sycylii i odwiedzając miejsca, które okazały się istotne dla ich wspólnej biografii. Spotyka dawnych znajomych, konfrontuje się ze wspomnieniami, na nowo przeżywa minione radości, ale i dramaty. Wraca myślą do trudnych wyborów, nierozwiązanych problemów i spraw, o których więcej milczano, niźli rozmawiano. Próbuje zrozumieć i określić siebie, ale przede wszystkim – zaginioną żonę. Kobietę, którą ukochał bardziej niż kogokolwiek innego, a która nie potrafiła zgodzić się na zamknięcie jej w ciasnych ramach małżeństwa i macierzyństwa. – To książka o tożsamości, którą warunkuje wolność – komentuje Tomasz Kwiecień. – Wolność jest tu tematem wiodącym, mechanizmem napędowym całej opowieści. Corrente bardzo silnie zaznaczył także wątek kobiecy: historię dziewczyny, która nie chce zostać zaszufladkowana, pragnie sama decydować o sobie, wbrew konserwatywnym sycylijskim obyczajom. Szukając wolności, szuka siebie; nam zaś zostaje przypomniane, że wolność zawsze ma swoją cenę. Płacą ją ci, którzy wolność wybierają, ale także ich bliscy, którzy zostają gdzieś w tyle, za nimi.
W swoim tekście Corrente zdaje się podążać tropem największych twórców literatury – włoskiej i nie tylko. Proponuje nam historię, która rozwija się powoli, a jednoczeście w sposób zadziwiająco angażujący czytelnika. Spora w tym zasługa niezwykłej plastyczności opisu, który sprawia, że tekst jawi się jako bardzo zmysłowy, choć przecież stworzony przy wyraźnej oszczędności środków. – Corrente potrafi, mówiąc niewiele, powiedzieć bardzo dużo – potwierdza tłumacz. – Porusza scena, w której starzec, chorujący na cukrzycę, zajada się lodami; zapada w pamięć historia zakupu nowego kapelusza czy wspomnienie zwykłych damskich bucików należących do matki Anny, o których wiemy tylko, że były niebieskie. Autor buduje akcję, odnotowując, że na podłogę spadł z wieszaka pled, a na szybie widnieje ledwie widoczna rysa. Opowieść tworzą drobne szczegóły, na pierwszy rzut oka nieistotne, a jednak pełne wymowy. Każdy z tych elementów ma bowiem swoje znaczenie i symbolikę. Surowość znana z prozy Hemingwaya, poetyckość Pavesego i kompozycja utworu nawiązująca do szkatułkowych form lubianych przez Calvina są tu obecne i wyraźnie widoczne.
“Ucieczka Anny” to niezwykle zmysłowy tekst, choć stworzony przy wyraźnej oszczędności środków.
W pewien sposób jednak najbliżej jest Ucieczce Anny do historii przywoływanych przez sycylijskich rybaków – albo raczej tego, jak je sobie wyobrażam. A wyobrażam sobie, że akceptują oni brutalną prawdę, wedle której, jak napisał Mohamed Maalel w „Giornale di Sicilia”, wolność przeplata się na świecie z przemocą, a szczęście z nieszczęściem. Niczym gęsta rybacka sieć, opowieść Correntego układa się między życiowymi dramatami bohaterów, łapiąc jednocześnie światło chwili obecnej, którą zawsze, bez względu na okoliczności, warto przeżywać świadomie i z zachwytem.
Takim, jaki towarzyszył mi podczas lektury tej książki.
Mattia Corrente, Ucieczka Anny, tłumaczył Tomasz Kwiecień, Bo.wiem (WUJ) 2024