Przy garncarskim kole. Z wizytą w Margarites na Krecie
Julia WollnerGarncarstwo to jedno z najstarszych rzemiosł na świecie, znane od czasów neolitu. Na Krecie zwiedzać można wioskę garncarzy – malowniczą Margarites. Najciekawszym tamtejszym warsztatem, prowadzącym zarówno sprzedaż ceramiki, jak i programy edukacyjne oraz badania naukowe, jest Keramion Giorgisa Dalamvelasa.
Margarites to niewielka górska miejscowość położona 25 kilometrów na południowy wschód od Rethymnonu. Od lat słynie z ceramiki tworzonej w niezliczonych miejscowych warsztatach i studiach. Dzięki pracującym tam rzemieślnikom wioskę uważa się za jeden z głównych ośrodków garncarskich na Krecie – to stąd pochodzi spora część naczyń sprzedawanych w sklepach na całej wyspie. Warto jednak podkreślić, że w dużych ośrodkach nie znajdziemy wzorów tak pięknych i gustownych, jak te, które kupić można w Margarites, bezpośrednio od twórców.
Ceramiczne zakupy to zresztą nie jedyna rzecz, dla której warto wybrać się do Margarites. Miejscowość, odwiedzana latem przez tłumy turystów, zachowała jakimś cudem tradycyjny grecki charakter. Cieszy oko tradycyjną architekturą i zachwyca atmosferą, której ważną składową są historie pracujących tu rodzin. Rękodzielniczy wyrób ceramiki to często zajęcie, którym parają się od wielu pokoleń i oddają z niesłabnącą pasją.
Wśród rozrzuconych po całej wiosce warsztatów moją szczególną uwagę przykuł Keramion – jedno z miejsc, gdzie odbyć można lekcję garncarstwa, posłuchać opowieści właściciela, poznać bliżej tradycyjny śródziemnomorski fach. Co więcej, sklep prowadzony przez Giorgisa Dalamvelasa bez wątpienia oferuje najładniejsze produkty w całej wiosce. Znajdziemy tu zarówno naczynia z surowej gliny, jak i kolorowe szkliwione misy i talerze. Miłośnicy archeologii nabyć mogą kopie rozmaitych antycznych przedmiotów, od dźwięczącego sistrum po słynny kielich sprawiedliwości Pitagorasa. Wszystko to okraszone zostanie szczodrze gawędą właścicieli, której daleko do banalnych historyjek powtarzanych przez innych sprzedawców.
Giorgis urodził się w Margarites w 1972 roku jako – czego nietrudno się domyślić – syn garncarza. W wieku 19 lat udał się do Aten, by zdobyte w domu umiejętności doskonalić pod okiem znanego attyckiego mistrza Alekosa Kardiakosa. Praktykował i dokształcał się we Włoszech, w Orvieto. Wróciwszy do rodzinnej wioski w 1996 roku, otworzył własny warsztat i sklep. Pracuje tylko z lokalną gliną z region Aori, którą wypala w tradycyjnym piecu opalanym drewnem. W artystycznych działaniach wspiera go żona, Mariniki Mania, z wykształcenia konserwator zabytków. Jej specjalnością jest oczywiście konserwacja antycznych naczyń ceramicznych. Razem prowadzą zajęcia i kursy dla zainteresowanych tematem, w tym dla uczniów i studentów, także w grupach; współpracują z archeologami i naukowcami pokrewnych dziedzin, pochodzącymi z całego świata. Z dumą podkreślają, że ich działania wpisują się w ramy archeologii eksperymentalnej, gdzie pracuje się z użyciem dawnych technik i, dzięki temu, w praktyce poznaje życie dawnych mieszkańców Śródziemnomorza.
Na wizytę w Margarites warto przeznaczyć kilka godzin. Spacer po miejscowości trwa niedługo, jednak jego najciekawszym – i dość czasochłonnym – elementem jest bez wątpienia lekcja obsługi koła garncarskiego, a następnie lepienie w glinie pod czujnym okiem specjalisty. Warto umówić się wcześniej, by mieć pewność, że poświęci nam całą swoją uwagę. Nie będziecie żałować – słońce, dotyk mokrej ziemi, ogień i historie to przecież kwintesencja Śródziemnomorza.
www. keramion.gr