Nie tylko pięta. Ciekawostki o Achillesie
Julia WollnerNakładem wydawnictwa Albatros ukazała się niedawno znakomita powieść Madeline Miller pt. Pieśń o Achillesie. Amerykańską filolożkę klasyczną poprzedza długa lista postaci, które Achilles inspirował, zastanawiał i pasjonował: od psychiatrów po legendy rocka, od filozofów po zoologów. Oto kilka ciekawych faktów o mitycznym bohaterze oraz (pop)kulturowych zjawisk, z którymi jest związany.
Książka Pieśń o Achillesie Amerykanki Madeline Miller, znanej już w Polsce z wydanej kilka lat temu doskonałej Kirke, to niezwykle udane połączenie mitologicznego fantasy, powieści historycznej i psychologicznej. Nic dziwnego, że przez długie tygodnie nie schodziła ze szczytu listy bestsellerów “New York Timesa”; została także nagrodzona Orange Prize for Fiction. Dzięki inicjatywie wydawnictwa Albatros błyskotliwy debiut Miller możemy dziś czytać w polskim przekładzie. Przy okazji warto poznać garść ciekawych faktów dotyczących bohatera powieści. Może jeszcze bardziej zachęcą Was do lektury tej wspaniałej książki?
To co z tą piętą?
Wszyscy znamy mit o Achillesowej pięcie – jedynej części ciała herosa, która była podatna na zranienie. Co ciekawe jednak, Homer wcale nie wspomina o tym w Iliadzie. Antyczne greckie wazy pokazują często Achillesa jako wojownika o przebitym strzałą torsie. Thomas Bulfinch, XIX-wieczny amerykański popularyzator mitów, zastanawiał się zaś, po co Achillesowi zbroja i tarcza, skoro jego ciało było odporne na wszelkie rany. Wnikliwi badacze twierdzą, że o Achillesowej niezniszczalności, od której wyjątek stanowiła pięta, jako pierwszy wspomniał dopiero rzymski poeta Stacjusz w I w. n.e. Wątek ten został ciekawie – i realistycznie – ujęty przez Wolfganga Petersena, reżysera filmu Troja (2004). Pokazał on Achillesa przeszytego przez Parysa dziesiątkiami strzał, które stopniowo osłabiają jego ciało. Udaje mu się wyciągnąć każdą z nich – poza tą, która zraniła jego stopę (scenę można obejrzeć tutaj).
Achilles w Wietnamie
Postać Achillesa fascynowała nie tylko wielkich poetów (w tym np. Dantego, Goethego, Leopardiego i Wyspiańskiego) czy malarzy (od Rubensa po Tiepola czy Delacroix). Jego historia dała także początek wielu pracom zupełnie nietypowym. Amerykańskiego psychiatrę Jonathana Shaya biografia Achillesa zainspirowała do stworzenia publikacji, w których porównuje on doświadczenia weteranów z Wietnamu z przeżyciami bohaterów Iliady i Odysei (Achilles in Vietnam: Combat Trauma and the Undoing of Character oraz Odysseus in America: Combat Trauma and the Trials of Homecoming). Książki poświęcone są PTSD, czyli zespołowi stresu pourazowego. Jak przekonuje Shay, cierpiał na niego już syn Tetydy i Peleusa. Do objawów PTS należą: nadmierna aktywność, unikanie myśli i osób związanych z wydarzeniem trudnym dla cierpiącego w obawie przed utratą równowagi, ciągłe „trzymanie się na baczności”, nieustanne napięcie i podenerwowanie, kłopoty ze snem.
Achilles pojawia się też w piosence kultowego rockowego zespołu Led Zeppelin. Chodzi o przeszło 10-minutowy utwór Achilles’ Last Stand (“Ostatnia walka Achillesa”), napisany w 1975 roku przez Jimmy’ego Page’a i Roberta Planta zaraz po jego wypadku samochodowym w Grecji. Niektórzy sugerowali, że tytuł piosenki odnosi się do złamanej kostki Planta. Jimmy Page przyznał kiedyś, że Achilles’ Last Stand jest jego ulubionym utworem z repertuaru Led Zeppelin. Grupa grała go rzeczywiście na prawie każdym koncercie (np. tutaj).
Kot, żółw czy jaszczurka?
Zaskakiwać może również Achilles jako… kot, sportretowany tak przez brytyjską artystkę Susan Herbert, autorkę Historii sztuki z pazurem. Herbert nawiązała do neoklasycystycznego obrazu Gavina Hamiltona Achilles opłakujący śmierć Patroklosa; w jej wizji kochankowie mają jednak ogony i kocie wąsy. Pracę zobaczyć można tutaj. Swoją drogą, imieniem Achillesa nazwano także inne zwierzę, a mianowicie gatunek pewnej jaszczurki, Anolis achilles, której łapy charakteryzują się nietypowym kształtem.
