Piotruś i Pan. Ze starożytnej Grecji do Nibylandii
Julia WollnerCiekawa wystawa w jerozolimskim muzeum, a także towarzysząca jej publikacja książkowa, przedstawiają ścisły związek między greckim bożkiem a postacią ukochaną przez dzieci. Zapraszają też do refleksji nad losami przyrody, nad którą sprawujemy pieczę.
Trudno uznać za powszechnie znany fakt, że bohater książek i filmów, którego większość z nas pamięta z dzieciństwa, Piotruś Pan, inspirowany jest postacią grecko-rzymskiego bożka Pana, arkadyjskiego opiekuna lasów, pól, trzód i ich pasterzy. Metamorfozę koźlonogiego bóstwa w psotnego chłopca, który nie chce dorosnąć, ilustruje fascynująca wystawa w Israel Museum w Jerozolimie oraz doskonała monografia Peter and Pan. From ancient Greece to Neverland pod redakcją kuratorki Rachel Caine Kreinin.

Zarówno muzealna ekspozycja, jak i pysznie wydany tom w zielonej okładce, pozwalają prześledzić wielowiekową historię przemiany pasterskiego bożka. Z początku stanowił on symbol natury o dualnym charakterze (siły dzikiej i niszczycielskiej, a jednocześnie troskliwej i pełnej miłości); między III a I w. p.n.e. stał się bóstwem łagodnym, zapraszającym do kontaktu z pięknem przyrody. Wtedy też porzucił swoją pół-kozią postać, przemieniając się w przystojnego młodzieńca o ciepłym spojrzeniu; jedynym wspomnieniem dawnych kształtów były dwa niewielkie rogi skryte między obfitymi lokami. W średniowieczu powrócono do demonizowania Pana, któremu zaczęto przypisywać cechy szatańskie.