A skoro jaszczurka, to może i… żółw? Zenon z Elei, posługując się postacią Achillesa, stworzył jeden ze swoich słynnych paradoksów, mających ukazać trudności w rozumieniu czasu i przestrzeni jako wielkości ciągłych, które, w związku z tym, można dzielić w nieskończoność. Żyjący w V w. p.n.e. grecki filozof przekonywał, że jeśli Achilles, zwany przecież szybkonogim, i żółw, stanowiący symbol powolności, staną do wyścigu na dowolny skończony dystans, to Achilles nigdy nie dogoni żółwia.
Złowroga rzeka
Peleus i Tetyda, rodzice Achillesa, mieli w sumie aż siedmioro dzieci. Wszystkie poza naszym bohaterem zmarły we wczesnym dzieciństwie. Niektóre źródła sugerują, że “dopomogła” im w tym własna matka, choć nie celowo – robiła po prostu wszystko, by zapewnić im… nieśmiertelność. Jedną z takich praktyk było hartowanie malutkich ciałek poprzez wkładanie ich do ognia. Kiedy urodził się Achilles, Tetyda smarowała też jego skórę ambrozją, czyli pokarmem bogów, oraz – co wiadomo powszechnie – zanurzała w rzece Styks, która płynie przez Krainę Umarłych. Kiedy ojciec chłopca dowiedział się o jej poczynaniach, porzucił Tetydę i postanowił, że syn będzie znajdował się pod jego wyłączną opieką.
Co ciekawe, rzeka Styks naprawdę istnieje – jest strumieniem w greckim regionie Arkadia. Choć zanurzenie w wodach Styksu miało zapewniać nieśmiertelność, to wypicie ich powodować mogło poważną chorobę i śmierć. Według niektórych przekazów to właśnie w ten sposób umarł sam Aleksander Wielki. Amerykańscy naukowcy, zbadawszy wodę pobraną z rzeki, orzekli niedawno, że nie jest to niemożliwe – skały Styksu wytwarzają silnie toksyczną substancję zwaną kalicheamycyną, która powoduje uszkodzenia DNA, z początkowymi objawami osłabienia, zmęczenia i bólu, a następnie zapaścią narządów wewnętrznych i układu nerwowego i, ostatecznie, śmierci.
Walka i rozpacz
Achilles stał się na przestrzeni dziejów jedną z ulubionych postaci rodziców, którzy stracili dziecko – jego matka robiła wszak co mogła, by zapewnić mu nieśmiertelność. I choć nie dopięła swego, to chwała, która okryła jej ukochanego syna, trwa do dziś. Neoklasycystyczny angielski rzeźbiarz Thomas Banks przedstawił Achillesa jako bezbronne niemowlę trzymane przez matkę za stopę podczas zanurzania w wodach Styksu. Pierwotni właściciele dzieła, Thomas i Jane Johnes, najprawdopodobniej życzyli sobie, by pokazywało ono ich osobistą walkę o ochronę zdrowia i życia dzieci: Tetyda ma rysy Jane, a Achilles – córki pary, małej Mariamne. Trzy lata przed powstaniem rzeźby małżeństwo straciło synka. Rzeźbę Banksa oglądać można w Victoria and Albert Museum w Londynie.
Między Korfu a Elblągiem
Prawdziwym hołdem złożonym Achillesowi jest Achilleion – pałac cesarzowej Elżbiety Bawarskiej na Korfu, uwielbiany przez turystów i znany z filmu o przygodach Jamesa Bonda Tylko dla twoich oczu (1981). Rezydencję wzniesiono w końcu XIX wieku według projektu neapolitańskiego architekta Raffaela Caritto. Sissi uwielbiała Grecję, najchętniej zaś odpoczywała właśnie na Korfu. Jednak piękny architektoniczny kompleks, stworzony wokół postaci herosa, miał tragiczny rodowód. Cesarzowa utożsamiała z Achillesem swojego syna Rudolfa, który przedwcześnie zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach – z ręki własnej lub mordercy. Zrozpaczona matka nakazała, by posąg umierającego Achillesa dłuta Ernsta Hertera, umieszczony w posiadłości, miał twarz arcyksięcia. Podobieństwi było ponoć tak uderzające, że Sissi kazała odwrócić rzeźbę tyłem do pałacu, bo jej widok rozrywał jej serce.
Bliźniacza rzeźba, także dłuta Ernsta Hertera, znajduje się w rodzimym Elblągu. Jak czytamy w elbląskiej gaziecie internetowej portel.pl, Achilles z wyspy Korfu nosi sygnaturę z datą 1884, elbląski zaś datowany jest na rok 1886. Oba posągi należały do cesarzowej Sisi; ten elbląski trafił do Polski jako dar niemieckiego ministerstwa kultury i sztuki.